°Zostań przy mnie°

1.7K 209 341
                                    

Jungkook zbiegał po schodach chcąc zdążyć przed windą

Ops! Esta imagem não segue as nossas directrizes de conteúdo. Para continuares a publicar, por favor, remova-a ou carrega uma imagem diferente.

Jungkook zbiegał po schodach chcąc zdążyć przed windą. Słysząc wołanie, zatrzymał się napięcie, gdy usłyszał swoje imię. Strach jaki ogarnął go po usłyszeniu głosu przerażonego Taehyunga, zmusił go do poszukiwania go gdzieś na piętrze, który mijał. Wchodząc na piętro, spojrzał w stronę windy, która zamykała się, przez co przyspieszył, zatrzymując windę w ostatnich sekundach. Widząc jakiegoś zamaskowanego mężczyznę, który stał nad leżącym Taehyungiem, związując jego ręce, miał nadzieję, że to tylko jego przewidzenia, jednak tak nie było i musiał się obudzić, aby uratować Taehyunga przed niebezpieczeństwem. Jeon zacisnął szczękę, by chwycić mężczyznę za ramiona i wypchnąć go z windy, przez co niczego niespodziewający się chłopak przewrócił się. 

- Tae..Boże, nic ci nie jest? - podszedł do niego zmartwiony, gdzie widząc, że jest nieprzytomny, szybko podniósł go, trzymając w swoich ramionach. Wyprowadził młodszego z windy w obawie, że ktoś mógł jeszcze czekać na mężczyznę, z którym musiał się rozprawić i dowiedzieć się czego chciał od Taehyunga. 
Położył nieprzytomnego chłopaka w bezpiecznym miejscu, po czym podszedł do zamaskowanego mężczyzny, który powoli podnosił się na równe nogi. Jeon przyspieszył zanim ten zdążył się podnieść, gdzie jego noga uderzyła prosto w głowę chłopaka, który ponownie upadł na ziemię z podwojoną siłą. - Mów, kim jesteś i czego chciałeś od Taehyunga - rzekł podchodząc do niego.

- Zlecenie jest zleceniem, motyw mnie nie interesuje - odparł bez emocjonalnie mężczyzna, który krwawiąc z warg, podniósł się wyciągając nóż, którym chciał wycelować w Jungkooka. Ciemnowłosy robiąc unik w ostatniej chwili został draśnięty narzędziem, które rozdarło rękaw jego czarnej koszulki. Czując nieprzyjemny ból, zacisnął swoje usta, by chwycić za rękę oprawcy, powalając go na ziemię, gdzie wyrwał mu z ręki nóż, który przyłożył do szyi nieznajomego. 

- Zlecenie? - uniósł brew ciężko dysząc. - Jestem ciekawy, kto ukrywa się pod tą maską - powiedział zrywając z chłopaka kominiarkę, a gdy zobaczył nieznajomą mu twarz mężczyzny w średnim wieku, zmarszczył swoje brwi. - Nie znam cię, więc mów kto zlecił ci zaatakowanie Taehyunga? - rzekł przyciskając mocniej ostrze noża do szyi mężczyzny, podrażniając jego skórę z której ulatywała powoli krew. - Gadaj albo poderżnę ci gardło - warknął z chłodem w głosie.

- To anonimowi zleceniodawcy, a ja jestem tylko od brudnej roboty - odpowiedział mu przez zaciśnięte zęby. 

- Co chciałeś mu zrobić? - zapytał.

- Jak to co? Miałem go zabić - odpowiedział uśmiechając się szyderczo, a zdenerwowany Jeon odsunął nóż od jego szyi. Mężczyzna widząc, że chłopak nie ma strachu w oczach przed nim, ani żadnych skrupułów, zaczął się z lekka go obawiać. 

- Jeśli powiesz mi kto to zrobił, oszczędzę cię, jeśli nie...zostawię w mękach..będziesz umierał powoli i zasłużenie, tak ja osoby, które zdążyłeś już w swoim życiu skrzywdzić - powiedział patrząc na niego bez emocjonalnie. - Masz trzy sekundy...jeden...dwa...t..

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkOnde as histórias ganham vida. Descobre agora