12. In the middle

2K 194 58
                                    

Jeongguk miał wrażenie, jakby znowu wracał do Seulu z Amsterdamu. Dosłownie miał te samo wrażenie déjà vu - migające lampy w oknie przyciemnionego okna samochodu, kiedy jechał na bankiet, na którym został przedstawiony Taehyungowi.

Tym razem też jechał do Taehyunga.

Rzucił spojrzenie na siedzenie obok i przełknął gorzko zawód. Nie spodziewał się, że kiedy pod mieszkanie Kima podjedzie czarny SUV, jego nie będzie w środku. Na odpowiedź szofera ten odparł, że jedzie on osobnym samochodem. Nie powinno to bardzo denerwować Jeona, prawda? Powinien być wdzięczny, że jest daleko od niego, więc dlaczego czuł złość, a łzy zbierały się w jego oczach na myśl, że Taehyung jak gdyby nigdy nic go zostawił.

Wszystkie alfy są takie same - pomyślał, wspominając czasy, kiedy ani Luo ani jego ojciec nie przyjechali na ceremonię zakończenia studiów. Ten pierwszy przynajmniej przesłał mu piękne kwiaty, który młodszy nawet ususzył. Nie wziął ich jednak ze sobą do mieszkania Kima, były u niego w jego rodzinnym domu w szklanej gablocie.

- Ile jeszcze musimy jechać, panie Ho?- zapytał cicho.

- Będziemy za mniej niż dwie minuty, panie Jeon - odpowiedział mu starszy mężczyzna.

Chłopak oparł się o fotel i złożył ramiona na swoich kolanach, opuszczając głowę. Jeden z pasem opadał na bok jego twarzy, a drugi nadal stal w miejscu, spięty spinką z Chanel, którą dostał od matki na urodziny i wystylizowany lakierem. Miał również bardzo dokładny, ale subtelny makijaż, który zrobiła mu kobieta, której usługę zamówił również alfa. Przyszli do niego wszyscy tylko nie on sam...

Westchnął, patrząc na lusterko, które było wyciągnięte z plastikowej oprawy tylnego siedzenia kierowcy. Jeon wyciągnął je wcześniej, chcąc poprawić swoją grzywkę i opadające loki. Jego włosy były przydługie, zaczynał robić się delikatny zarost. Gdyby mógł, ściąłby je, bo potrzebowały się zregenerować po tylu rozjaśnieniach i farbowaniach. Luo jednak nie przepadał za tą opcją, bo uważał, że Jeongguk wyglądał grubo w krótkich włosach. "Wyglądasz jak klops. Dłuższe włosy mogą zasłonić ci przynajmniej tą część twarzy, gdzie masz fałdkę. O, tutaj". Och ironio, wskazał na miejsce, które nie miało aż tak dużo tłuszczu, jak miewał to mówić. Chłopak po prostu miewał tak, kiedy był niewyspany albo kiedy pił za dużo wody.  Przez Luo jednak zaczynał patrzeć na siebie nieco krytycznie.

W lusterku nie widział nikogo atrakcyjnego. Miał wrażenie, że robi za tanią podróbkę jakiegoś modela, może nawet Jennie. Przy niej wyglądał jak osiedlowa żona alkoholika, która była uzależniona od solarium.

Spojrzał na swoje dłonie i na delikatną opaleniznę, czując jak jego brzuch się kurczy. Bardzo łatwo łapał słońce i często z tego powodu był wyśmiewany w dzieciństwie. Luo wcale to aż tak nie przeszkadzało, przynajmniej nie do póki nie wrócił do Korei.

Od kiedy wrócił do domu, zmieniło się wszystko.

- Panie Jeon - usłyszał mężczyzna.

Jasnowłosy otrząsnął się, wysiadając z samochodu z prędkością światła. Cieszył się, że tutaj, z tyłu restauracji nie było żadnych paparazzi. Nie czuł się dobrze na tyle, aby wymuszać uśmiech i świecić na prawo i lewo swoimi oczyma. Był cholernie zmęczony i smutny.

Resztkami sił przywołał na twarz jednak delikatny łuk i przełknął gulę zdenerwowania w gardle. Przeszedł przejściem w wąskim przesmyku, aby wyjść w jednym z bocznych korytarzy. Nawet nie zauważył, że kierowca, pan Ho szedł za nim, dopóki w zasięgu wzroku nie pojawił się Taehyung. Jeon jeszcze go nie zauważył, ale Kim westchnął z ulgą, posyłając kiwnięcie głową do ochroniarza i kierowcy, jak tylko go zauważył. Dał Jeonggukowi to co chciał - jego brak, brak Tae, ale nie mógł pozwolić na to, żeby cokolwiek mu się stało. Był zbyt cenny jego sercu, dlatego zaprosił stylistkę, makijażystkę, fryzjera i ochroniarzy, aby mieć pewność, że Gukowi będzie jak najlżej.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now