5. Kawiarnia/Poprawiony

7.9K 170 29
                                    

Czekając na mamę, odblokowałam swój telefon, ściągnęłam w dół pasek powiadomień i zerknęłam na wiadomość od nieznajomego.

Nieznajomy:

— Jestem Ci bardzo wdzięczny za to co zrobiłaś kwiatuszku.

Od razu rozpoznałam jego numer. Wpatrywałam się w swój telefon, nie rozumiejąc treści wiadomości. Zawiesiłam się wzrokiem w swój telefon, nie docierało do mnie nic.. żadne słowo wypowiedziane w kawiarni, nie zareagowałam nawet wtedy kiedy kelner podszedł do naszego stolika zapytać czy podać coś jeszcze. Siedziałam i czułam się tam sama.. czułam jakby nic więcej wokół nie istniało. Z tego letargu wybił mnie głos i dotyk mojego ojca.. słynny Alexander Stone, wielki burmistrz znalazł chociaż chwilkę czasu dla swojej rodziny. Tak wiem, może byłam trochę niesprawiedliwa, bo nie było to jego winą, że miał taką wymagającą i czasochłonną pracę. Niestety prawda była taka, że od jakiś trzech lat rozmawiam z nim co raz mniej, nie czuje już takiej potrzeby. Nie chcę jego uwagi zdobywać na siłę. Bo nie na tym polega prawidłowa relacja między dzieckiem, a rodzicem.

— Cześć Vic — powiedział swoim spokojnym głosem, który niegdyś uwielbiałam, a teraz wydawał mi się on jakiś sztuczny, taki bezbarwny i obcy zarazem. Spoglądałam na niego badając jego twarz i ruchy. Niby stał tam przede mną, a jednak wciąż był nieobecny.

— Cze.. Cześć tato — plątałam się w wypowiedzi. Niby byłam świadoma, że miał do nas dołączyć, ale jednak nie sądziłam, że tak się stanie.

— Coś się stało?  Tak wpatrujesz się w ten swój ekran telefonu — Pytanie opuściło jego usta, a palcem wskazywał na mój smartfon.

— Nie, wszystko jest okej. Po prostu się zamyśliłam – odpowiedziałam, zapewniając go w tym, że jest dobrze. Widziałam, że nie do końca mi wierzy, ale nie drążył tego tematu. Byłam mu za to wdzięczna. Bo nie miałam ochoty się mu z niczego tłumaczyć i miałam jakieś dziwne przeczucie, że zapytał bardziej bo tak wypadało niż dlatego, że miał takie chęci.

— Gdzie mama?

— Poszła do toalety.

— Ok. Chcesz coś jeszcze bo idę zamówić sobie kawę? 

— Nie dziękuję, jeszcze nie dopiłam swojej. Ale możesz zamówić mamie jeszcze jeden kawałek sernika, bo bardzo go chwaliła, na pewno się ucieszy — posłałam mężczyźnie lekki uśmiech, co bardziej przypominało grymas, ale chciałam aby zabrzmiało to miło.

Chciałam, żeby mama znowu czuła się przy ojcu wyjątkowo. Już od bardzo dawna, nie dostała od niego nawet głupiego kwiatka. Kiedyś lubił ją zaskakiwać.. oboje pielęgnowali swój związek. Z dnia na dzień patrzyłam, jak ten ich płomień gaśnie, zaczęło się to dziać od początku wakacji. Jeszcze wtedy zazdrościłam im i marzyłam o takim związku.. szczerym, delikatnym, gdzie dwoje ludzi kocha się ponad życie, dbają o siebie, są ze sobą na dobre i na złe. Wiedziałam, że zawsze sobie pomogą w gorszych chwilach, ale coś się zepsuło.. wypaliło.  Nie wiedziałam co. Jak raz spytałam mamy, to od razu zmieniła temat mówiąc, że mi się wydaje, a ja wiedziałam.. wiedziałam, że jest inaczej. Miała prawo mi nie mówić o wszystkim, lecz liczyłam na to, że jednak przyjdzie i porozmawiamy jak dwie dorosłe osoby, chciałam aby czuła we mnie wsparcie. Miałam cichą nadzieję, że dostrzega we mnie kobietę, której może zaufać, a nie tylko dziecko.

Znowu to samo.. zamyśliłam się, odpłynęłam na dobre kilka minut. Rozmyślając o wszystkim i o niczym. Znów od tego wszystkie oderwał mnie czyjś głos i dotyk mojego ramienia. Tym razem była to mama. Stała tuż obok. Miała zmartwiony wyraz twarzy, a przecież wszystko grało. Dlaczego miało by być inaczej ?

Chcę usłyszeć Cię ponownie ZAKOŃCZONA/POPRAWKIWhere stories live. Discover now