38. Wild, long drive with you

2.3K 172 51
                                    

Tęsknię za tobą...


Piosenka leciała mu w głowie raz za razem, kiedy patrzył jak liście opadają z drzew, tworząc złoto-rubinowy szlak wzdłuż domu. Innego dnia może obudziłby się z myślą, że wygląda to co najmniej pięknie, ale jaki jest w tym sens, kiedy ma się po nim chodzić samotnie. Jeongguk westchnął ciężko, zgarniając liście małymi grabkami i umieszczając je w pojemniku do tego przystosowanym. Przynajmniej tak mógł przysłużyć się Jinowi i Namjoonowi, którzy mieli wrócić za mniej więcej pół miesiąca. On sam z Kimem pomieszkiwał u nich, zajmując pokój gościnny, mimo tego, iż w mieszkaniu założono nowy system alarmowy.

Na samą myśl o widoku rozwalonego mieszkania poczuł, jak jego ciało ogarnia dreszcz. Nienawidził tego, że w takich sytuacjach, kiedy był sam, czuł nagle woń zapachu Luo Yeoxina, która kiedyś, dawno temu koiła jego serce. Teraz go dusiła i Jeon nie potrafił zrozumieć jak bardzo i szybko taka relacja mogła się zmienić - z bajki w horror.

Przez cały ten czas się zastanawiał - czy to Luo Yeoxin się zmienił z czasem z kochającego mężczyznę w brutalnego chłopaka? A może zawsze taki był, tylko Jeongguk nigdy tego nie zauważył, będąc zaślepiony przystojną alfą? 

Takie myśli od czasu do czasu kręciły się po głowie młodszego, ale nie znajdował na nie odpowiedzi. Może jeśli chciałby to zrobić, musiałby skonfrontować się z Luo, a tego na pewno nie chciał.

Dlatego po części Jeongguk również zajmował się takimi bzdetami jak zbieranie liści. Doskonale wiedział, że Jin i Namjoon mieli zatrudnionego ogrodnika, ale chciał się na coś przydać i oczyścić umysł. Poza tym w ich mieszkaniu z Tae to on zajmował się na przykład robieniem prania, gotowanie i podlewaniem roślin, za którymi bardzo tęsknił. Podobno Kim jeździł tam i nadal o nie dbał, przynajmniej do czasu, aż nie wyjechał do Pusan na spotkanie biznesowe.

Po ostatnim incydencie jego zaufanie do inwestorów nieco się naderwało. Cóż, wybiegł z budynku, zanim ci w ogóle mogli otworzyć usta - zostali tam sami, oczekując na CEO, który się nie pojawił. Dali mu drugą szansę, ponieważ mimo wszystko wiedzieli, że sprawa była pilna. Poza tym pewnie dodali dwa do dwóch po widoku okładek magazynów. Nic więcej nie mówiąc, postanowili zaprosić Kima na pięciodniowy wyjazd na południe Korei w jednym z hotelów inwestora nad brzegiem morza.

Pożegnanie dla Jeongguka było ciężkie, mimo że tego nie okazywał. Cały czas namawiał Kima, aby jechał i spełnił swoje obowiązki, dobrze się przy tym bawiąc, choć wiedział, że będzie tęsknił. Nie on sam, bo już po niecałej godzinie rozłąki Taehyung zadzwonił do niego na lotnisku. Gadali bez konkretnego tematu, ale ich kontakt później nie ucichł. Minęły dwa dni i zostało jeszcze tylko trochę do przylotu Tae, rozmawiali codziennie po obiedzie i wieczorami na kamerkach. Przy tej okazji Jeon demonstrował narzeczonemu nowe triki, którymi uczył Bama.

 Guk sądził, że szczeniak będzie bardziej aktywny, ale za dnia głównie spał. Wieczorami odzywała się jego porywcza natura, przez co omega musiał zadbać o to, aby pies się wyszalał przed tym, jak i on pójdzie spać. Nie miał jednak za złe, kiedy piesek piszczał w nocy, tęskniąc za rodzicami. Sam miał ochotę płakać za nieobecnością Kima.

Młodszy spojrzał na zapakowany po brzeg pojemnik z liśćmi, który już po chwili ciągnął za sobą w kierunku przodu domu, gdzie przyjeżdżała śmieciarka. Chyba najbardziej ulubioną rzeczą w tym osiedlu dla chłopaka było to, jaką uwagę ludzie przykładali faktycznie do segregowania śmieci. W parku niedaleko nie było ani jednego kawałka plastiku na ziemi i omega była zachwycona. Chciałby, by każdy sprzątał po sobie, no ale cóż, nie każdemu można wytłumaczyć, że ziemia umiera przez to, że ją śmiecimy.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now