57. I love both of you

1.8K 163 50
                                    

Jeongguk po raz ostatni spojrzał na teczkę, zanim upewnił się, że wszystko się w niej znajduje. Mimo że pracował w AruMEGA jak każdy inny pracownik, to odczuwał jakąś większą presję. Może z uwagi na to, że nad nim stał jego mąż i obserwował każdy jego ruch. Na dziale mediów miał znacznie więcej pracy, ale nie narzekał na to, szczególnie teraz, kiedy tak desperacko starał się nie myśleć o najbliższych tygodniach, miesiącach.

Westchnął ciężko, opierając się o ścianę. Jego ręka znajdowała się już na jego brzuchu, głaszcząc go kulistymi ruchami. Był to zwyczaj, który nabrał nieświadomie w przeciągu zaledwie trzech dni, od kiedy dowiedział się, że znajduje się tam dziecko. Nie powiedział nic Tae, a zwalał go na brak czasu...który on sam sobie sprawiał.

Pierwszego dnia Tae wrócił dość późno i był zmęczony, wiec chłopak postanowił nie narzucać mu nowych wiadomości, zwłaszcza, że załatwiał teraz jakąś terapię czy też zabieg dla swojego ojca. Minął kolejny dzień, który Guk również przegapił, bo był na tyle zmęczony, że zasnął jeszcze zanim jego mąż wrócił do domu. 

Dziś był trzeci dzień i Jeongguk nie mając więcej wymówek, postanowił powiedzieć Taehyungowi, że pojawi się później, bo musi nadrobić zaległości. Był świeży w tej pracy, musiał poznać dynamikę otoczenia i upewnić się, że każdy wie, co robi. Mimo że dopiero zaczynał, to jego mąż upewnił się, aby jego asystent mu pomagał, dopóki Guk nie wejdzie wprawę.

Było blisko dziewiętnastej, kiedy nagle jego telefon odezwał się, wybudzając go z myśli. Wyciągnął telefon z kieszeni spodni, nie przerywając głaskania brzucha. Zrobił to niestety w chwili, kiedy usłyszał głos po drugiej stronie, a poczucie winy wypaliło dziurę w jego żołądku.

- Tak, słucham?- zapytał, zbliżając się do biurka, patrząc na poukładane teczki z danymi z poprzednich lat i projektem na przyszły sezon. Był to zarys, co prawda zrobiony przez jego pracowników, ale to on miał dopilnować, aby wszystko odbyło się w terminie i mieć pieczę nad wszystkim.

- Dobry wieczór. Chciałbym się dowiedzieć czy jest pan może wolny?

Jeongguk uśmiechnął się ciepło, przytrzymując telefon jedną ręką, zbierając dokumenty z biurka. Chciał mu już powiedzieć, że zaraz będzie w domu, ale w rzeczywistości...bał się stanąć twarzą w twarz z CEO. W przeciągu tych trzech dni widywali się naprawdę rzadko, głównie gdy spali razem, bo oboje byli zajęci.

Guk bał się, jak jego alfa zareaguje na wieści o ciąży, a tym bardziej co zrobi, jeśli dowie się, że młodszy chciałby zatrzymać dziecko. Myślał o tym dość dużo, mała istotka zajmowała mu połowę mózgu, przez co nie potrafił skupić się na swoich zadaniach, choć bardzo się starał. Niebieska tabletka nadal była w jego torbie, w portfelu, ale nie sięgnął po nią ani razu. Nie mógł się na to zebrać.

Jego omega odpychała od siebie wszelkie argumenty, niemal wyjąc o to, aby chronić dziecko i nie pozwolić mu umrzeć. Sam Jeongguk jako człowiek nie mógł przestać rozmyślać o tym jak wyglądałaby jego przyszłość z Taehyungiem i ich dzieckiem. Jak zareagowałby Bam? Byłby zazdrosny czy wręcz przeciwnie?

- Niestety - wydukał, przełykając ślinę.- Muszę dokończyć jedną ważną rzecz.


- Nie może poczekać?

- Nie. Pilne. Dla szefa - dodał ciszej, próbując zagłuszyć nieprzyjemne uczucie w klatce piersiowej.

- Twój szef to straszny buc - mruknął Taehyung, na co Jeongguk się zaśmiał.

- Bo każe mi pracować?

- Nie, bo nie mogę zabrać cię na kolację.

- Taehyung - Guk wywrócił oczyma, przekładając telefon do drugiej ręki.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now