44. Future seems all right

1.9K 147 25
                                    

Jeongguk nie do końca rozumiał co Kim miał na myśli mówiąc, że o tak później porze chce iść na spacer. Na zewnątrz było już praktycznie ciemno i chłodno, dopiero co wrócili do domu po kolacji z rodziną Taehyunga. Wzięli ze sobą Bama, który dopiero co uczył się chodzić na smyczy, ale radził sobie całkiem dobrze. Nie ciągnął się za bardzo, ale to mogła być kwestia tego, że nie był do końca przyzwyczajony do otoczenia.

Para weszła w głąb parku, przy których stały inne, różne domy, w tym ten jeden, na który Jeon zwrócił szczególną uwagę. Przynajmniej tak mu się wydawało, że to był ten. Mógł to być również po prostu jakiś, który całkiem przypominał poprzednika.

Był połączeniem ciemnobrązowej kostki ze zwykłymi białymi ścianami, ładnie oświetlony, co automatycznie uświadomiło młodszemu, że dom już do kogoś należy. Na werandzie stały rośliny, a z boku nawet piął się bluszcz. Jeon zawsze marzył o czymś takim. Trochę przypominał mu byłą posiadłość HaBB'u.

Jeon zignorował oszklony i bardzo estetyczny dom, idąc dalej z Bamem przed siebie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Jeon zignorował oszklony i bardzo estetyczny dom, idąc dalej z Bamem przed siebie. Patrzył jak urwis zaczyna tarzać się w trawie, kiedy młodszy na nowo poczuł zimno na rękach. Już chciał poprosić Taehyunga, aby znowu złapał jego rękę i włożył do swojej kieszeni, gdyż on nie posiadał kieszeni w swojej. Ku jego zaskoczeniu jednak, kiedy odwrócił głowę na bok, jego narzeczonego nie było.

Guk obrócił się szybko, zaalarmowany nieobecnością Tae, ale ku jego zaskoczeniu Kim stał na środku chodnika, jakby czekając, aż ten się do niego cofnie. Jeon zmarszczył brwi, pociągając delikatnie za smycz, aby dać znać szczeniakowi, że się cofają.

Oczy Taehyunga lśniły w świetle latarń, kiedy młodszy nieśmiało do niego podszedł. Nie rozumiał dlaczego ten stanął tak niefortunnie, dosłownie przy jednym z okien domu, kiedy to było trochę naruszeniem prywatności.

- Nie idziemy dalej?- zapytał Jeongguk, niechcący zerkając w jedno z okien na ich poziomie. Środek był pusty, obszerny. Zupełnie jakby to miał być garaż.

- Jesteśmy u celu.

- Przed czyimś domem?- zaśmiał się, pociągając Kima za rękaw, aby oddalić go od wejścia.

- Naszym domem.

Wszystkie mięśnie w ciele młodszego zesztywniały na te słowa. Bam zaczął delikatnie szarpać smyczą, jakby sam nie rozumiał co się dzieje. Jeongguk poczuł jak dziwna fala przerażenia, ekscytacji i niedowierzania po kolei oblewają jego ciało. W głębi duszy miał ochotę zacząć krzyczeć, ale nadal odpychał od siebie to, co powiedział Taehyung.

- Co...?- wykrztusił, patrząc jak starszy powoli się uśmiecha.

- Kupiłem go jakiś czas temu. W sumie to formalności uzupełniłem na wyjeździe, niedawno - wzruszył ramionami, jak gdyby to było nic.-Kiedy dowiedziałem się, że jest na sprzedaż, nie wahałem się, bo mówiłeś, że dość podobny i się podobał.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now