Rozdział 65

4.1K 199 213
                                    

Alex's P.O.V.

Teledysk ma być prezentem dla fanów z okazji piątych urodzin zespołu. Zostało jedenaście dni, a na dodatek chłopacy sami będą go nagrywać i montować, bo nie chcą, żeby Modest dowiedział się o tym przedsięwzięciu. Z pewnością nie byliby zadowoleni, a ze względu na zamieszanie wokół powrotu One Direction nie będą stwarzać problemu przed jego wydaniem.

A jaka w tym nasza rola? Chłopacy zamierzają po prostu nagrywać to, co razem robimy i później zmontować z tego nagranie. Podoba mi się ten pomysł, choć fakt, że nawet osoby, które do tej pory nas nie znały mogą się nami zainteresować nie jest zachęcający.

- Ale nie musisz mnie nagrywać, gdy jem – rzuca Maddie, wycierając usta rękawem bluzy. Odkłada pół kawałka pizzy do kartonu i pokazuje środkowy palec Michaelowi. – Mike, przestań!

- Nie mogę – odpowiada ciągle wpatrzony w ekran telefonu. – Muszę mieć dużo materiałów, żeby Ashton miał z czego zmontować teledysk.

Nie wiem jakiej jakości ma być ten teledysk, skoro nagrywa go telefonem, ale niech mu będzie. Może iPhone jest sto razy lepszy niż Samsung i nagrywa w HD.

- Możemy was zabrać do Nordnesparken. Tam jest pięknie, jest jeszcze jasno to trochę nagracie – proponuję, rzucając jednocześnie w Michaela serwetką, bo teraz nagrywa mnie.

- Masz sos na nosie – zwraca mi uwagę. Nie dam mu satysfakcji.

- No i dobrze. Niech cały świat dowie się, jaki typ dziewczyn cię kręci – dogryzam mu, a on posyła mi słodki uśmiech.

Od samego początku uważałam, że ma przepiękny uśmiech, ale nigdy nie sądziłam, że ten uśmiech będzie należeć do mnie.

- No to zbieramy się? – zagaduje Luke, wrzucając końcówkę kawałka do kartonu. – Muszę rozchodzić jedzenie.

- To kompletnie nie ma sensu – odzywa się Ashton, posyłając mu pytające spojrzenie.

- Ty mi tu nie mów, co nie ma sensu, bo ja już dobrze wiem, co nie ma sensu i nie jest to moje stwierdzenie, które z pewnością ma sens – odpowiada, przez co wszyscy obdarzamy go takim samym pytającym spojrzeniem. – No dzieci! Wkładać kurtki, jedziemy!

Maddie prycha pod nosem i kręci głową.

- To jest niedaleko. Nie uczepisz tyłka w samochodzie, tylko będziesz musiał się przejść.

- Ale przecież jest zimno – burzy się Hemmings.

- Przed chwilą powiedziałeś, że musisz rozchodzić jedzenie – przypomina mu, a on patrzy na nią spanikowany.

- A to coś, gdzie mamy iść to nie jest jakieś muzeum albo coś?

- To park geniuszu – uświadamia go Maddie i klepie pocieszająco po ramieniu. – Dalej marudo, zbieraj się.

Uszykowanie do wyjścia zajmuje nam prawie kwadrans, bo Luke popchnął Caluma w korytarzu, a ten przewrócił wazon, który rozbił się na podłodze i musiałam po nich posprzątać. Oczywiście Hood mnie przeprosił, a Hemmings stwierdził, że to nie jego wina.

Na szczęście przez większość czasu po prostu rozmawialiśmy w drodze do parku i nikt z nich nie nagrywał. To trochę niekomfortowe, kiedy próbują uchwycić jak najwięcej interesujących momentów, ale im szybciej skończą, tym lepiej.

Nordnesparken to park położony na wybrzeżu, skąd doskonale widać miasto i zachód słońca. Poza tym jest tam wiele efektownych miejsc, więc mam nadzieję, że ujęcia będą w porządku. Poza tym park jest na różnych poziomach, tak właściwie to jak całe Bergen, ale tam robi to wrażenie.

Meet your idols || 5sosWhere stories live. Discover now