Rozdział XXX 24.03.1943r.

59 10 9
                                    

Znowu to samo.

Straszna męczarnia.

Ból, krew krzyki i łzy.

Tak wyglądał dzień 24.03.1943r. oczami Rudego.

Na Szucha cierpiał straszliwe męki. Dzisiaj Gestapowcy postanowili pokazać mu jego materiały konspiracyjne. Wzięli pieczątkę i ostęplowali mu twarz i głowę. Wymyślili też bajeczkę o tym, że jego matka, Dusia i Mal są w drodze do Oświęcimia. Zrobili to, żeby go złamać.

Lecz go nie złamali.

Nadal nic nie mówił.

Jednak płacił za to bólem. Ogromnym.

Bolało go cały czas.

Przy oddychaniu.

Przy każdym uderzeniu.

Tylko omdlenia były dla niego ulgą.

Wtedy nic nie czół. Przynajmniej na chwilę.

Mógł wspominać chwile z przyjaciółmi.

Niestety ten błogi spokój nie trwał długo.

Jedno mocne uderzenie i Janek wracał już do rzeczywistości.

Która nie była wesoła.

Niemcy próbowali już wszystkiego.

Bicia po twarzy.

Bicia biczem.

Oblewania parzącą wodą.

Deptania rąk i pozostałych części ciała.

Uderzania kijem po głowie.

Ale nic.

Nic się nie dowiedzieli.

Żadne słowo zdradzające organizacji nie wypłynęło z ust tego młodego człowieka.

Nie dał się złamać.

Mimo, że ból był nieznośny nic nie powiedział.

Ani słowa.

Niemcy nie mieli pomysłu jak go inaczej złamać.

Od katowania nie mógł chodzić.

Na przesłuchanie zaniesiono go na noszach.

Tak spędził dzień Rudy.

Na mękach.

Potem zawieziono go na Pawiak

W okolicach Arsenału znowu poczuł obecność Mal.

Jego siostry.

Bo Mal tam była.

Przyszła by dać wsparcie bratu.

Chociaż w taki sposób.

Chwilę tam postała, a potem poszła.

Janek był już w punkcie sanitarnym na Pawiaku.

Jakimś cudem Niemcy postanowili zrobić coś takiego.

Powiedzieli, że do jutra ma on być na nogach.

Niby jak?

Lekarze robili co mogli.

Zmieniali opatrunek.

Ale nic.

Nic nie zdołali zrobić.

Tak go skatowano.

To okropne.

Ludzie ludziom robią takie rzeczy.

A przecież wszyscy jesteśmy tacy sami.

Szkoda, że tego nie rozumie ten co rozpętał wojnę.

Niestety.

To przez niego to wszystko się dzieje.

Gdyby nie ten owładnięty rządzą władzy człowiek Janek nie musiałby cierpieć.

Nasuwa się pytanie: kto go wydał?

Nikt.

To w jaki sposób go znaleziono?

Adres Rudego był w notatkach aresztowanego wcześniej Heńka.

Lecz nikt z bohaterów tego nie wie.

Czy to piekło się skończy?

Czy Janek przeżyje?

Czy zostanie odbity?

Na te pytania w tej chwili nie ma odpowiedzi.

Może kiedyś będzie.

Ale jeszcze nie teraz.

Ta historia nadal trwa.

I jeszcze trochę potrwa.

~~~

Hejka! Oto kolejny rozdział. Tym razem taki trochę refleksyjny. Był on o Rudym. Czułam, że muszę poświęcić mu ten rozdział. 💜 Było też tam trochę Mal. Przepraszam, że taki smutny jednak jakbym pisała go wczoraj wyszedłby jeszcze bardziej smutny (o ile to możliwe). ♥️Mam nadzieję, że mimo wszystko Wam się podobał. 💜💜Mam nadzieję, że polubiliście postać Rudego, gdyż był on cudownym człowiekiem. Czasem chciałabym być tak inteligentna jak on. Był dobry z matmy i fizyki, więc jakbym żyła w tamtych czasach to pewnie do niego bym chodziła na korki (o ile bym go znała). Dzisiaj być może będzie jeszcze jeden lub dwa rozdziały. W mediach jest zdjęcie Rudego. No dobra to tyle. Dzięki za przeczytanie mojego "przemówienia" ❤️.

Buziaki 😘

_Wicked_descendants_ ❤️

🔫Na wojennej ścieżce🔫 ❤️~Marlos~~Huma~~Descendants~~Kamienie Na Szaniec~❤️Where stories live. Discover now