Minął miesiąc od wydarzeń z pierwszego września. W tym czasie Gil zdążył się zaprzyjaźnić się z Harrym i Jayem, oraz zaprosić ich dwójkę i Carlosa na imprezę, którą organizował wraz ze swoją siostrą Umą, która, żeby nie być gorszą zaprosiła do siebie Mal I Evie. Aktualnie białowłosy szykował siebie i Starego na imprezę, a Jay i Harry czekali na niego w salonie. Na szczęście matki młodszego nastolatka nie było w domu, więc chłopak mógł swobodnie wyjść na przyjęcie. Tymczasem Jay z Harrym zdążyli się już niecierpliwić.
-Jak można się tak długo szykować?-niecierpliwił się Jay
-No właśnie! On robi sobie make-up, czy co?-odparł Harry
-Już jestem!-zawołał Carlos z progu swojego kąta trzymając na rękach psiaka
-No nareszcie!-zawołał długowłosy
-Czemu ty zawsze musisz się tak długo szykować? Malować se twarz musisz czy co?-powiedział czarnowłosy akcentując słowo "zawsze"
-Słuchaj ja muszę wyszykować siebie i Starego.
-Ale ty się zawsze...
-Dobra dosyć!!! Chodźmy na imprę. Pewnie będzie mało jedzenia jak to w czasach okupacji, ale panienek na pewno będzie sporo.-powiedział Jay
-Stary, a ty w kółko tylko o jednym.-odpowiedział mu Carlos
-Dobra chodźmy już.-powiedział Harry. Po czym poszli na imprezę.
~~~~~~
Mal siedziała przy stoliku i piła sok, który jakimś cudem zdobyli Umą z Gilem i rozmawiała z turkusowowłosą oraz Evie.
-Uma. Wiesz kiedy przyjdą ci pozostali goście?-spytała blondynka
-Nie wiem Gil mi nie mówił o której mają przyjść.-odparła zagadnięta nastolatka
Uma jest ciemnoskórą amerykańską lubiącą turkusowe kolory, więc miała pomalowane włosy na taki kolor. Do tego w tej samej kolorystyce były jej stylizacje z dodatkiem frędzli.
-Ej, dziewczyny! Nie przejmujmy się czy Chłopaki przyjdą czy nie, ważne, żeby się dobrze bawić.-powiedziała Evie
W tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę!-wrzasnął Gil
-Nie, bo ja otworzę!-krzyknęła Uma
Evie spojrzała na Mal.
-Jak dzieci.-powiedziała niebieskowłosa że śmiechem. Mal westchnęła ciężko. W tym czasie do pomieszczenia weszło trzech chłopaków. Jednego z nich Mal zdążyła już spotkać.
-Hej.-powiedziała oschle i wybiegł na dwór
Nastała cisza.
-Poznajcie się Mal, Evie, Uma. To są Jay, Harry, Carlos. Chłopaki...
-Gil! Cicho bądź! Nie widzisz, że Mal zwiała!-wrzasnęła turkusowowłosa
-To niech ktoś z nią pogada.-powiedział blondyn
-Ja się nie nadaje do takich rozmów.-mruknął Jay
-Ja też nie.-powiedział Harry
-Evie?-zapytała turkusowowłosa
-Ja już próbowałam z nią rozmawiać.
-I co?
-I nic mi nie powiedziała.
-No dobra to Carlos może ty pójdziesz?-spytała Uma
-Czemu ja? Gil nie może?
-On się do tego nie nadaje.
-No dobra, idę.-powiedział białowłosy i wyszedł na taras rozglądając się za blondynką, gdy nagle usłyszał czyiś płacz. Podszedł tam i, zauważył zapłakaną nastolatkę.
-Ej! Co jest?-spytał chłopak
-Co cię to obchodzi?!-krzyknęła Mal
-Chcę Ci pomóc.
-Nikt mi nie może pomóc!
-Może jednak...
-Nie! Żeby mi pomóc musiałbyś zmienić moich rodziców, którzy chcą, żebym była idealna i mają w kółko jakieś wymagania!
-Czyli rodzice są problemem?
-Tak, a co?
-U mnie jest gorzej.
-U mnie jest najgorzej, uwierz.
-Nie to u mnie jest najgorzej. Matka, każe mi pracować, a sami nic nie robią. Do tego jeszcze mnie bije.-westchnął i poczuł jak łzy napływają mu do oczu-I to tak do krwi.-dodał smutno.
-No to faktycznie masz gorzej.-powiedziała Mal uśmiechając się smutno-Mogę cię przytulić?-zapytała
-Jasne odparł chłopak uśmiechając się lekko
Przytulili się, a każde z nich poczuł przyjemne mówienie w brzuchu.
![](https://img.wattpad.com/cover/209143343-288-k292976.jpg)
YOU ARE READING
🔫Na wojennej ścieżce🔫 ❤️~Marlos~~Huma~~Descendants~~Kamienie Na Szaniec~❤️
FanfictionPewnego dnia, kiedy wszyscy mają iść do liceum, albo do szkoły niespodziewanie wybucha II wojna światowa. Jak bohaterowie poradzą sobie w nowej rzeczywistości? Miłość Przyjaźń Cierpnienie Ból Walka Szczęście Radość Śmierć Z tym wszystkim będą musiel...