14. May met in the wrong time

1.9K 179 136
                                    

Nie.

Może tak?

Nie, nie wolno ci.

Na chwilkę...

Jeongguk zagryzł swoją wargę, patrząc na pusty kosz, w którym znajdowały się jeszcze niedawno ubrania Taehyunga. Oddał mu je wszystkie, uprzednio je piorąc. Może to był spowodowane jego zranioną dumą i nagłym odsunięciem się od niego Kima, ale nie mógł zaprzeczyć, tęsknił za tym. Wczorajszej nocy, kiedy alfa wyszedł na galę, ten płakał niemal nieświadomie za jego zapachem. Kiedyś tak nie było i Jeon był tego mocno świadomy. Chciał zwalać wszystko na omegę, ale nie potrafił. Wiedział, że to nie możliwe, że kontrolował go jego wewnętrzny wilk non stop, bo to nie było możliwe. Uruchamiał się on w czasie rui, której Guk wcale nie przechodził. Kiedy jednak zaczął przebywać coraz to bliżej Tae, zaczynał wariować. Chciał być blisko niego czuć jego zapach, zanurzyć nos w jego puszystych włosach...pocałować go.

Może niedawny pocałunek miał coś z tym wspólnego, ale ani Jeon ani Kim o tym nie rozmawiali. Oboje czuli, że wchodzenie w ten temat będzie niebezpieczne zważywszy na to, że to wszystko co między nimi było, nie było szczere. Ale zaczynało być, bo Jeongguk chciał poczuć ciepłe wargi Tae na swoich chociaż jeszcze raz, na jedną sekundę, a nawet krócej.

To twoja omega, Guk. Po prostu odczuwasz brak bliskości, bo Luo nie ma czasu, aby się z tobą spotkać.

To dlaczego kiedy Jeon myślał o Luo, nie odczuwał wcześniejszej potrzeby, aby rzucić mu się w ramiona? Nie chciał się z nim spotkać i wręcz był zadowolony tym, że ten nie dzwoni do niego. Wiedział, że gdyby to zrobił, Jeongguk zgodziłby się, ale dlatego, że boi się swojego chłopaka. Boi się, co może się stać, jeśli ten mu odmówi. Z Tae tak nie było. Kiedy alfa pytał się, czy Jeon coś chce, ten mógł dać mu szczerą odpowiedź, nawet nieszczerą i ten zrobiłby to, o co został poproszony. Cóż, te nieszczere odpowiedzi były też częściowo pokwitowane Yeoxinem. Kiedy reżyser prosił go, aby nie próbował dotykać Kima, nie podawać mu chociażby ręki, a jego przyszły mąż robił to, a nawet więcej, to Jeon po prostu warczał na niego. Nie wiedział jak miał mu dać do zrozumienia inaczej niż tak. Kiedy Luo na niego warczał (na Jeongguka), ten od razu wykonywał to, o co go proszono.

Kiedy zaczął spędzać więcej czasu z Tae, nieświadomie uświadomił sobie, że wcale nie trzeba warczeć. Projektant nigdy nie podniósł na chłopaka głosu, a tym bardziej ręki, mimo że chłopak był często nieposłuszny. Jeongguk tego nie rozumiał, ale...podobało mu się to? Nie w tym sensie, oczywiście, że czuł satysfakcję, że może pomiatać dwudziestoośmiolatkiem. Bardziej chodziło o to, że ktoś pozwolił mu na pokazanie czasami jak naprawdę się czuje - płacze, krzyczy i ucieka, a nie zostaje ukarany.

Tae pokazał mu, że może się tak czuć, a kiedy ten był z nim szczery...mógł zasłużyć na spanie z nim w tym samym łóżku. Ostatnio, kiedy powiedział mu szczerze jak się czuje, dostał pocałunek. Kim pokazał mu, że bliskość to nie jest coś, o co trzeba walczyć. To można mieć, o ile jest się fair w stosunku do drugiej osoby i Guk powoli się tego uczył, choć nieświadomie.

Niestety, nie potrafił się wybyć złych nawyków. Kiedy ktoś ranił go, upewniał się, że druga osoba poczuje się zraniona jeszcze mocniej, aby dostała nauczkę. Nie wychodziło to nikomu na dobre, bo koniec końców oboje byli na siebie wściekli i smutni. Młodszy był jednak typem, który unikał konwersacji, bo bycie szczerym nigdy nie wychodziło mu na dobre...przynajmniej do czasu, kiedy spotkał alfę.

Zamiast iść, zadzwonić i z nim porozmawiać, postanowił uciszyć swoje nerwy i iść już w dobrze znane mu miejsce. Ironio, miał nadzieję, że Kim tego nie zauważył, ale na dnie jednej z szaf znajdowała się mała poduszka. Chłopak nie mógłby narzekać na twardą podłogę w garderobie, mając wokół siebie taki zapach, ale nie mógł się oprzeć, pewnego dnia zabierając tam małą zośkę, na której kulił się, zanurzając nos w ubraniach Tae.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now