31. Randka w ciemno

4K 103 4
                                    

Czy właśnie jechałam na randkę w ciemno ? Jedynie wiedziałam z kim ta randka ma być.. ale nie wiedziałam dokąd jedziemy ani co będziemy robić. Nie sądziłam też, że Ares zdąży zorganizować coś w tak krótkim czasie. Chociaż nie ukrywam to było miłe, że wymyślił coś sam, a mi kazał tylko się uszykować. Bo w poprzednim związku byłam na randce aż dwa razy i to ja musiałam powiedzieć gdzie chce iść.. bo tamtemu ciężko było coś wymyślić. Tylko, że mi nie chodziło o jakieś drogie restauracje, wyjazdy nie wiadomo gdzie.. ja chciałam przykładowo zwykłego pikniku.. wyjścia samemu na plażę jednym słowem wspólnego spędzania czasu i to nie ważne w jakim miejscu.

Przez całą drogę oglądałam to piękne miasto.. każdy budynek.. ulice.. parki.. czy też drzewa. Niby to nie było nic wielkiego, ale dla mnie to było jednak nowe, bo nigdy nie byłam w Los Angeles. Zwiedziłam wiele miejsc, ale tego akurat nie. Nie wiedziałam szczerze o nim nic. Dlatego nie wiedziałam gdzie jedziemy. Niby mogłam sprawdzić sobie adres tego miejsca w internecie, ale nie chciałam psuć niespodzianki.

Co jakiś czas zerkałam na chłopaka, ale on był skupiony na drodze.. nie zwracał na mnie jakoś szczególnie uwagi. Albo robił to wtedy kiedy nie patrzyłam. W którymś momencie kierowca skręcił raptownie, przez co ja poleciałam na Aresa. Ten się tylko uśmiechnął i rzucił zaczepnie w moja stronę kilka słów.

- Ja wiem, że zacząłem Ci się podobać, ale nie musisz na mnie lecieć w każdej sytuacji - powiedział puszczając mi oczko.

- To nie była moja wina - powiedziałam wystawiając w jego stronę język

- Jeśli wystawisz go jeszcze raz to go ugryzę - powiedział drocząc się

- Taa ciekawe. Nie dasz rady, bo zdążę go schować - powiedziałam ponownie wystawiając język w jego stronę

Na reakcje nie musiałam długo czekać.. bo chłopak od razu chwycił mnie za dłoń i pociągnął w swoją stronę. Druga rękę ułożył na moim karku i przybliżył się do moich ust. Po czym pocałował je tak namiętnie jak tylko się dało.. Od razu odwzajemniłam jego pocałunek. Całowaliśmy się dłuższą chwilę, nie zwracając uwagi na kierowcę ani na to gdzie jedziemy. Syknęłam nagle gdy ten głupek jednak pod koniec ugryzł mnie w język, nie zrobił tego mocno, ale jak obiecał tak słowa dotrzymał. Odsunęłam się od niego obrażona.

- Debil !

- Mówiłem, a ja słowa zawsze dotrzymuje - powiedział z zadowoloną miną

Jechaliśmy jeszcze jakieś dziesięć minut gdy moim oczom ukazał się duży park rozrywki. Spojrzałam zmieszana na Aresa, a ten od razu się uśmiechnął.

- Mam nadzieję, że lubisz dobrą zabawę - rzucił

- Randka w takim miejscu ? Tego bym się w życiu nie spodziewała - powiedziałam

- Pierw myślałem nad pływaniem z rekinami, ale ty masz niesamowite szczęście w życiu więc pewnie, któryś by cię zjadł - zaśmiał się, a ja spojrzałam na niego z pod byka

- No przecież żartuje - powiedział, gdy zobaczył moją minę

Posłałam mu tylko swój piękny uśmiech i z powrotem wróciłam do oglądania wszystkiego przez szybę samochodu. Gdy dojechaliśmy na miejsce, chciałam chociaż zapłacić za taksówkę.. ale chłopak mi nie pozwolił mówić, że to on zaprosił mnie na randkę, a nie ja jego. Oczywiście wyszła z tego mała sprzeczka, ale koniec końców to on zapłacił i mogliśmy pójść do parku rozrywki. Uwielbiałam takie miejsca, kojarzyły mi się z dzieciństwem, jak byłam młodsza często razem z rodzicami spędzaliśmy czas w takich miejscach podczas wakacji. Jednak z każdym rokiem wydawało mi się, że staje się na to zbyt stara i nie wypada. Jednak tamtego dnia nie przeszkadzało mi to.. obudziło się we mnie to dziecko, które gdzieś zabłądziło po drodze.

Chcę usłyszeć Cię ponownie ZAKOŃCZONA/POPRAWKIWhere stories live. Discover now