Rozdział XXXII 26.03.1943r.

80 8 10
                                    

Dydykacja dla dovevsp Fanatiks25 Kaja7555 i WolfixChan

Rudy był już na przesłuchaniu. Dzisiaj przy przysłuchaniu był Heniek. Ten który żekomo go zdradził.

-Heniek dużo nam powiedział. Nie lubi bólu.-skłamał gestapowiec. Prawda była taka, że Heniek nic nie powiedział. Nic, a nic.

-Nie znam go.-wymamrotał Janek

-On Cię zna, a Ty go nie. Dziwne.-powiedział gestapowiec po czym przyłożył lufę do głowy Heńka.-A teraz przywitaj się z Heńkiem. Raz... Dwa...

-Cześć Heniek.-powiedział Rudy po Polsku. Tym samym zdradził to skąd jest. A dokładniej mówiąc to kim jest.

-I widzisz? Nie było trudno się przyznać.-powiedział gestapowiec.-No to słucham. Ilu Was jest?-spytał Rudy milczał. Potem zaczęło go katować prz Heńku. Chłopak nie mógł znieść widoku katowanego Rudego i powiedział.

-Panowie. To jest bardzo dobry chłopak. On powie, ale później.

~~~

-Rudy jest na Szucha.-powiedział Zośka do Orszy siedzącego w kawiarnii.

-Ciszej. Musimy czekać na rozkaz dyrektora. Nic nie robimy bez rozkazu.

-Nic? A rozbrajanie? Mały sabotaż? Wszystko to robiliśmy bez rozkazu, więc po co do diabła mamy czekać na rozkaz!-krzyknął Tadeusz ręką przewracając filiżankę.

-Siadaj.-syknął Orsza. Zośka usiadł.-Musimy czekać.-dodał

-Czekać na co? Aż zatłuką go na śmierć?

-Nasz kontakt przekazał mu, że jego matka i siostry są bezpieczne.-powiedział

-I co?-spytał Zośka.-To wszystko? Podajcie mu jeszcze cyganek.

-Zośka! Samowola oznacza sąd wojskowy.-powiedział Orsza, jednak blondyn, wiedząc co chce zrobić opuścił pomieszczenie.

~~~

Mal, Evie, Carlos i trzydzieści parę innych harcerzy siedziało w kantorku za biżuterią. Nagle do pomieszczenia wszedł Zośka. Z pozoru miał posępną minę. Głowę miał spuszczoną w dół.

-Biorą nas na czas?-spytał Alek. Zośka wtedy uniósł głowę. Uśmiechnął się.

-Nie mamy czasu. Wiecie co to oznacza?-spytał. To oznaczało tylko jedno. Akcja Meksyk II jest w toku.

~~~

-Wiesz? Zmęczyłem się.-powiedział gestapowiec podchodząc do Rudego.-Ale polubiłem Cię. Masz charakter. Nie będzie więcej bicia. To bez sensu. Odeślę Cię do szpitala. Tam postawią Cię na nogi. Ale najpierw. Zawrzyjmy układ. Podaj nam jedno nazwisko. Jeden kontakt. Daję Ci słowo, że nie aresztujemy go od razu. Zorganizuję Twoją ucieczkę. Wiarygodnie. Co Ty na to?-spytał Niemiec.

-Nasz kontakt to...-powiedział Rudy po czym podał nazwisko ministra propagandy. Szkop uśmiechnął się, przechytrzył go. Powiedział:-Jeśli przeżyjesz wojnę będziesz bohaterem.

~~~

Wszystko było ustalone. Plan miał tylko drobne zmiany. Młodzi ludzie byli bardzo zdeterminowani. Byli gotowi oddać życie za przyjaciela. To zadziwiające jak dużo byli w stanie poświęcić. Evie jednak myślała o czymś innym.

🔫Na wojennej ścieżce🔫 ❤️~Marlos~~Huma~~Descendants~~Kamienie Na Szaniec~❤️Where stories live. Discover now