13. Two alphas, one omega

2.2K 198 56
                                    

Jasnowłosy chłopiec spojrzał przez okno, zanim postanowił zrobić pierwszy krok w kierunku gabinetu reżysera. Był poranek, kiedy młodszy omega odebrał z kawiarni świeży croissant z latte i kawałkami jabłek, które przypominały starszemu jego zapach. Poczuł jak jego serce bije w piersi ze szczęścia, słysząc głos po drugiej stronie drzwi. Zapukał delikatnie w białe drzwi, czekając na pozwolenie. Nie trwało to długo, po chwili mógł usłyszeć "proszę", więc wpuścił się do środka z uśmiechem.

- Och, dzień dobry - uśmiechnął się Luo, skanując ubraną elegancko omegę.

- Witam - odparł dwudziestodwulatek, patrząc na niego zalotnie, kiedy pochylił się, aby odłożyć kupione wcześniej smakołyki na biurko.

- Jak miło z twojej strony, Kyeong.

- Czego dla pana bym nie zrobił?- zarumienił się, co spotkało się z uśmiechem Luo.

- I jak? Udało się?- zapytała alfa, sięgając po kawę, z której upił drobny łyk. Nie było żadnego zażalenia, co spowodowało tylko radość u blondyna. Yeonxin był znany z tego, że musiał być perfekcjonistą.

- Pani Jisoo nie zgodziła się na rolę w filmie - odparł młodzieniec.

- Słucham? Przecież dawałem dobrą stawkę - mruknął zaskoczony czarnowłosy.

- Za małą - szepnął cichutko, marszcząc brwi.- Pani-

- Suka - warknął Yeonxin.

- Pani Jisoo jest wysoko opłacalna aktorką. Nie jest to na nasz budżet.

- Dobrze - wypuścił powietrze przez zęby.- Poradzimy sobie bez tej zdziry. Są lepsze aktorki od niej. Kiedy wylatujemy?

- W przyszłym tygodniu.

- Znajdź kogoś innego.

Chłopak przełknął nerwowo ślinę, zastanawiając się, czy może nie powiedzieć tego, co usłyszał zaledwie parę minut temu. Cóż, nie żeby negował zdolności pana Luo, ale musiał przyznać, że jego popularność względem innych filmów jest dość słaba, zwłaszcza, że ten próbuje wybić się teraz na światowym rynku.

- Panie Luo?- odezwał się nieśmiało.

- Hm?

- Nie wiem czy studio wyda zgodę na kolejny film - powiedział szybko na bezdechu.

Twarz alfy została niezruszona, ale na jego ustach pojawił się uśmiech. Na pewno nie ten szczęśliwy, bo martwy błysk pozostał w tęczówkach mężczyzny, skanując młodą omegę.

- Jak to, Kyeong?- zapytał, a jego słowa brzmiały zbyt miło jak na sytuację.- No, powiedz.

- Promocja nie jest najlepsza. Pańskie filmy...nie są aż tak popularne niż te amerykańskie. Nie wiem czy to dobry pomysł-

- Nie prosiłem cię o pomysł.

- P-panie-

- Wyjdź, zanim skręcę ci kark.

Kyeong podskoczył w miejscu, widząc ruch u Luo. Prędko pobiegł do wyjścia, co spotkało się ze śmiechem reżysera. Podobało mu się to, że miał kontrolę i panował nad każdym bez żadnego wyjątku. Nie potrafił jednak przyjąć sobie do wiadomości tego, że mógłby nie być idealny. W końcu robił wszystko niemal do perfekcji, więc dlaczego nagle miało okazać się, że coś nie jest w rzeczywistości dobre?

Czarnowłosy sięgnął po słuchawkę, wybijając na niej dobrze znajomy numer. Zamaszystym ruchem zdjął swoje okulary, odrzucając je na biurko. Jego wzrok spoczął na jednej z ikonem na pulpicie laptopa, który miał promować jego najnowszy film. Miał już ją kliknąć, kiedy nagle usłyszał głos w słuchawce.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz