°Jesteśmy pomiędzy°

1.3K 175 272
                                    

"Zawsze zastanawiałem się nad własnym istnieniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"Zawsze zastanawiałem się nad własnym istnieniem. Nigdy zaś nie myślałem, że spotka mnie coś takiego, jak miłość po wsze czasy.  Kochałem go, a on kochał mnie...Byliśmy szczęśliwi, ale wiedzieliśmy również, że samo szczęście i miłość nie wystarczą, aby przetrwać próbę czasu. Kiedy on walczył i próbował się podnieść poczułem, że sama miłość nie wystarczy, abyśmy mogli przejść przez ten trud. Jestem bezsilny przez to, że nie potrafiłem mu pomóc..."

Taehyung siedział na tylnym siedzeniu, gdzie obok niego siedział Kyung. Wydawać się mogło, że panująca cisza przypomina o tym, że wraz z każdą minioną sekundą zapowiada się potężna burza. Ta burza rodziła się w duszy Taehyunga, który miał wlepione swoje rozżalone i pełne smutku oczy na dłonie pokryte krwią. Krwią jego Jungkooka, któremu nie mógł pomóc. Poczucie winy uderzało w niego coraz mocniej i nie potrafił już dłużej wstrzymywać łez. 

Kyung spojrzał na niego, przyglądając ociekającym łzą po jego policzkach i drżących dłoniach, które mocno zaciskały swoje palce. Chłopak wiedział, że wywołane to wszystko było bezsilnością Taehyunga, którego czas kończył się, tak jak skończył się czas Jungkooka.
- Płaczesz ze strachu przed śmiercią, czy może za Jungkookiem? - zapytał kpiąco chłopak, który nie został ułaskawiony choćby jednym spojrzeniem Kima. 

- To głupie pytanie...ale co się dziwić, skoro głupiec je zadaje - mruknął pod nosem brązowowłosy, a słyszący jego słowa Kyung zmarszczył swoje brwi. - Jungkook był twoim przyjacielem, a ty go zdradziłeś i pozostawiłeś na śmierć, sam powinieneś za to zginąć...Na nic nie zasługujesz - rzekł zaciskając mocniej swoje dłonie. Zdenerwowany Kyung chwycił agresywnie za jego podbródek zmuszając Taehyunga do spojrzenia mu w oczy.

- Jungkook nigdy nie był mi przyjacielem. Granie potulnego i lojalnego przyjaciela przyniosło mi same korzyści, bo w końcu mogłem pierwszy cię rozpoznać. Twoja babcia mówiła, że już jako dziecko przebudzał się w tobie Raejin...ale na dobre ci to nie wyszło. Powiedzmy, że dam ci wybór - uśmiechnął się pewnie, a młodszy zmarszczył swoje brwi. 

- Wybór? - zapytał.

- Dokładnie..jeśli poddasz się mi, będziesz mógł żyć, ale za to ze mną. Jeśli wybierzesz Jungkooka, to ta podróż jest tylko w jedną stronę - rzekł z pewnością w oczach, a Taehyung nie mógł uwierzyć w to co mówił chłopak, przez co wyrwał swój podbródek.

- Wybór jest oczywisty. W życiu nie mógłbym spojrzeć na ciebie, przy tobie czuję coś gorszego od samej śmierci - powiedział odwracając głowę w stronę bocznej szyby na której pojawiły się krople deszczu. 

- To takie zabawne - prychnął chłopak. - Popełniasz błąd...- potarł nerwowo swój podbródek, obserwując swoimi oczami każdy fragment ciała młodszego, przez co przeszedł językiem po swojej górnej wardze. Zbliżył się do Taehyunga, który wyczuwając jego bliskość oraz silną rękę na udzie, cały się spiął, odwracając głowę w jego stronę. 

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz