Maddie's P.O.V.
Siedzę po turecku na łóżku i rozczesuję włosy. Nie myłam ich i chciałam zrobić z nimi porządek w łazience, ale Calum cały czas walił w drzwi i krzyczał, że mam się pośpieszyć. Ubrałam się w świeżo wyprane spodnie dresowe i koszulkę z pandą, która cudownie pachnie jakimś płynem do płukania. Alex zrobiła pranie i gdy wróciłam do domu, ubrania leżały poskładane na łóżku.
Nowy kolor włosów bardzo mi odpowiada. Sporo zapłaciłam za przyjemność skorzystania z salonu fryzjerskiego, ale warto. Zwykle farbowała mnie Alex lub mama. Czarny, szary i biały kolor stanowią cudowne połączenie.
Staram się rozczesać kołtuna, ale znajduje się z tyłu i jakoś nie bardzo mi to wychodzi. Męczę się ze szczotką, gdy Hood wychodzi z łazienki i odświeżony kładzie się obok mnie. Klnę pod nosem, gdy nie potrafię nawet wyjąć szczotki z włosów, bo się zaplątała. Cal zaczyna się ze mnie śmiać.
- Pomóc ci? – proponuje, a ja po prostu odwracam się tyłem do niego, dając mu przyzwolenie. – Powiedz, jeśli będę bardzo ciągnąć.
Jak najdelikatniej potrafi wyplątuje szczotkę z włosów, a później stara się rozczesać kołtun. Idzie mu to całkiem sprawnie. Alex pewnie wyrwałaby mi przy tym połowę włosów.
- Dzięki – szepczę, gdy podaje mi szczotkę.
- Nie ma sprawy – odpowiada. – Nawet nie wiesz, ile razy wyczesywałem kołtuny Ashtonowi – śmieje się, a ja odwracam się tak, aby go widzieć. – Nieraz z nudów plotłem mu nawet warkoczyki.
- Umiesz pleść warkoczyki? – pytam dosyć zaskoczona. No tak, głupia! Ma siostrę, pewnie, że umie! – No to pokaż, co potrafisz! – zachęcam go i odwracam plecami do niego. – Jeden warkocz, raz!
Calum znów się śmieje i siada bliżej mnie. Nogi kładzie po obu moich stronach, pewnie po to, żeby było mu wygodniej. Delikatnie przeczesuje palcami włosy.
Jak ja uwielbiam, gdy ktoś bawi się moimi włosami!
- I jak tam u ciebie? – zagaduje w pewnym momencie, a ja chwilę zastanawiam się, co odpowiedzieć.
- Świetnie – odpowiadam w końcu. – Czas tutaj strasznie szybko leci i wciąż nie pogodziłam się, że w następną środę mamy wracać. Tak mało czasu – śmieję się na koniec, dzięki czemu on również.
- Nawet nie wiesz, jak cieszę się, że to akurat na was padło w tym konkursie – mówi, zaczynając zaplatać warkocza. – Jakoś nie wyobrażam sobie nikogo innego, na waszym miejscu – dodaje.
- Dzięki, to miłe.
Jeszcze chwilę pracuje nad fryzurą, po czym podaję mu gumkę do włosów i związuje końcówkę warkocza. Odwracam się przodem do niego i zarzucam włosy na lewe ramię. Całkiem nieźle mu to wyszło.
- Jest super – chwalę, bawiąc się końcówką koszulki.
- No to co? Całus w podzięce? – pyta, nadstawiając prawy policzek.
O jejciu. Wygląda uroczo, gdy tak siedzi z uśmiechem, zbliżając się odrobinę do mnie. Uśmiecham się i muskam wargami jego policzek. Powoduję tym jeszcze szerszy uśmiech chłopaka.
Oboje zbieramy się z łóżka, po czym kładziemy się z powrotem. Gaszę lampkę nocną, która jako jedyna oświetlała pokój. Jest po jedenastej wieczorem i o dziwo wszyscy są już w swoich łóżkach. Przynajmniej tak mi się wydaje.
BẠN ĐANG ĐỌC
Meet your idols || 5sos
FanfictionAlex i Maddie - najlepsze przyjaciółki - biorą udział w losowaniu i otrzymują szansę na poznanie swoich największych idoli. Mają okazję spędzić dwa tygodnie w towarzystwie Michaela, Ashtona, Caluma i Luke'a. Meet Your Idols @MeetYourIdols ...