Rozdział 39

4.5K 232 110
                                    


Alex's P.O.V.

- Niespodzianka! - woła Luke, wyrzucając ręce w górę.

Całą szóstką przytulamy się po raz kolejny. Uśmiech nie schodzi mi z twarzy. Oni tutaj naprawdę są. Nie zapomnieli o nas.

Odsuwamy się od siebie, gdy obok przejeżdża samochód, a kierowca trąbi, aby zwrócić na siebie uwagę. Staję na palcach i macham, żeby Mathiasowi udało się mnie dostrzec. Jest kochany.

- Nie będziecie mieć kłopotów? - pyta Maddie, rzucając każdemu z chłopaków pytające spojrzenie.

- Oczywiście, że będziemy mieć - prycha Calum z zawadiackim uśmiechem. - Ale czego nie robi się dla naszych najlepszych przyjaciółek, hm?

- Nie odzywaliście się ponad miesiąc - stwierdzam. Czemu by ich trochę nie pomęczyć? - Obie myślałyśmy, że wróciliśmy do stanu przed Australią.

Grupka dziewczyn za plecami chłopaków ponownie się ożywia, czym dają nam wyraźnie do zrozumienia, że chcą jeszcze trochę pomęczyć chłopaków o zdjęcia i autografy. Ciekawa jestem, jak to będzie teraz wyglądać. Nagle zaczną nas zauważać? Większość tych hipokrytek nie wiedziało, że w ogóle istniejemy, a co dopiero, że mamy jakiekolwiek media społecznościowe. Teraz nagle widzą nas w towarzystwie gwiazd światowego formatu. Wyczuwam fałszywą falę przyjaźni już w poniedziałek.

- No to co powiecie na małą imprezkę u mnie? - proponuję, bawiąc się zapięciem kasku.

- A co na to twoja mama? - pyta Ashton, na co, nie ukrywam trochę robi mi się przykro. Ale nie mogę mieć mu tego za złe. W końcu o niczym nie wie. - Coś się stało? - pyta, zauważając moją minę. Uśmiecham się blado i kręcę głową.

- Na pewno nie będzie mieć nic przeciwko - zapewniam. Spoglądam na Maddie, która kiwa głową i podaje mi kask. Okay, woli jechać w ciepłym, bezpiecznym i wygodnym samochodzie. - Który z was jest na tyle punk rockowy, żeby wsiąść ze mną na maszynę śmierci?

Chłopcy patrzą na mnie trochę zdezorientowani, ale po chwili ożywiają się i rzucają w moim kierunku. Mike jako pierwszy wyrywa mi kask należący do Maddie, na co Luke popycha go odrobinę zdenerwowany. Na dokładkę pokazuje mu środkowy palec, a Clifford w odpowiedzi posyła mu całusa w powietrzu.

- Okay dzieci, zbieramy się! - zarządza Maddie. Calum bierze ją pod ramię i prowadzi do samochodu, a Ash i Luke idą za nimi. Udaje im się bez zbędnych incydentów przemknąć przez grupę zdziczałych licealistek.

Cal ledwie się pojawił, a już kręci się wokół Maddie i jest w nią wpatrzony, jak w obrazek. Urocze.

Mike zabiera mój kask i staje do mnie tyłem, czym daje mi sygnał, że powinnam wskoczyć mu na plecy. Śmieję się, uczepiając się jego koszulki i palcem wskazuję, gdzie znajduje się mój motocykl. Chłopak gwiżdże pod nosem.

- Niezła machina - komentuje, odstawiając mnie na ziemi. - Masz na to w ogóle prawko?

- Za kogo ty mnie bierzesz? - oburzam się, jednocześnie upinając włosy w koka.

- Za kogoś, kto dostał mandat za zbyt wolną jazdę i był oskarżony o kradzież samochodu Lucasa Hemmingsa - stwierdza, uśmiechając się pod nosem. Uderzam go pięścią w ramię. Mike zagryza wargę i łapie za poły mojej skórzanej kurtki, odrobinę mnie do siebie przyciągając. - Boska koszulka - komplementuje, a ja spoglądam na swoje ubranie. No tak... sam mi ją podarował.

- Moja ulubiona - zapewniam, po czym odsuwam się od chłopaka i zapinam kurtkę. Przewieszam torebkę „na krzyż" i wsiadam na motocykl. Klepię miejsce za sobą. - Wsiadasz? - pytam, po czym wkładam kask.

Meet your idols || 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz