17. Going back to the start

2.4K 217 28
                                    

Taehyung otworzył ostrożnie drzwi do środka, zaglądając jedynie przez szparę, aby upewnić, się że młodszego nigdzie nie ma

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Taehyung otworzył ostrożnie drzwi do środka, zaglądając jedynie przez szparę, aby upewnić, się że młodszego nigdzie nie ma. Rozchylił je nieco mocniej, trzymając w dłoni czarną teczkę i robił pierwszy krok do przodu, kiedy nagle przed jego oczami pojawił się Guk. A raczej część jego ciała - chłopak wychylił się zza ściany, patrząc na starszego.

- Boże, przestraszyłeś mnie - mruknął Kim, łapiąc się za serce.

- Tobie też dzień dobry - burknął młodszy, wracając do mycia naczyń.

Może to wydawać się głupie, bo mieli w domu zmywarkę, ale młodszego porządku zawsze trochę uspokajały. Nie miał poza tym nic do robienia w swoim życiu. Tego był uczony przez całe życie - miał służyć w domu, pilnować ogniska domowego i zajmować się wychowaniem dzieci, których w rzeczywistości nie mógł nawet mieć.

Kim schował torbę za siebie, rozglądając się szybko po szafkach, zanim włożył czarną torebeczkę do swojej szuflady z szalikami i czapkami, uprzednio zakrywając ją. Bez trudu zrobił parę kroków dalej, zatrzymując się, aby patrzeć na Guka, który z wielką pasją szorował jedną z patelni. Tae nie mógł się opamiętać, ani powstrzymać swojego uśmiechu na twarzy. Zagryzł wargę, hamując siebie przed podejściem do chłopaka i przytuleniem go, bo był aż tak szczęśliwy. Pokiwał jednak głową z uznaniem.

- Pomóc ci?

- Chcesz mi pomagać? W czym?- zdziwił się chłopak.

Jeon nie potrafił zrozumieć o co prosi Kim, dopóki ten nie wskazał ruchem głowy w kierunku zlewu. Wtedy Jeongguk wytrzeszczył swoje oczy w szoku, prostując się odruchowo.

- W sprzątaniu? Wydaje mi się, że teraz to robisz.

- N-nie, dziękuję - wyjąkał, zdziwiony słowami alfy.- Daję radę. Zresztą skończyłem już - wydukał, odrzucając ściereczkę do wycierania naczyń.

- W porządku. To znaczy, że jesteś wolny?

- Tak...?

- Dzisiaj sobota. Pokaz się udał, nie mam na razie nic do roboty - wzruszył ramionami.- Może chcesz pójść coś zjeść?

Jeongguk o mało nie zachłysnął się własną śliną, kiedy to usłyszał. Coś jednak w jego głowie mówiło mu, że to może być dobry pomysł. Dlatego bez słowa skinął głową i po prostu ruszył w kierunku sypialni. Dopiero tam zaczął nad tym rozmyślać. Czy on znowu przypadkiem po prostu nie stosuje się do próśb alfy i mu ulega? Czy może jest jednak jakaś różnica między Luo a Kimem? Była, to na pewno, bo już nie raz mu udowodnił, ale to dziś zgodził się zostać jego omegą.

Co jeśli niektóre rzeczy tak naprawdę nigdy się nie zmienią? Co jeśli wpadł w kolejną pułapkę?

Młodszy niechętnie zdjął z siebie bluzę i zaczął przebierać się w nieco elegantsze ubrania, a jego wzrok niechętnie powędrował na znikające siniaki. Zamknął oczy, ale zanim zrozumiał co robi, stał już naprzeciwko swojego lustra, patrząc na swoje ciało i czuł się po prostu odrażająco. Przybrał nieco na wadze, jego brzuch nie był już tak umięśniony jak dawniej. Nadal był wyrzeźbiony, ale w oczach Jeongguka było to cholernie wydęcie z przodu, które w rzeczywistości nie było niczym innym niż wypchanym z powodu nadmiernej ilości wody, którą wypił i przekąski, którą rano zjadł.

All The Best For You | Taekook [omegaverse]Where stories live. Discover now