Rozdział 33

5K 250 117
                                    

Alex's P.O.V.

- Postaw mnie, człowieku – piszczę, bo sprzążka przy kurtce Luke'a wbija mi się w udo.

- Nie ma mowy – oburza się blondyn i jeszcze mną podrzuca, żeby mnie lepiej złapać. – Mike może, to ja też – argumentuje i czeka, aż Ashton otworzy przed nami drzwi.

Wchodzimy do mieszkania. Odrobinę oślepia nas ostre światło, dzięki czemu udaje mi się wyrwać chłopakowi. Wchodzę w głąb domu. Gitara leży na podłodze przy kanapie, jeden ze stołków jest przewrócony, a z blatu skapują krople wody, bo ktoś przewrócił otwartą butelkę. Co tu się do cholery stało?

Biegnę przez korytarz wprost do pokoju Maddie i Caluma, ale odbijam się od drzwi. Są zamknięta. Pukam kilka razy, ale nikt mi nie odpowiada. Chłopacy pojawiają się w korytarzu i posyłają mi tylko pytające spojrzenia. Sprawdzam w swoim pokoju, ale nie zastaję nic, prócz kilku moich rzeczy rozrzuconych wokół walizki. Przechodzę do pokoju, który na początku dzieliłam z przyjaciółką.

Światło wpadające przez otwarte drzwi oświetla Maddie zwiniętą w kłębek na łóżku. Jest odwrócona plecami do mnie. Ma na sobie moje ulubione spodnie dresowe i czarną bluzę, myślę, że też moją. Cicho płacze – wiem to, bo cała się trzęsie. Podchodzę bliżej, ale zanim się odzywam, chłopacy wpadają do pokoju.

- Wypad stąd! – poganiam ich i wyrzucam za drzwi, które zamykam na klucz. Nie słucham ich protestów i ignoruję, że walą w drzwi.

Podchodzę do Maddie, która wyciera nos rękawem bluzy. Zapalam małą lampkę nocną. Dłonią ściska logo NASA na koszulce. To nie jest czasem koszulka Caluma?

Kładę się za nią i wtulam się w jej plecy, przez co wybucha gromkim szlochem. Jestem przerażona jej stanem. Nie mam pojęcia, co mogło się stać.

- Co się stało, kochanie? – pytam, bo jestem okropnie niecierpliwa.

Maddie wyrywa się z mojego uścisku i siada na łóżku przodem do mnie. Również się podnoszę. Teraz widzę zaróżowioną twarz dziewczyny i spuchnięte od płaczu oczy. Cholera, zaraz sama się rozpłaczę.

- Co się stało? Co się stało?! – wydziera się, a mi serce podchodzi do gardła. – Jaka ja musiałam być głupia, że w to wszystko uwierzyłam! Pocałunki, wszystkie słodkie słówka, do cholery ja z nim poszłam do łóżka, rozumiesz?! – Jestem w prawdziwym szoku. Maddie mówi strasznie chaotycznie, ale staram się ją zrozumieć. Przespała się z Calumem? – Jestem głupią fanką, która oddała się idolowi. A ja głupia myślałam, że może mu naprawdę zależy – dodaje ciszej i chowa twarz w dłoniach.

- Hej, co ty mówisz? Na pewno musiałaś coś źle zrozumieć – staram się ją pocieszyć.

- Gówno! Powiedział mi, że to był błąd, jestem tylko fanką i najlepiej, jeśli o tym zapomnę.

Cholera, nie chce mi się w to wierzyć. Na własne oczy widziałam zazdrość Hooda, on mi się zwierzył. Ale Maddie nie wymyśliłaby tego wszystkiego. Co musiało się stać, że Calum tak zareagował? Zwłaszcza po tym, gdy prawdopodobnie uprawiali seks.

- Pewnie oni wszyscy są tacy sami! – wybucha nagle. – Pewnie ten cały konkurs to tylko pretekst, żeby zaliczyć fanki. Nie zauważyłaś, jak pozostała trójka się do ciebie klei? Pewnie się założyli czy coś, który z nich pierwszy zaliczy!

- Hej, opanuj się – uspakajam ją. Co ona wygaduje?

- Ja nie wiem, to po prostu dla mnie za wiele – stwierdza i wręcz dławi się łzami. – Ja po prostu nie chcę cię stracić. Kolejny chłopak zranił mnie w tak krótkim okresie czasu. Jeśli cię stracę, to umrę, rozumiesz? Powieszę się, ale rzucę z mostu, naprawdę.

Meet your idols || 5sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz