°Czy to cię podnieca?°

2.4K 225 240
                                    

"Chciałbym, żeby to co pragnę było tylko chwilowym kaprysem, ale gniew i chęć zemsty jest o wiele silniejsza ode mnie" 

Oops! Bu görüntü içerik kurallarımıza uymuyor. Yayımlamaya devam etmek için görüntüyü kaldırmayı ya da başka bir görüntü yüklemeyi deneyin.

"Chciałbym, żeby to co pragnę było tylko chwilowym kaprysem, ale gniew i chęć zemsty jest o wiele silniejsza ode mnie" 

Taehyung zanotował w swoim zeszyciku "Gówniane życiowe myśli", owe słowa, po czym zamknął go chowając w głąb szuflady. Była szósta rano, a on już nie spał. Niewiele w sumie przespał dzisiejszej nocy, czuł się zbyt dotknięty i urażony, a sama rozmowa z Jiminem zajęła mu kilka godzin. Jego przyjaciel uspokajał go i pocieszał, a nawet zaproponował mu, aby przyszedł do niego spać, zamiast zostać w tym domu, gdzie tylko dorośli mieli prawo głosu. Jednak nie chciał wchodzić do czyjegoś domu w nocy. Co by sobie pomyślała o nim pani Park? Co prawda, bardzo go lubiła, ale przychodzenie z buciorami o dwudziestej trzeciej do jej domu, miało swoją granicę rozsądku, dlatego od razu wybił Jiminowi ten jakże głupi pomysł. 

Z drugiej strony długo również rozmawiali o chęci zemsty Taehyunga, okrzykniętej "Plan Jeona", gdzie siedemnastolatek chciał rozkochać w sobie starszego brata i zniszczyć tą jego romantyczną duszę. Jimin oczywiście, popierał jego plan z niewiadomych przyczyn. Dla Taehyunga było to w sumie podejrzane, ponieważ Park Jimin nigdy nie zgodziłby się na to, aby kogokolwiek skrzywdzić, a w tym przypadku wyraził swoją chęć, aby mu nawet w tym pomóc. To na kilometr zajeżdżało shipperskim gównem, ale niebieskowłosego nie obchodził intencje Chima, który prawdopodobnie oglądając jakieś romansidła wymyślił sobie jakiś scenariusz miłosny. Jednak film, książka, a prawdziwe życie, to zupełnie dwa odmienne światy. Jednak czy opłacało się psuć Jiminowi jego wybujałą wyobraźnię? Otóż nie. Szkoda byłoby widzieć takiego zbitego szczeniaka.

Młodszy wstał od biurka, gdzie udał się do łazienki. Bez namysłu rozebrał się i wszedł do kabiny prysznicowej, gdzie włączył ciepłą wodę, która otulała jego skórę oraz spięte mięśnie. Był typowym chuchrem w porównaniu do Jungkooka, który mógł się pochwalić to i owym. On zaś tylko w prywatnej przestrzeni łazienkowej mógł ze swobodą afiszować się swoim zgrabnym ciałkiem, czując się we własnym towarzystwie pewniej. Umył dokładnie swoją skórę, po czym zajął się włosami. 
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie te złe myśli krążące po jego niebieskiej głowie. Co mógł zrobić, żeby uwieść swojego starszego brata? Właściwie praktycznie go nie znał, a jedyne co wiedział, to że jego ideał w ogóle się z nim nie utożsamia. Jak mógł stać się urodzonym artystą? Może pójdzie do kwiaciarni nauczyć się plątać wianuszki, albo układać bukiety? To w sumie zaliczało się do artystyczności. Problem tkwił w tym, że takie zajęcie go nie kręciło, a on nie miał cierpliwości do nauki, czegoś nowego. Być może błędem było to, że chciał umieć od razu, zamiast podejść do tego małego kroczkami.

Westchnął ciężko, gdy opłukał z szampony swoje włosy, po czym wyłączył wodę, by następnie wyjść z kabiny prysznicowej, chwytając w rękę ręcznik, który owinął wokół swoich bioder. Zatrzymał się przed umywalką, gdzie otarł dłonią z lustra parę, by móc dobrze ujrzeć swoje odbicie. - Tylko jak posiąść piękną duszę i naturalny wdzięk? - zapytał patrząc bezradnie w swoje odbicie. - Operacja plastyczna odpada, bo to w ogóle nie jest naturalne - pokręcił głową na bok. Potrzebował dobrych radców, którzy jakoś pomogą mu stać się ideałem Jeona. 

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin