2023

2K 123 15
                                    

Hej,

Po pierwsze witam w roku 2023. Życzę Wam dużo ciepła i radości. Szykuje się dużo zmian, mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej jak i po Waszej myśli.

Piszę książki na tym koncie prawie od pięciu lat, to szmat czasu, a już niedługo kończę swoje kolejne dzieło. Kto by pomyślał, że będę mieć tyle książek? Niektórych się wstydzę, widzę błędy, ale widać w nich też zmianę w pisaniu i mój rozwój, dlatego je zostawiam.

W przeciągu paru lat obserwowałam jak zmienia się też i Wattpad jako platforma, jak odchodzą znani pisarze i przychodzą ci nowi, co było miłym doświadczeniem. Osobiście czuję się jak babuszka, kiedy widzę jak kiedyś jeszcze moi czytelnicy sami próbują i piszą książki. Mam nadzieję, że nieważne jaką drogę podejmiecie w życiu, będziecie szczęśliwi.

Osobiście nieco trudziłam się z pisaniem przez ten rok. Niektórzy może pamiętają, kiedy zdecydowałam się zrezygnować w listopadzie 2021 roku o odejściu z Wattpada. Postanowiłam jednak odwołać tą decyzję z uwagi na to, że ludzie chcieli abym została, a poza tym, czuję, że nie dałam sobie szansy na spokojne przemyślenie tego i dostosowanie się do nowej sytuacji, jaką było wkroczenie na studia. Pisałam przez pięć lat bez dłuższych przerw, kończąc jedną książkę i zaczynając od razu drugą, co nie było i nie jest dla mnie zdrowe. Nie mam czasu na to, aby nacieszyć się kolejnym skończonym dziełem, bo gonię terminy, które sama sobie ustaliłam...aż w końcu i je zawaliłam.

Pisanie w czasie przerw, powrotów do domu z uczelni nie wpłynęło na mnie dobrze. Możecie nie wiedzieć, ale moja uczelnia stosowała w tym roku nowy system nauczania, zajęcia codziennie od 10, najwcześniej 8 do 18/19, najwcześniej kończyłam o 16 w jeden dzień w tygodniu. Mimo to chciałam zapewnić każdemu, zwłaszcza patronom za wsparcie finansowe coś, dzięki czemu będą czuli, że ich fundusze są dobrze spędzone. Ale w grudniu zaczęłam czuć, że nie daję z siebie wszystkiego i to dlatego, że lecę na resztkach.

W tym roku musiałam skupić się na paru rzeczach. Utracie bliskiej osoby, pomocy rodzinie i nauce na studiach, bo jestem na ostatnim roku. W związku z tym również muszę pisać licencjat. Na siłę jednak starałam się pisać rozdziały, nawet w złym humorze, w środku nowy (przepraszam za błędy w rozdziałach), ale chciałam dać rozdziały tak, jak obiecywałam, a nawet jeśli się spóźniałam, to na dzień później. To nie było fair względem innych. Nie tak się umawialiśmy i za to bardzo przepraszam.

Problem zaczął się od czerwca, od czasu, kiedy założyłam patreona. Nigdy nie chodziło mi o zarabianie pieniędzy, szczerze nawet nie myślałam o tym, że zbierze się na nim tyle ludzi. Na pomysł właściwie wpadła moja czytelniczka, która pytała się czy może mnie jakoś wesprzeć. Dopiero wtedy dowiedziałam się o tej platformie i to jedne z moich lepszych wspomnień. Miło było sobie na tym dorobić, ale w tym momencie nie czuję się w porządku z tym, że nie daję z siebie 100% dla ludzi, którzy dają mi swoje wsparcie. Przepraszam.

W pewnym momencie szczęście z pisania zaczęło się przeradzać w strach przed liczbami. Bałam się tego, ile osób mnie obserwuje, ile mam na sobie oczu, ile patronów mam. Liczby mnie przerosły i sprawiły, że czułam się mała. W pewnym momencie zastanawiałam się nad tym, aby opuścić swoje konto i wrócić do tego, jak było kiedyś – ja, moja książka i paru czytelników. Jestem cholernie wdzięczna za całe wsparcie, ale widok setek powiadomień na Wattpadzie robi ze mną dziwne rzeczy, niekonieczne dobre.

Odkąd zaczęłam poruszać poważne tematy, zaczęłam zwracać uwagę na to, ile osób to czyta. Czy robię to we właściwy sposób? Czy nie przekraczam granicy z pewnymi tematami? Czy moja wizja będzie podobać się innym?

W końcu zaczęłam odczuwać zawód sobą. Wiem, że są osoby, którym mój styl pisania bardzo się podoba i go lubią, ale JA go nie lubię. Nie znoszę tego jakie mam wahania nastrojów i jak bardzo one wpływają na to, co piszę. Siadam przy laptopie, piszę rozdział smutna, po czym dzień przed publikacją zdaję sobie sprawę, że nie mogę wypisywać takich rzeczy, bo nikt inny prócz mnie nie powinien nosić mojego emocjonalnego bagażu. Kiedyś to był sposób na moje wyżywanie się na świat, wylewanie emocji na papier, ale nie teraz. Nie, kiedy są tu osoby, które to czytają i też mają emocje. Co jeśli moje książki wpływają na nich tak negatywnie jak liczby na mnie?

W grudniu zaczęłam walczyć z bezsennością, która mnie przerosła. Dopiero niedawno mama uświadomiła mi, co jest przyczyną. Jestem jej wdzięczna, że zauważyła rzeczy, na które ja byłam ślepa. Teraz mogę zacząć etap rehabilitacji. Etap, gdzie będę odnajdować nowe zajęcia, które będą sprawiać mi przyjemność. Będę mogła skończyć swoje studia, walczyć z depresją i nie stresować się niektórymi rzeczami.

Chcę zacząć na nowo. Od zera. Nie chcę patrzeć jak wszystko to, co mam teraz będzie powoli spadać, a ja będę próbować resztkami sił łapać to, co jeszcze z tego zostało. Chcę zacząć od nowa i znowu czuć radość z czytania komentarzy, oglądania fanartów i wysłuchiwania Waszych historii.

Nie, nie odchodzę. Biorę jedynie przerwę, nie wiem jak długą. Niektórzy wiedzą, że piszę nową książkę. Czy ją opublikuję? Może, chciałabym. Na razie chcę skupić się na poprawie książki, którą planuję wydać w tym roku w wersji papierowej. Co z All The Best For You? Ostatnie rozdziały zostaną opublikowane w pierwsze dwa tygodnie stycznia, później patreon zostanie zamknięty.

Zamierzam wstrzymać opłaty od stycznia, więc wszystkim patronom zostaną pobrane środki tylko z grudnia. Jeśli chcecie, możecie przestać być moim patronem. To nie jest tłumaczenie. Uznałam, że zasługujecie na wyjaśnienie. Mam do Was szacunek i wdzięczność, której nigdy nie będę w stanie opisać. Myślę, że słowa, które potrafiłby by to opisać jeszcze nie istnieją, ale tak długo jak piszę, będę ich szukać.

Kocham Was

Nochu


All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now