Rozdział XXIII 06.05.1942r

61 9 6
                                    

-Nie wiem. Boję się, że to ją zaboli. I tak miała ciężkie życie z tamtymi rodzicami.

Mal wstrzymała oddech. To chodziło o nią. Musiała się dowiedzieć o co chodzi.

-Zaboli ją też jak odkryje, że ją okłamywaliśmy. Mal musi wiedzieć, że jest naszą siostrą.

-Co?!-krzyknęła Mal wchodząc do pomieszczenia

-Mal, ja Ci to...

-Nie wysilaj się. Okłamywaliście mnie! Oboje! Zwłaszcza Ty Janek! Przez cały czas! Nie wierzę!-krzyknęła Mal i wybiegła przez drzwi z kuchni, a potem z salonu. Za nią wybiegli Evie, Carlos i Rudy.

-Mal! Co się stało?-spytała Evie. Mal wciągnęła do pokoju Evie i Carlosa, a potem zamknęła drzwi przed Jankiem.

-Co się tam stało?-spytał Carlos

-Dowiedziałam się czegoś okropnego.-wyznała Mal

-Czego?-spytała Evie

-Dowiedziałam się, że przez całe życie byłam okłamywana.

-Co?

-Okazuje się...że jestem siostrą Janka i Dusi.

-Co? Jak to możliwe?

-Sama nie wiem.

W tym momencie do pomieszczenia weszli Alek i Uma.

-Co się stało?-spytała Uma

-Jestem siostrą Janka.-powiedziała Mal

-I o to ta cała afera?-spytał Alek, lecz gdy zobaczył piorunujące spojrzenie Evie to natychmiast zamilkł.

-Ale ja o tym nie wiedziałam! Rodzice przez cały czas mnie okłamywali!

-Ale jak to możliwe, że trafiłaś do Siedlec?-spytała Evie przytulając przyjaciółkę

-Nie wiem. Skąd mam wiedzieć!

-Racja. Ale na pewno nic nie pamiętasz?-spytał Carlos

-Jakbym pamiętała to bym sama to odkryła!

-No w sumie.

-Evie, Carlos, Alek. Mogę u Was zamieszkać?-spytała Mal. Odkąd mamę Alka aresztowano, a było to miesiąc temu. Evie, Carlos, Ben i Alek musieli zmienić mieszkanie. Na szczęście szybko udało im się je znaleźć.

-A nie wolisz wyjaśnić sobie tego wszystkiego z Rudym i Dusią?-spytała Evie

-Jak nie chcecie, żebym u Was zamieszkała to w porządku.-powiedziała Mal

-Nie! No co Ty? Oczywiście, że możesz zamieszkać! Po prostu myślałam, że będziesz chciała to wszystko wyjaśnić...-zaczęła mówić Evie, ale Mal jej przerwała.

-Na razie to nie chcę ich widzieć na oczy! Pomożecie mi się spakować! Wiem gdzie mieszkacie. Pójdę tam sama.-powiedziała Mal

-Nie ma mowy! Ja pójdę tam z Tobą!-powiedziała Evie

-Ja też idę z Wami! Za niedługo będzie godzina policyjna! Nie będziecie chodzić po ulicy same!-powiedział Alek

-Ja też z Wami pójdę! Nic tu po mnie. Pójdę tylko zgarnąć Bena.-powiedział Carlos, a potem wyszedł z pomieszczenia.

-Uma, idziesz z nami?-spytała Evie

-Nie... Ja jeszcze zostanę. Poza tym nie mogę się ruszyć bez Zośki.-powiedziała Uma

-A no tak. Dobra to do jutra.-powiedziała Mal

-Do jutra.-powiedziała Uma i wyszła z pokoju.

-Ile masz tych rzeczy?-spytała Evie

-Niewiele. Kilka ubrań. Jakieś rzeczy do makijażu. Ręczniki i tak dalej.-powiedziała Mal

-To ja pójdę po ręczniki. Wy pakujcie ubrania.-powiedziała Evie

-Jasne.-odpowiedziała różowowłosa. Evie wyszła z pomieszczenia i zamknęła drzwi. Mal westchnęłam. Nie była gotowa na konfrontację że swoim rodzeństwem. Musiała się stąd wyprowadzić, żeby uporządkować myśli.

Nie wiedziała jednak, że w dalekiej przyszłości uratuje jej to życie.

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział! Podoba Wam się? Jak myślicie? Czy Mal wybaczy Rudemu i Dusi? Co miałam na myśli pisząc, że w dalekiej przyszłości ta wyprowadzka uratuje Mal życie? Piszcie w komentarzach. 😊 Odpowiedzi na te pytania pojawią się za ok. 2-4 rozdziałów. Wtedy zacznie się dziać! I to niestety nie będzie nic dobrego. 😭😢 Jak myślicie? Co takiego się wydarzy i której postaci będzie się to tyczyć? Piszcie w komentarzach. ❤️♥️Rozdział być może będzie jeszcze dzisiaj.

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

🔫Na wojennej ścieżce🔫 ❤️~Marlos~~Huma~~Descendants~~Kamienie Na Szaniec~❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz