Rozdział 69

3.7K 214 101
                                    

Maddie's P.O.V.

Wbiegam do pokoju mając jeszcze pełną buzię pizzy, bo dzwoni mój telefon. Przeżuwam jak najszybciej i szukam telefonu w pościeli. Odbieram jak najszybciej, żeby osoba dzwoniąca nie zdążyła się rozłączyć.

- Halo? – pytam z wciąż pełnymi ustami.

- Idź do Alex, szybko – rzuca roztrzęsionym głosem Luke, a ja marszczę brwi w niezrozumieniu. Przełykam jedzenie i biorę głęboki wdech.

- Niby po co?

- Czytałem, że nagłe zmiany w wyglądzie oraz pozbywanie się rzeczy jest oznaką planowanego samobójstwa – tłumaczy, a ja parskam śmiechem pod nosem.

- Luke, coś ty ćpał? – dopytuję, bo to naprawdę zabawne. Alex nie popełni samobójstwa. Nieważne jakby między nami było, to wiem na pewno.

- Nic! Przysięgam!

Kręcę z niedowierzaniem głową i siadam na łóżku. Co on głupiego znowu wymyślił?

- Luke, Alex się nie zabije – zapewniam go, a po drugiej stronie słyszę głośne westchnięcie.

- To by przynajmniej było jakieś wytłumaczenie tego wszystkiego.

Śmieję się z jego głupoty.

- I to było najlepsze, na co wpadłeś? – pytam, a on przytakuje. – Poza tym Alex jest dzisiaj w Oslo ze swoim nowym kolegą i świetnie się bawią.

- Skąd wiesz?

- Bo mnie nie zablokowała na instagramie, a na twitterze śledzę ją z fikcyjnego konta – odpowiadam, przyglądając się paznokciom. Czas je w końcu pomalować. – Nie wiem co jej odbiło jeśli chodzi o was, ale zapewniam, że to nie jest spowodowane chęcią samobójstwa.

- Jeśli chodzi o nas – powtarza. – To w takim razie wiesz o co poszło z tobą?

Nie powiedziałam im o tym. Wyleciało mi z głowy, szczerze powiedziawszy.

- Jakimś cudem zdobyła filmik, na którym Ash mówi, co chciałby jej powiedzieć, gdyby nie była z Michaelem – tłumaczę.

- Ouć.

- Ta, właśnie – zgadzam się. – Do tego dowiedziała się, że byłam u Mathiasa w więzieniu oraz że za pierwszym razem Mathias ją zdradził, a ja o tym wiedziałam.

- Czekaj! Po jaki chuj byłaś u tego śmiecia?! I czemu jej nie powiedziałaś?!

- Uspokój się – proszę. – Musiałam ponapawać się widokiem i dowiedzieć się, czy żałuje. A co do zdrady... Kazałam mu zerwać, bo to było mniej bolesne niż dowiedzenie się o zdradzie – wyjaśniam.

- Powinnaś jej powiedzieć – stwierdza, czym wywołuje kłucie w sercu. – Ona powinna wiedzieć od początku.

No okay, masz rację Hemmings. Ja wiem, że powinnam tak zrobić, ale chciałam oszczędzić jej bólu.

- Mam nadzieję, że teraz nie będziesz na mnie krzywo patrzeć ze względu na to, jak chujową przyjaciółką jestem – rzucam, wstając z łóżka.

- Nah, to było kiedyś. Jesteś świetną przyjaciółką – zapewnia mnie.

Tylko ja nie mam co do tego takiej pewności.


***


Minęły ponad dwa tygodnie. Kolejny poniedziałek jest torturą. Od sobotniej rozmowy z Luke'iem czuję się trochę lepiej. Wiem, że nie postąpiłam najlepiej wtedy i teraz, ale słowa Hemmingsa dodały mi otuchy. Może nie jestem aż taka straszna.

Meet your idols || 5sosحيث تعيش القصص. اكتشف الآن