°Cień°

1.3K 173 187
                                    

- J-ja naprawdę nie żyję? - zapytał niepewnie wskazując ręką na samego siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- J-ja naprawdę nie żyję? - zapytał niepewnie wskazując ręką na samego siebie. Nie potrafił w to uwierzyć, ponieważ chciał żyć, pragnął tego dla Jungkooka, aby być razem z nim. Nie chciał, żeby ponownie musiał być sam.

- Taehyung starałeś się jak mogłeś, ale jeśli masz żyć, musisz przypomnieć sobie jakie życie miałeś przed urodzeniem się w rodzinie Kim.. - rzekł z powagą w głosie. - Jak mówiłem wcześniej...jesteś pomiędzy życiem, a śmiercią. Jeśli masz żyć musisz połączyć nasze dusze, jeśli tego nie chcesz możesz odejść, ale wtedy zamienisz się w nicość - dodał, a Taehyung niepewnie chwycił za jego dłoń nie mogąc pozwolić na tak okrutny przebieg. Nie chciał stać się nicością. Musiał poznać to co wydarzyło się kiedyś, aby zmierzyć się z Kyungiem, babcią czy Namgim. Dla dziadka, dla Jungkooka.

- W takim razie, chcę sobie wszystko przypomnieć..chcę pamiętać o wszystkim i wiedzieć jak poradzić sobie z tą całą nienawiścią - rzekł patrząc ze smutkiem w oczy chłopaka.

- Po tym...staniemy się już jednością. Będziesz pamiętał wszystko. Będziesz pamiętał o nim, tak jak on pamięta o tobie...

~

- Jimin, naprawdę chcesz zobaczyć to ciało? - zapytał Yoongi, patrząc na Jimina  w ciemnych okularach przeciwsłonecznymi, trzymającego chustę przy swoim nosie.

- Mnie w chuja nawet policja nie weźmie. Muszę zobaczyć ciało żeby stwierdzić czy to jest na pewno Taehyung - powiedział z powagą w głosie, gdy stali przed kostnicą.

- Tylko nie zemdlej - westchnął drapiąc się po tyle głowy. Dobrze wiedział, że nie odwidzi Jiminowi tego pomysłu, dlatego musiał pozostać przy nim w razie gdyby nie poradziłby sobie z widokiem jaki dostanie.

- Słuchaj kochanie. Taehyung obiecał mi pierścionek i na pewno nie umarł przez jakieś wilki! On pewnie sam wstąpiłby do watahy i razem z nimi uciekł - chwycił chłopaka za kołnierz, zaskakując swoim impulsywnym zachowaniem Yoongiego.

- Okej...wierzę ci. Ty jak nikt inny rozpoznałbyś Taehyunga - rzekł ze spokojem, a ciężko dyszący Jimin puścił chłopaka.

- Cieszę się, że mi ufasz - szepnął nieco spokojniejszy.

Obydwoje przeszli do kostnicy, gdy przyszedł mężczyzna, który wpuścił ich do środka. Jimin spiął się patrząc jak mężczyzna wyciąga znalezione ciało w kostnicy. Blondyn zakrył mocniej swój nos wyczuwając nieprzyjemny odór.

- To ciało, które zostało znalezione - rzekł mężczyzna. Jimin podszedł do ciała przyglądając mu się z uwagą. Ciało było zmasakrowane i ciężko było je zidentyfikować.
Jednak Jimin im dłużej się przyglądał nie widział w ciele niczego co przypominało mu Taehyunga.

- To nie jest Taehyung - rzekł z powagą w głosie.

- Masz pewność? - zapytał Yoongi.

- Tak - przytaknął głową. - Jego dłoń...nie ma pierścionków, ani jego bransoletek, a na jego nadgarstku pod bransoletkami była blizna o której tylko ja wiedziałem - rzekł wskazując na czysty nadgarstek.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz