Sneak peak - Twitter

4.7K 255 33
                                    

Taehyung jakoś nigdy nie był rodzinnym alfą. Wolał bardziej skupiać się na tym, aby rozwijać siebie i swoje umiejętności, więc perspektywa zostawiania "swojego" omegi na dłużej niż dzień jakoś go nie ruszała.

On i Guk dopiero co razem zamieszkali po tym jak magazyny plotkarskie dowiedziały się o ich związki parę miesięcy temu. Cóż, Taehyung nie sądził, że wszystkich przekona parę randek w restauracji przy obecności paparazzi i jeden wyjazd na Jeju, gdzie nawet nie przebywali w tym samym pomieszczeniu.

Dla wielu ta perspektywa musiała być bardzo smutna, ale nie dla Kima czy jego "zaplanowanego narzeczonego". Ich małżeństwo miało służyć jedynie przepisaniu firmy na Kima, co było niesamowitym chwytem reklamowym - dwie niegdyś konkurencyjne firmy łączą się w jedną. A co je połączyło? Dwóch zakochanych potomków. Jak uroczo.

Szkoda tylko, że nikt nie wiedział, że w rzeczywistości Jeon miał już swoją alfę, która była również pracownikiem firmy, a Kim w czasie rui wyjeżdżał do specjalnego hotelu dla ludzi takich jak on, aby omegi spełniły jego oczekiwania. Drugi nawet nie zauważał, że jeden wyszedł.

Może było by inaczej, gdyby nie to, że pałali do siebie niechęcią. Cel Kima był jeden - stać się wiodącą marką w świecie mody, a Jeon chciał zadowolić swojego ojca. Przynajmniej jak czas dwóch lat, kiedy to para ma wziąć rozwód. Wszystko było już za nich zaplanowane.

To nawet nie była tylko wyłącznie kwestia ingerencji ich rodziców. Może byliby w stanie być przyjaciółmi...właśnie, gdyby Tae nie zerwał tej znajomości dawno temu. Od tamtego czasu unikał Jeona, nawet teraz, kiedy żyli pod jednym dachem - sypialnia Jeona znajdowała się daleko od tej niego, a Kim nawet nie miał czasu jeść razem z młodszym. Czasami tylko rozmawiali, a czułościami wymieniali się tylko na eventach przygotowanych przez ich rodzinę.

Wszedł do mieszkania, nawet się nie rozglądając. W powietrzu i tak wyczuwał już delikatny zapach brzoskwini i jaśminu, ale zignorował go. Młodszy przebywał tutaj niemal cały czas - jak każda przyszła omega-opiekunka domowego ogniska powinna. Był jednak zaskoczony, że nie Jeon nie spędził dzisiejszej nocy z Luo. Nie zawracał sobie jednak tym głowy, kierując się do swojego pokoju.

Jakże wielkie było jego zaskoczenie, kiedy przyjemny dla niego zapach jaśminu i brzoskwini się wzmocnił. Podążając za tym zapachem stanął naprzeciwko drzwi swojej pracowni - która również poniekąd robiła za jego garderobę. Otworzył drzwi i wstrzymał oddech.

Po podłodze walały się jego ubrania, co niemal natychmiast wywołałoby u niego gniew, gdyż przeczuwał, że Guk mógł mu zrobić na złość i je porozmawiać. Tak by pomyślał, gdyby nie jeden szczegół - puk ciemnobrązowych włosów.

Taehyung poczuł jak jego serce się kurczy, na myśl o tym, że młodszy mógł się przewrócić i stracić przytomność, ale tak nie było. Skąd wiedział? Wszystkie jego ubrania były zwinięte coś, czego dawno nie widział - jedno miała jego matka w ich starym domu i wiedział, że Jeon zapewne też je miał.

Gniazdo.

Omega tworzyła je zazwyczaj z ubrań swoich bliskich, aby czuć ich zapach, którą ją uspokajał w ciężkich chwilach. Było to czymś w rodzaju bezpiecznego miejsca i nikt nie miał prawa tam wejść - prócz bliskich omegi.

Taehyung jednak stał jak zamurowany, obserwując skuloną omegę wśród JEGO ubrań. Coś na myśl o tym, że jego zapach mokrego, przesądzonego od deszczu drewna pomieszanego z cytrusową nutką powodowała, że omega utworzył z jego ubrań gniazdo i czuł się w nim bezpiecznie spowodowała, że serce Kima ogarnęło ciepło.

Poczuł jak jego wewnętrzna alfa się w nim budzi - ta, która patrząc na omegę widziała coś swojego - co musiała ochraniać i się o nią troszczyć. Zrobił pierwszy krok i nie, nie wygonił Jeona, który spłoszony krokami otworzył swoje oczy.

Chłopak był nieco zażenowany i nie chciał przyznać, że po kłótni z jego alfą udał się w jedynie miejsce, które go uspokajało - szafy Taehyunga, gdzie często siedział. Zapach który tam był kojarzył mu się z dzieciństwem. Przypominał sobie jak dobrego przyjaciela w Kimie miał. Nigdy przez niego nie płakał, to on był tym, który ocierał jego łzy. Dopóki pewnego dnia nie dojrzał i nie zaczął widzieć w Jeonie coś innego niż przyjaciela.

Jego instynkt alfy dał o sobie znać, stał się bardziej agresywny, a sytuacje, o których wcześniej nawet nie myślał, huczały mu w głowie. Wtedy przeprowadził się z ojcem do innego miasta, gdzie zaczęli firmę. Firmę, która teraz miała stać się całością z tą Jeona.

Na te uczucie serce Jeona poskoczyło. I w przypadku Kima nie było odwrotnie. Nie wiedział skąd, ale czuł, że wie co zrobić. Jeongguk spotkał się z wielkim zaskoczeniem, kiedy Kim usiadł koło niego po czym wsunął swoją dłoń w jego puszyste loki.

- Śpij dalej - szepnął głębokim barytonem i zanim się powstrzymał - przycisnął swoje wargi do czoła młodszego.- Moja omego.

Jeon westchnął cicho, mając wrażenie, że to mu się tylko śni. Że tamten dawny Taehyung wrócił.



All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now