Kilka tygodni później.
Taehyung siedział w ogrodzie siostry Woojina, przed zeszytem w którym nakreślał różne kształty. Jedne strony były istnym chaosem wyrazu wściekłości, bezradności i smutku, jaki odczuwał. Mimo, że minęło trochę czasu od ostatniej rozmowy z Jungkookiem, czuł się jakby to było wczoraj.
Siostra Woojina kupiła mu ten zeszyt, ponieważ własnego z gównianymi myślami nie miał.
Chciał wiele razy skontaktować się z Jiminem, ale nie potrafił. Wolał już nie mieszać w to wszystko swojego przyjaciela, bał się, że szukający go rodzice zrobią jeszcze mu krzywdę.Prawda była taka, że wciąż z Woojinem byli poszukiwani i wiedział, że ten cały zamęt jaki powstał szybko nie minie. Nie chciał aby Jimin musiał w tym wszystkim uczestniczyć, aby ktokolwiek kogo kocha i szanuję musiał to widzieć. Mianowicie to, jak się stoczył i jakim żałosnym człowiekiem się stał.
Chciałby znaleźć jakąś pracę i nie być już problemem dla siostry Woojina, która jest naprawdę świetną nooną.
Westchnął ciężko, była już złota jesień, liście opuszczały drzewa lądując na ziemi, a Taehyung czuł się naprawdę dziwnie nie będąc w szkole, której tak nie lubił. Została mu ostatnia klasa, a on jej nie skończy. Mimo wszystko czuł się jakby zbyt wiele stracił, żeby być w stanie myśleć o nowym życiu. Czy tak się w ogóle dało?- Piszesz coś ciekawego? - zapytał Woojin przysiadając się do stołu, a młodszy oderwał wzrok z zeszytu, by spojrzeć na chłopaka.
-Nie piszę i jeśli mam być szczery nienawidzę pisać - wyznał szczerze, wywołując u Woojina śmiech.
- To po co piszesz, skoro tego nie lubisz? - zapytał unosząc brew.
- Bo mój dziadek powiedział, że kiedyś mi się to spodoba - odpowiedział z lekkim uśmiechem.
- Wierzysz w słowa swojego dziadka? - zapytał z zaciekawieniem.
- Dziadek zawsze mówił mądrze, więc tak. Kiedy byłem sfrustrowany słowa same się pisały - uśmiechnął się słabo. - Kiedy mój dziadek żył sam lubił pisać, posiadał strasznie wybujałą wyobraźnię. Opowiadał mi historię, a ja mimo, że nie lubiłem tego słuchać, to słuchałem, bo nie chciałem go zranić - zaśmiał się na stare wspomnienia z dzieciństwa.
- No zobacz jaki dobry wnuczek - zaśmiał się. - Widać, że bardzo lubiłeś swojego dziadka. Chętnie bym go poznał, gdyby oczywiście żył - rzekł patrząc w oczy młodszego.
- Myślę, że polubiłby cię - uśmiechnął się.
- No pewnie, że polubił - odparł dumnie. - A jaki był w stosunku do twojego przyrodniego brata? - zapytał patrząc z zaciekawieniem na Taehyunga, który słysząc jego pytanie utkwił wzrok na białej kartce zeszytu.
- Dla niego był jak równy z równym..nie wiem jak ci to wyjaśnić, bo sam tego nie rozumiem, ale dziadek traktował go jak dorosłego...zupełnie inaczej, niż mnie. Jungkook nie spotykał się z nim zbyt często, ale kiedy się widzieli ich rozmowa wyglądała inaczej - rzekł z namysłem, samemu nie za bardzo rozumiejąc dlaczego to wszystko tak bardzo się różniło. - Ale to pewnie przez to, że Jungkook był bardzo mądry jako dziecko, był zupełnie inny, niż ty czy ja - spojrzał na Woojina.
CZYTASZ
Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.Jk
FanfictionZakończona✔ 3części❗ Nawet ciemniejsza strona ludzkiej duszy posiada uczucia, czasem są one największą słabością, zanim sami to dostrzegamy. Taehyung nienawidził swojego życia, a przede wszystkim życia w jego cieniu. On pamiętający o nim, próbuje go...