Rozdział 60

4.1K 202 75
                                    

Luke's P.O.V.

Widzę, że się denerwuje, co naprawdę mnie bawi. Sam kiedyś stresowałem się przed takimi wyjściami, ale teraz stało się to dla mnie normą. Calum i Ashton rozmawiają cicho między sobą, a Mike wygląda na zamyślonego, chociaż uśmiecha się głupawo pod nosem.

Alex zaskoczyła nas wszystkich, naprawdę. Spodziewałbym się tu wszystkiego, ale nie akurat jej. Naprawdę cieszę się, że ją widzę. Większość moich przyjaźni skończyła się przez to, że jesteśmy w wiecznych rozjazdach, ale ta na razie trwa, chociaż obie strony wiele razy zawaliły.

Idziemy w stronę głównego wejścia i na całe szczęście, część zewnętrzna również jest zadaszona, przez co nie zmokniemy.

Alex w pewnym momencie się zatrzymuje i odchrząkuje głośno. Patrzę na nią pytająco, a reszta chłopaków również zwróciła na nią uwagę.

- Chyba nie zamierzacie przejść tędy i zignorować fanów, co? – pyta protekcjonalnym tonem, na co Ash od razu się uśmiecha.

Ma rację, powinniśmy przynajmniej postarać się zamienić z każdym chociaż słowo. I w ten oto sposób prze kwadrans staramy się zadowolić naszych fanów. Co chwilę zerkam w stronę Alex, która stoi na środku przejścia i co chwilę mijana jest przez słynne osoby. Dzielnie czeka na nas, uśmiechając się delikatnie, chociaż widzę, że jest skołowana.

Muszę przyznać, że naprawdę ślicznie wygląda. Chyba będę musiał zastanowić się, czy nie brać jej ze sobą na każdą imprezę czy galę. Albo namówić do tego Michaela, bo wszyscy dobrze wiedzą o tym, że wpadł po uszy. Chyba wszyscy, prócz niej. Poza tym, wydaje mi się, że nie jest to zwykłe zauroczenie. Mike nigdy nie nawiązał z kimś tak szybko dobrego kontaktu, jak z nią. Mogłem od razu się domyślić, że prędzej czy później poczuje do niej coś więcej.

Chciałbym jakoś pomóc mu w ujawnieniem przed nią uczuć, ale nie wiem, czy ktokolwiek powinien się w to mieszać. On boi się odrzucenia i odległości, a tak naprawdę nikt nie wie, czy może ona podziela jego uczucia. Tym bardziej, że po tej sprawie z Mathiasem, to może być dla niej za szybko. W prawdzie rozmawiałem z Maddie i po tym chwilowym kryzysie ponoć wszystko już u niej dobrze, ale trzy tygodnie to wciąż może być za mało.

Po tym kwadransie w końcu wracam do niej, a ona uśmiecha się szerzej w moją stronę, gdy ujmuje moje ramię. Nie czuje się komfortowo, ale mam nadzieję, że nie będzie to dla niej takie okropne. Szybko zaliczymy ściankę i będziemy mogli schować się wewnątrz budynku.

Wchodzimy na ściankę dokładnie w momencie, w którym schodzi z niej Orlando Bloom z Katy Perry. Niall naprawdę zrobił z tego coś wielkiego. Z tego, co mi wiadomo, jest tu wielu celebrytów i artystów. Ściągnął tu część muzyków mających trasę po Europie oraz topowych artystów z Wielkiej Brytanii. Zastanawiałem się dzisiaj, dlaczego my nie mamy takich imprez z okazji wydania płyty? Może i nie jesteśmy tak znani jak One Direction, czy sam Niall, ale to w końcu ten sam management.

Jak zawsze, flesze są oślepiające, ale jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Alex jest spięta, ale stara się sobie radzić i patrzeć w każdą stronę, z której dochodzą wołania fotoreporterów. Widać, że nie jest przyzwyczajona do stania po tej stronie aparatu.

To zajmuje dosłownie kilka minut i możemy już wejść do środka. Wystrój sali naprawdę powala.

- Moje mieszkanie jest warte mniej, niż ta impreza – szepcze Alex, na co parskam śmiechem pod nosem. – Wy też takie macie? Czuję się zaproszona, jak coś – dodaje, przez co śmieję się nieco głośniej i Mike posyła mi dziwne spojrzenie.

Meet your idols || 5sosWhere stories live. Discover now