Rozdział 71

3.5K 194 54
                                    


Maddie's P.O.V.

Siedzę na kanapie przeglądając SMSy z życzeniami od rodziny z Anglii, gdy dosiada się do mnie podekscytowana mama. Obdarzam ją pytającym spojrzeniem, a ona energicznie wskazuje na telefon.

- Coś włączyłam i mam obraz. Tu jest Alex, ale nie ma dźwięku – tłumaczy pośpiesznie.

Świetnie. Chciałam resztę tego wieczoru spędzić przynajmniej starając się o niej nie myśleć.

Biorę od niej telefon i okazuje się, że to Instagram story użytkownika wnhansen. Moja mama ma instagrama?! I na dodatek obserwuje Williama?! Nawet nie wiem, co było w tej relacji, bo się skończyła. Przenoszę wzrok na mamę, a ona patrzy na mnie spanikowana, jakby te filmiki przepadły na dobre.

- Od kiedy masz insta?

- Myślisz, że jestem taka stara i nie potrafię się tym obsługiwać? Po prostu chciałam wiedzieć, co u was – wyjaśnia, co jest na swój sposób urocze.

- A Williama skąd masz?

- Alex oznaczyła go niedawno na zdjęciu i zaobserwowałam go – odpowiada, a ja uśmiecham się. Nieważne, co bym kiedyś mówiła, uwielbiam tą kobietę.

Włączam relację jeszcze raz i włączam dźwięk.

Kilka zdjęć i filmików z rodzinnej kolacji chłopaka, a później z mieszkania Alex. Robi jej zdjęcia, choć ona nie wygląda na zadowoloną z tego powodu. W końcu na kilku filmikach William otwiera swój prezent. Nagrywa Alex, żeby miał obie ręce wolne. Dostał dwie płyty twenty one pilots.

- Mówiłem ci, że tego nienawidzę – jęczy z żałosną miną. Ja przynajmniej tolerowałam to, czego słuchałam. Tak tylko mówię.

- A ja mam to gdzieś i będziesz musiał polubić – odpowiada tak wesoło, że aż robi mi się przykro.

Mama gładzi mnie po ramieniu. Prawie zapomniałam, że tu jest.

Na następnym filmiku Alex otwiera wieczko pudełka, po czym patrzy na Williama niedowierzającym spojrzeniem.

­- Nienawidzę cię – rzuca.

Nie wiem, co dostała, ale na następnym filmiku trzaska drzwiczkami szafki kuchennej pod zlewem, co oznacza, że musiała wyrzucić to do śmieci. Prezent świąteczny do śmieci! William śmieje się z tego, a ta z wściekłą miną mija go i wraca do salonu.

A na następnym nagraniu William z jękiem obrzydzenia wyciąga dwa płaskie pudełka z kosza. Są oblepione resztkami jedzenia.

- Mogłaś je oddać po prostu, to opchnąłbym je na Ebay-u!

Relacja się kończy, a ja oddaje mamie telefon.

Dostała 5 Seconds Of Summer i Sounds Good Feels Good. I wyrzuciła je. Właściwie to po co on dał jej je, skoro wiedział, że poprzednie oddała mi?

Jestem pewna, że wie o wszystkim. I jestem też pewna, że zna prawdziwy powód jej zachowania. Więc pozostaje mi jedno pytanie.

W co on do cholery gra?


***


Specjalnie zostawiłam odsłonięte okno, żeby wpadające przez nie światło obudziło mnie z samego rana. Gdy tylko wygrzebuję się z pościeli, od razu biegnę do salonu, żeby zajrzeć pod choinkę. Wiem, że prezenty leżały tutaj już wczoraj wieczorem, ale tradycyjnie będziemy otwierać je z mamą w bożonarodzeniowy poranek.

Meet your idols || 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz