Rozdział XLVI 15.07.1943r.

53 8 6
                                    

Zośka stał przed Szucha. Mal miała rację. Zabiegi Wesołego zdały egzamin. Udało się wydostać Zośkę. Chłopak szedł ulicą. Był chudszy niż wcześniej. Miał ogoloną głowę. Wszedł do kryjówki. Tam czekali na niego przyjaciele.

-Jezu! Zośka! Jak Ty wyglądasz?! Przepraszam. Zupełnie nie na miejscu.-powiedziała Mal zawstydzona swoim zachowaniem.

-Nic się nie stało.-powiedział cicho chłopak

-I jak tam było?-spytał Carlos

-Bardzo źle?-spytała Evie

-Dzięki temu miejscu zrozumiałem jedno.

-Co? Co?-spytała Mal

-To, że tak w sumie to nie wiem, kto powinien być opiewany w piosenkach. Żołnierz, czy jego matka. Zrospaczona, że nigdy go nie zobaczy.-powiedział blondyn

-A już mieliśmy Cię odbijać.-powiedział Jay

-Ale na szczęście obeszło się bez rozlewu krwi.-powiedział Carlos.-Miałaś genialny pomysł Mal.-dodał

-Wiem.-powiedziała Mal

-O patrzcie! Jaka skromna!-krzyknął Anoda, a wszyscy wtedy wybuchli śmiechem.

-Dobra. Koniec już tej dziecinady. Trzeba się zająć przygotowaniem do akcji.

-Racja. To co? Kto będzie szedł na akcję?-spytała Mal

I wszystko wróciło na właściwe tory. Wydawało się, że będzie już dobrze, ale... czy na pewno?

~~~

-To świetnie, że wszyscy bierzemy udział w akcji.-powiedziała Mal

-Zgadzam się. To, że Zośka dowodzi to jeszcze jeden plus. Oznacza to, że wszystko się uda.-powiedział Carlos

Oboje siedzieli w mieszkaniu Mal i Evie. Byli przekonani o tym, że będzie dobrze.

Ale czy tak będzie?

Carlos podszedł do adapteru i włączył muzykę.

-Czy zechciałaby panienka ze mną zatańczyć?-spytał Carlos

-Chętnie.-odpowiedziała Mal. Zaczęli tańczyć. Oboje tańczyli świetnie.

~~~

Evie zajrzałam do swojej torby. Miała tam projekty mundurów. Strach pomyśleć co by się stało gdyby Szkopy ją zatrzymały. Okazało się, że projekty były pogryzione, a w torbie siedział... szczur.

-Aaaaa...-pisnęła Evie, a następnie próbowała pozbyć się gryzonia. Miała szczęście, że szkopy jej nie słyszały. Na szczęście szczur sam wyskoczył.

-Kto wsadził mi tego szczura?-spytała sama siebie.

-To byłem ja.-usłyszała głos. Obruciła się. No tak. Mogła się tego spodziewać. Anoda. Największy dowcipniś z grupy musiał zrobić jej jakiś kawał. Tylko czemu kiedy miała bardzo ważne projekty w torbie.

-No tak. Mogłam się domyślić. Tylko naprawdę musiałeś mi włożyć tego szczura do torby w której mam ważne projekty.-odpowiedziała niebieskowłosa. Była zdenerwowana. Zwłaszcza, że nad projektami, które miała ze sobą pracowała kilka godzin, a teraz są zniszczone.

-Naprawdę? Nie wiedziałem. Przepraszam.-wymamrotał chłopak

-Będę musiała robić je od nowa.-westchnęła ciężko Evie ignorując chłopaka.-No dobra. To ja już pójdę.-wymamrotała i obróciła się.

-Czekaj. Odprowadzę Cię.-powiedział Anoda.-Naprawdę mi przykro. Nie chciałem zniszczyć Ci prac.-dodał.

-No dobrze, ale to nie zmienia faktu, że będę musiała nad nimi od nowa pracować.-powiedziała niebieskowłosa

-Pomogę Ci.-zaoferował się chłopak

-Przecież Ty nie umiesz projektować strojów.-powiedziała Evie

-Ale umiem rysować. Chodź. Opowiem Ci po drodze.-powiedział. W ten sposób Evie przez pół godziny słuchała o tym jak to w dzieciństwie chłopak malował kredkami po ścianach. Ten spacer tak w sumie nie był taki zły.

~~~

Dwójka młodych ludzi weszła do mieszkania. Pierwsze co usłyszeli to muzykę Chopina dobiegającą z salonu. Poszli w tamtym kierunku i zauważyli Mal i Carlosa tańczących.

-O! Serwus Evie! Serwus Anoda!-przywitała się Mal

-Hej.-powiedziała Evie

-Serwus Mal.-odpowiedział Anoda

-Chodź Evie. Muszę Ci coś powiedzieć.-powiedziała Mal i dwie dziewczyny poszły do kuchni. Mal zamknęła drzwi.

-Co Ty wyprawiasz? Ledwo niecałe pół roku temu umarł Alek, a Ty już za kolejne amory się zabierasz.-syknęła Mal. Była obużona zachowaniem przyjaciółki.

-Mal, ale to był tylko spacer.-powiedziała Evie

-No jasne. Teraz jest tylko spacer potem będzie tylko randka, a potem tylko pocałunek. Ja rozumiem, że...

-Mal! Co Ty gadasz?! Anoda wrzucił mi szczura do torby nie wiedząc, że mam tam kartki z projektami. Przeprosił i w ramach przeprosin odprowadził mnie tutaj i pomoże mi z projektami.

-Ty tak serio? A co jeśli okaże się, że mu się podobasz?

-Nie ma takiej opcji.

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. Mam nadzieję, że Wam się podoba 😃💕💜

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

🔫Na wojennej ścieżce🔫 ❤️~Marlos~~Huma~~Descendants~~Kamienie Na Szaniec~❤️Donde viven las historias. Descúbrelo ahora