Rozdział LXXIII 31.12.1944r./01.01.1945r.

46 9 0
                                    

Dydykacja dla Fanatiks25

-Ej! A pamiętacie historię o tym jak Kuba połknął nabój?-spytała Mal

-Ja tak! Przez dłuższy czas myślałam, że to żart.-powiedziała Uma

Zwykłe, ale wesołe rozmowy. Przyjaciele umilali sobie czas w ten sposób. Wspominanie zabawnych historii. Mówienie o zmarłych przyjaciołach. To wszystko sprawiało, że oni czuli, że przyjaciele są z nimi. Patrzą na nich ze swojego nowego lepszego świata.

-Ej! A wiecie, że słyszałam historię o armii umarłych.-powiedziała Evie

-Naprawdę?-spytała Mal

-Tak! I ta armia umarłych nigdy nie przegra. Jest niezwyciężona. Zresztą czy ktoś z nas przegrał?-spytała niebieskowłosa

-Chyba ta...

-Nie Harry. Nikt z nas nie przegrał. Rudy wygrał z Gestapowcami, bo nic im nie powiedział. Pozostali też wygrali. A wiecie czemu?-spytała Evie

-Eeee...

-Bo się nie poddali. My też wygraliśmy. Wygraliśmy lepszych siebie. Nasza przyjaźń jest silniejsza. My wszyscy jesteśmy lepsi. Niemcy nie mają jednego. Serca. Serca większości z nich są czarne jak smoła. Jednak są wyjątki. Kiedyś jeden z Niemców machnął ręką na to, że nie mam dokumentów.

-Naprawdę?-spytała Mal

-Naprawdę i wiecie co? Ludzie nie dzielą się na nadludzi i podludzi. Tylko na dobrych i złych. To triumfu zła wystarczy, żeby dobrzy ludzie nic nie robili.-powiedziała Evie

-Gdzieś to słyszałem.-powiedział Carlos

-Tak. Ja też. I wierzę w te słowa. Zrobiliśmy tyle ile się dało. Szczerze? Wybuch powstania nie był taki zły. Daliśmy warszawiakom dwa miesiące wolności. Poza tym powiedzieliśmy Niemcom "Dość". Mamy dość tego co robią. I jak to napisał Morro w swoim rozkazie?-spytała Evie

-Wywalczymy sobie Polskę?-spytała Mal

-Dokładnie. Może i nie jesteśmy rodowitymi Polakami, ale niejednokrotnie pokazaliśmy, że jesteśmy nie gorsi od nich.-powiedziała Evie

-Dzień dobry.-do pokoju weszła mama Evie. To ona wyzwoliła w Evie patriotyzm i miłość do kraju.-Udało się Wam skontaktować z waszym kolegą.

-Niestety nie.-mruknęła Mal

-Szkoda. Jak się czujecie?

-Dobrze. Dzięki mamo.-powiedziała Evie

-To do widzenia.-powiedziała mama Evie, a potem zamknęła drzwi.

-Za chwilę koniec roku.-powiedział Harry patrząc na zegarek.

-Naprawdę?-spytała Mal

-Tak, a wiecie czego tu brakuje?-spytał Harry

-Czego?-spytała Uma

-Parodiowania Hitlera przez Anodę.-powiedział Harry po czym wszyscy parsknęli śmiechem.

-No dobra to dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden...-krzyczęli wszyscy razem

-Szczęśliwego nowego roku!!!-krzyknął Harry i zaczął ściskać wszystkich.

Evie spojrzała w okno i szepnęła:

-Szczęśliwego nowego roku Alek. Szczęśliwego nowego roku Rudy. Szczęśliwego nowego roku Zośka.
Szczęśliwego nowego roku Morro.
Szczęśliwego nowego roku Bonawentura. Szczęśliwego nowego roku Anoda.

-Huraaaa!!!-krzyczy Harry.-Uma. Mam pytanie?

-No mów.-mruknęła Uma

-Zostaniesz moją dziewczyną?-spytał czarnowłosy

-Zgódź się! Zgódź się!-zawołała Mal

-No dobra. Tak.-odpowiedziała Uma

-Taaaaaaak!-krzyknął Harry tańcząc że szczęścia.

I tak oto jest kolejne szczęśliwe zakończenie. Wygląda na to, że wszystko się dobrze ułoży.

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. 💜 Jest już ship Huma. Kto się cieszy? 🤔🤔Następny rozdział to epilog I potem epilog II, a potem cztery rozdziały specjalne (w epilogu I napiszę z kim każdy będzie i w jakiej kolejności) 😊💕😃

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

🔫Na wojennej ścieżce🔫 ❤️~Marlos~~Huma~~Descendants~~Kamienie Na Szaniec~❤️Where stories live. Discover now