19. The two of us

2.5K 184 42
                                    

Taehyung robił dla Jeongguka dużo, chłopak musiał to przyznać. Miał kompletną wolność, dzięki czemu zaczął powoli odrywać coraz więcej rzeczy, które mu się podobały. Jedną z takich rzeczy było gotowanie. Nie zawsze miał na to okazję, bo mógł to robić tylko kiedy w kuchni były odpowiednie produkty. Tae był cały czas zabiegany, więc od jakiegoś czasu Guk zaczął je robić. Wreszcie mógł wychodzić sam do sklepu spożywczego i czuł głupią ekscytację na myśl o tym, że może dzisiaj uda mu się znosu popchać wózek, na którym będzie się odpychał po alejkach. Było to dziecinne, ale mimo to Jeon nie mógł się oprzeć. Robił to jednak, kiedy nie było nikogo w pobliżu, a w szczególności alf.  Od poprzedniego incydentu minęło już parę dni, ale czerwone ślady na jego szyi nadal pozostały i ku zaskoczeniu młodszego, kiedy pierwszy raz wyszedł po płatki owsiane i awokado, był przestraszony. Jego tabletki z blokerami zniknęły, co nieco go przerażało, ale nie miał co zrobić. Był jednak wkurzony na Kima i chciał mu udowodnić, że poradzi sobie bez niego. Niestety, nie do końca.

W jego kierunku ruszyła alfa, która przyglądała mu się jakiś czas przy alejce z pieczywem. Guk zaciskał nerwowo palce na swoim telefonie, rozważając opcję dzwonienia po Taehyunga albo krzyczenia o pomoc w razie potrzeby. Odwrócił się przodem do rudego mężczyzny, każąc mu się odpieprzyć, ale ku jego zaskoczeniu wystarczył jeden rzut oka i nagle ten ukłonił się przepraszająco, odchodząc. Dopiero w domu Jeon zorientował się, że to przez krwiste ślady na jego szyi tamta alfa domyśliła się, że młodszy jest zajęty, a nikt ze zdrowym rozsądkiem nie startuje do zajętej omegi. Groziło to śmiercią.

Dlatego teraz Jeongguk (choć nadal trochę niepewnie) szedł sięgając po warzywa i pozwalał na to, aby zapach jaśminu unosił się w powietrzu. Specjalnie ubrał koszulę, u której rozpiął dwa górne guziki. Tak, aby wszyscy wiedzieli, że ma już swoją alfę i ruszył na zakupy na kolację.

Mówiąc o jego alfie...

Jeongguk przymknął oczy jak tylko wrócił do domu, a w jego nozdrzach pojawił się łagodzący zapach drewna, które tym razem pachniało na niego...spalone?

- Tae? - odezwał się ostrożnie, próbując nasłuchiwać czegokolwiek.

Mężczyzna stanął na środku kuchni, odkładając reklamówki z zakupami po czym zajrzał do łazienki. W następnej kolejności do głowy przyszła mu sypialnia, ale zatrzymał się. Gdyby Kim tam był, pewnie by wyszedł. Do tego nigdzie nie widział jego telefonu, zatem prawdopodobnie pojechał załatwić jakieś prawy w pracy.

To dlaczego w domu pachnie tak...specyficznie?

Młodszy wzdrygnął się, słysząc jakiś odgłos z salonu, który przypominał zamaszyste otworzenie drzwi.

- Kretynie, dałeś mi zawał serca - warknęła omega, z jednej strony czując ulgę, że to Kim, a z drugiej poczuł ciepłe mrowienie w dole brzucha na widok spoconej szyi starszego.


- Coś ci pokażę.

Jeongguk warknął na niego cicho, ale pozwolił się zaprowadzić na balkon. Nie wiedział o co do cholery chodziło Kimowi, więc wpatrywał się w zachód słońca i już miał wracać z powrotem do kłótni, nadal lekko obrażony, że Tae się nie odezwał, kiedy usłyszał...

Pstryk.

Po jego prawej stronie wybuchło światło, zaskakując go. Otworzył usta, aby zapytać co się dzieje, ale nie musiał. Wystarczyło jedno spojrzenie, aby wiedzieć.

- Podoba ci się?

Oboje wpatrywali się w mały kącik, nad którym prawował dzisiaj Kim. Białe lampki oświetlały poduszki, wiklinowy koszyk, na którym stała mała latarka i zamknięte pudełeczko, w którym były słodycze. Wszystko znajdowało się na czymś, co było podobne do materaca, ale inaczej pachniało. Może to wydawać się dziwne, ale Jeongguk wyczuł różnice, przez co spojrzał zaskoczony na Taehyunga.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now