15. Déjà vu

4.6K 118 34
                                    

Po przebudzeniu nie leżałam wcale w swoim łóżku, nie byłam okryta swoją ciepłą i przytulną kołdrą.. moja głowa nie leżała na mięciutkiej podusi.. pokój także był inny niż mój. Odwróciłam głowę w prawo bo tam dostrzegłam kątem oka jakieś światło.. To było duże okno, a z niego wpadało światło księżyca.. co oznaczało, że była już noc. Poruszyłam się lekko, ale przepłaciłam to bólem w okolicach żeber, lekko syknełam z tego powodu. Dostrzegłam od razu po tym, że nie mam na sobie swoich ciuchów.. tylko tą niebieską szpitalną piżamę.. Ponownie znalazłam się w szpitalu.

Chyba mam Déjà vu.

Wspomnienia zaczęły napływać mi do głowy. Przypomniała mi się wspólną wycieczka z Liv I Abi na plażę. Uśmiechnęłam się bo to wspomnienie było miłe. Niestety mój uśmiech szybko znikł.. przypomniałam sobie dalszy rozwój sytuacji, to jak ten cały Jim nas śledził.. To gdy zadzwoniłam po Aresa i to gdy mi pomógł.. a potem pamiętałam tylko dźwięk strzału.. i to, że nagle stałam przed nim osłaniając go swoim ciałem. Dotknęłam delikatnie miejsca, w które dostałam kulą.. bolało, tak samo jak wspomnienia. Pamiętałam również słowa chłopaka.. Gdy prosił bym nie zamykała oczu, gdy zapewniał mnie, że nie umrę. Miał rację, nie umarłam.. wciąż żyłam. Niestety to wszystko nie dawało mi spokoju, ciągle miałam w głowie te same pytania. Głowa bolała mnie od wszystkiego.. zamknęłam na chwilę oczy.. liczyłam szeptem do trzech

Jeden.. dwa.. trzy..

Wzdrygnęłam się, gdy poczułam czyjąś dużą ciepłą dłoń. Przekręciłam lekko głowę w tamtą stronę.. wtedy go ujrzałam. Wpatrywał się we mnie, a w jego oczach nie dało się nic wyczytać. Nie wiedziałam co czuje, co myśli ani co chce powiedzieć. Nie potrafiłam się odezwać.. on również tego nie zrobił.. bynajmniej nie od razu. Ciągle wpatrywał się w moje oczy, a to mnie peszyło.. ja też nie potrafiłam przestać taksować go wzrokiem. Był idealny.. Jego włosy były w małym nieładzie, oczy miał zmęczone i podkrążone.. musiał mało spać. Jego usta były pełne, a na nich jeden z kącików lekko uśmiechnął się w moja stronę. Był ubrany tak jak go zapamiętałam gdy stałam przed nim odbierając cios na siebie. Miał na sobie czarne jeansy, tego samego koloru koszulkę, która opinała jego mięśnie, na to miał zarzuconą również jeansową kurtkę, a na nogach widniały czarne nike. Przysięgam, że wyglądał w tym jak chodzący bóg. Do moich nozdrzy docierał jego zapach, wciąż koił całą moją duszę, a jego ciepłą dłoń ogrzewała moje ciało i serce..

Przepadałam z każdą chwilą.

— Jak się czujesz ? – zapytał cicho, ale pewnie

— Ni jak, mam lekkie déjà vu jeśli chodzi o szpital – odpowiedziałam

— Dlaczego to zrobiłaś? – zapytał bezpośrednio

— Co ? – zapytałam, chociaż domyślałam się co miał na myśli

— Dlaczego mnie osłoniłaś swoim ciałem – zapytał, a jego głos był lekko załamany

— Po prostu – odpowiedziałam wzruszając ramionami.

Wciąż patrzyliśmy się w swoje oczy.. żadne z nas nie odwróciło wzroku. Chłopak po chwili delikatnie zabrał swoją dłoń, a mnie na nowo ogarnął chłód. Nie był dla mnie nikim ważnym, więc nie rozumiałam dlaczego moje ciało tak na niego reagowało. Jednak nie potrafię ukryć tego, że lekko zmieniłam o nim zdanie. Tak to śmieszne, bo pomógł mi raz, a ja od razu uważam go za kogoś lepszego. Może tak się wydawać, ale tak nie jest. Po prostu coś w głębi serca podpowiadało mi, że nie jest taki zepsuty i psychopatyczny. Musiałam i ja o coś zapytać. Mimo, że znałam odpowiedzieć, chciałam usłyszeć ją od niego.

Chcę usłyszeć Cię ponownie ZAKOŃCZONA/POPRAWKIOnde as histórias ganham vida. Descobre agora