Maddie's P.O.V.
- Wpadł i powiedział, że go olśniło – tłumaczę. – Nie wiem, o co mu chodziło.
- Dziwne – odpowiada Cal.
Przez chwilę miałam wrażenie, że poczuł się urażony, że przerwałam rozmowę z nim. Ale teraz rozmawiamy normalnie, więc chyba nie muszę się tym martwić.
- Może chodziło o Alex? – zastanawiam się na głos. – Może domyślił się, o co chodzi.
- Może tego nie widać, ale Niall był zawsze mądrzejszy od nas wszystkich – komentuje chłopak, a ja wzdycham ciężko. Możliwe.
W korytarzu słyszę trzask drzwi i po chwili Niall zjawia się w salonie.
-Fałszywy alarm – informuje od razu. – Jednak nie ma tu moich ulubionych ciastek z dzieciństwa.
Że co?! Zjawił się tu po ciastka. Calum parska śmiechem. Chyba jednak nie jest tak bardzo inteligentny.
- Gdzie moja walizka? – pyta.
- W moim pokoju.
- Przebiorę się i jadę na lotnisko – odpowiada i wycofuje się z pomieszczenia.
Przyjechał tu tylko po jakieś ciastka i już wyjeżdża? Co to ma znaczyć?!
- Ja się załamię – mruczę pod nosem.
- To w sumie do niego podobne – stwierdza Hood. – Ja będę kończyć, muszę się szykować. Jutro koncert w Sheffield.
- Okay, miłej podróży – żegnam się i Calum kończy połączenie.
Wstaję z kanapy i w drodze do mojego pokoju słyszę głuchy trzask. Jeśli Niall przewrócił jakąś szafę, to nie ręczę za siebie.
Wchodzę do pokoju w momencie, gdy blondyn ustawia dwa kartony na biurku. Spogląda na mnie z zażenowanym uśmiechem.
- Przepraszam, trąciłem je ramieniem – wyjaśnia. – Nie wysypało się zbyt wiele, szybko sprzątnąłem.
- Nic się nie stało. – Przechodzę przez pokój i siadam na łóżku. – Dziękuję za bilet na koncert.
- Nie ma sprawy! Dla ciebie wszystko.
- Naprawdę przyjechałeś tylko po ciastka? – pytam, bo to dla mnie nie do pojęcia.
- Em, tak – odpowiada, drapiąc się po karku. – Trochę głupie, ale uwielbiałem je w dzieciństwie.
- Uroczo – rzucam, a on odrobinę się czerwieni.
- Naprawdę muszę się przebrać i jechać na lotnisko – przypomina mi. – Przepraszam, że tak wpadłem na dosłownie parę minut.
- Za dużo przepraszasz – stwierdzam, a on uśmiecha się.
***
Byłam pewna, że ten lot nie będzie taki nudny, ale to było jeszcze wtedy, gdy między mną a Alex było wszystko w porządku. Dzisiaj podróżowałam sama i żałuję, że jestem tak podekscytowana koncertem, bo nie potrafiłam zasnąć w samolocie.
Chłopacy obiecali, że ktoś po mnie przyjedzie, żebym nie musiała tłuc się taksówką do miasta.
Wychodzę przed gmach lotniska i od razu w oczy rzuca mi się czarny samochód terenowy. Przed nimi stoi mężczyzna w dopasowanych dżinsach i koszulce, który w tym samym momencie mnie zauważa.
![](https://img.wattpad.com/cover/94270464-288-k141103.jpg)
YOU ARE READING
Meet your idols || 5sos
FanfictionAlex i Maddie - najlepsze przyjaciółki - biorą udział w losowaniu i otrzymują szansę na poznanie swoich największych idoli. Mają okazję spędzić dwa tygodnie w towarzystwie Michaela, Ashtona, Caluma i Luke'a. Meet Your Idols @MeetYourIdols ...