2. Is it worth it?

2.2K 205 37
                                    

Pół roku później



Przez cienkie, białe firanki do pomieszczenia wpadało przyjemne, ciepłe światło, a mimo tego Jeongguk obudził się w zimnym pokoju. Cóż nowego? Tak wyglądał każdy jego poranek. Nie był już tym dłużej zdziwiony, bo doskonale wiedział, że Kim Taehyung jest kurewsko zimny, bardziej nawet od lodu. W domu było kompletnie pusto. Zupełnie jak we wnętrzu Kima.

Wprowadził się tutaj już jakiś czas temu, ale oboje zgodzili się, żeby spać w osobnych pokojach. W końcu Jeongguk nadal miał swojego alfę, ale szczerze nie tak wyobrażał sobie to Guk. Nie widział swojego "chłopaka" ani razu. Może w niedziele, ale to rzadkość.

Chłopak podniósł się z łóżka, trzęsąc się z zimna. To nie miało nic do czynienia z chłodem pomieszczenia, a stanem Guka. Nie potrafił powiedzieć dlaczego konkretnie tak się czuje, ale nie przeszkadzało mu to. Lepiej zawsze jest się ogrzać niż być w okropnych gorącach.

Układ mieszkania był dość prosty. Z wejścia było widać salon połączony z kuchnią. Przy ścianie, obok lodówki były drzwi właśnie drzwi do pokoju gościnnego Jeongguka. Nie narzekał za bardzo, bo mógł podjadać w nocy, ale jego para oczu zawsze leciała wtedy w kierunku drzwi naprzeciwko tych jego, gdzie stała szafka na buty. Tam właśnie był pokój Taehyunga i Guk nie mógł się oprzeć temu, aby sprawdzić czy Kim w ogóle wraca do domu. mieli jednak ustanowione zasady w tym domu:

1. Tae nie może zbliżać się do JK, jego sfery prywatnej i do gniazda (do tego jeszcze wrócimy) z szacunku do jego związku z Luo.

2. JK nie może również naruszać strefy prywatnej Kima jak jego pokój, a tym bardziej pracownia.

Guk nie do końca rozumiał dlaczego nie mógł tam wchodzić, ale nie zamierzał się kłócić.

U wilków strefa prywatna była bardzo ważna. Dla omegi był to pokój, gdzie znajdowało się również gniazdo, w którym omega mogła się położyć i poczuć komfort. Jeśli jakakolwiek alfa zbliżała się do gniazda to był to albo rodzic albo przyszły małżonek...prawdziwy. Guk pozwalał i miał tutaj tylko ubrania Luo jak i swoich rodziców. Gdyby Taehyung tu wszedł, rozwścieczyłby prawdopodobnie omegę. Nic nie można poradzić, jeśli budzi się wewnętrzny wilk. Omega w takich sytuacjach przegrywa niemal zawsze.

Co do alf, zapach Guka mógłby rozproszyć alfę. tak samo jak u omeg, tylko te najbliższe mogą mieć dostęp do takich prywatnych miejsc. Tae za to nie miał swojej omegi. Każdą rujkę spędzał ze znajomymi w odpowiednich do tego miejscach. Co innego Jeon.

- Kurwa - syknął, przytrzymując się za brzuch i idąc do łazienki.


Zdarzało się to coraz częściej i chłopak miał przeczucie, że to właśnie przez jego nowe leki na rujkę. Starał się jej nie obchodzić, a jeśli już do tego dochodziło, to tylko z Luo. Ostatnio jednak jego ruja bardzo się rozchwiała z uwagi na to, że od niemal pół roku, od chwili kiedy spotkał Kima po raz pierwszy od lat on i Luo się do siebie nie zbliżyli. Ich związek był mocno zachwiany przez obecność Taehyunga, ale omega starała się jakoś udobruchać swoją alfę mimo wszystko. Musiała mu udowodnić swoją wierność.

Chłopak przemył twarz zimną wodą, sięgając przy okazji po pudełeczko pełne czerwonych kapsułek i połknął dwie tabletki, łapiąc się za głowę. Musiał koniecznie iść do lekarza, bo miał wrażenie, że jest coraz gorzej.

Dlaczego w ogóle o tym mówimy? Cóż, ten poranek jakby nie patrzeć był zwrotem w tej całej historii. I nie mówię tutaj o tym, że za niecałą godzinę Jeongguk był umówiony w restauracji na lunch z Kimem, aby złapała ich prasa. Nie chodzi tutaj też o to, że po raz kolejny Jeongguk i Luo miną się, nie przerywając swoich dróg, aby się spotkać wieczorem.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz