21. Right time

4K 220 67
                                    

warning +18


Jeongguk chyba zemdlał kolejny raz, albo coś zaczęło mu się śnić. Nie był do końca przekonany, ale był niemal pewien, że dziwne mrowienie na jego wargach nie jest prawdziwe. Tak samo jak intensywny zapach Kima. Minęła minuta, może dwie, zanim Guk zrozumiał co się dzieje.

Taehyung go całował.

To nie był zwykły pocałunek, tym bardziej nie dla publiki. Chłopak miał wrażenie, że nagle jego ciało ogarnia fala gorąca, ale nie ta piekąca,  przez co jęknął głośno. Było to tak przyjemne uczucie, że miał ochotę jednocześnie uciec, a z drugiej strony wtulić się w Kim jeszcze mocniej i pozwolić, aby ten długi język penetrował wnętrze jego ust, wydobywając kolejne jęki. Odsunął się jednak szybko, co w sumie nie zaskoczyło Taehyunga. Spodziewał się, że młodszy może chcieć uciec.

- Prze-

- Co ty robisz?- wyszeptał zaskoczony. Nie wiedział czym - czy tym co robił Kim czy tym, że w chwili kiedy Taehyung zaczął go całować, przyjemne ciało zastąpiło chłód i gorąc.

Jego omega wołała swoją alfę...

Taehyung zagryzł swoja wargę, walcząc ze sobą. Nie wiedział jak miał to powiedzieć młodszemu w taki sposób, aby ten zrozumiał co się dzieje w jego głowie.

- Guk, ja- to nie chodzi już o mnie - zaczął, czując jak jego poliki zaczynają go palić.- Albo pozwolisz mi zawieźć cię do szpitala, albo pozwolisz mi się tobą zająć.

Omega spojrzała na niego zaskoczona. Przez chwilę Guk nie rozumiał co oznaczały te słowa, ale szybko się zorientował. Momentalnie poczuł falę gorąca i dreszczy na ciele. 

Przez chwilę przed jego oczami była ta sama alfa, ale niemal dziesięć lat temu. Wtedy, kiedy leżeli razem w gnieździe młodszego i wdychali swoje zapachy. Jak wtedy bardzo pragnął być pocałowany przez Tae...jak bardzo pragnął być jego omegą. Chociaż na chwilę.

- Pozwól mi być twoją alfą - wyszeptał Kim.- Chociaż na tą jedną noc. J-ja - jego głos się załamał.- Nie mogę patrzeć jak cierpisz, rozumiesz? To mnie zabija.

To była prawda. Starszego paliła cała klatka piersiowa, kiedy widział jak chłopak trząsł się w łóżku z zimna, a "jego" alfa była po drugiej stronie świata, nawet nie interesując się młodszym.

- To nie musi zajść daleko - obiecał.- Tak jak będziesz na to gotowy. Nie mogę patrzeć dłużej jak bierzesz te leki, mdlejesz po nich, cierpisz, a nic ci to nie daje. Proszę. Pozwól mi się tobą zająć.

Jeongguk nie wiedział co odpowiedzieć, ale jego serce zaczęło bić dwa razy mocniej i szybciej. O dziwo nie czuł ani trochę strachu. Miał wrażenie, że znowu ma piętnaście lat, a chłopak, w którym jest szaleńczo zakochany oferuje być dla niego gentlemanem, pieścić go tak jak powinno to wyglądać. Nie jak pierwszy raz, który chłopak odbył nie będąc nawet świadomym co robi, całując się z byle kim i pozwalając, aby ktoś mógł widzieć go tak bezbronnym.

Może dlatego bez słowa zbliżył swoje wargi do tych Taehyunga i przewrócił ich bez słowa, siadając na jego udach. Usłyszał urwany oddech Kima, ale od razu zamknął jego usta swoimi. Jak tylko poczuł silne dłonie na swoim ciele, miał ochotę zapłakać, ale nie ze smutku. Czuł się po prostu poruszony, że wreszcie ktoś się nim przejął. Ktoś wreszcie zobaczył go tak pokruszonego i zdecydował się go poskładać. Jego ból powoli odchodził wiedząc, że jest już w bezpiecznych rękach.

Wargi Taehyunga sunęły po tym Jeona z pasją i namiętnością, której chłopak do tej pory nie znał. Pojękiwał cicho w jego wargi, wiercąc się na jego kolanach, próbując być jeszcze bliżej niego. Co jakiś czas odrywali się od siebie, ale tylko po to, żeby spojrzeć sobie w oczy i wziąć parę oddechów.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now