'25'

4.2K 245 138
                                    

- Otwieraj kurwa !!! - zdenerwowany Yoongi uderzał pięściami o drewnianą powierzchnię drzwi. Nagle otworzyły się z impetem, a w wejściu stał zaspany pan Kim

- Co się tutaj dzieje ?! W czym mogę panu pomóc?!

- Przyszedłem w odwiedziny ... Gdzie Taehyung?!

- Chyba się nie rozumiemy. W czym dokładnie mogę panu pomóc ?!

- Co tu się dzieje ?? - za plecami mężczyzny pojawiła się pani Kim przytrzymując szlafrok

- Jakaś pomyłka możesz wracać spać. Pan już sobie idzie - starszy mężczyzna powiedział do wystraszonej kobiety i próbował zamknąć drzwi, jednak Yoongi mu to uniemożliwił

- Nie wydaje mi się- powiedział chłopak przepychając się przez małżeństwo znajdując się od razu na schodach prowadzących na górę.

Gdy był już na piętrze, drzwi jednego z pokoi otworzyły się i wyszła z nich Lisa z przykniętymi oczami i rozczochranymi włosami

- Yoongi ??

- Nie kurwa. Święty Mikołaj

- Co ty tu ?? ..

Chłopak przeszedł obok dziewczyny i znalazł się w pokoju Taehyunga otwierając drzwi z impetem

- Co jest kurwa ! - młodszy podskoczył na łóżku wpatrując się w źródło hałasu. Nie zdążył zareagować jak przy nim znalazł się zdenerwowany białowłosy

- Jeszcze raz cię zobaczę przy Gguku ... jeszcze raz zobaczę twoja parszywą mordę wpatrującą się w niego, a obiecuję, że Cię kurwa zabije !

- Jeszcze coś chcesz powiedzieć??

Yoongi złapał szarowłosego za koszulkę i podniósł lekko w górę. Taehyung patrzył w twarz białowłosego z wrednym uśmieszkiem.

- Radzę ci posłuchać ...

- A jeżeli nie ?! - ponownie wyśmiał starszego nie przejmując się jego słowami


- Hoseok - do domu wpadł zdenerwowany Namjoon, a za nim biegł zdyszany Jin

Hoseok zbiegł na dół od razu zakładając buty

- Dzięki że jesteście. Namjoon jedziemy, Jin zostań z młodym i go pilnuj jak swoich garnków

- A wy gdzie ??

- Jedziemy ratować Yoongiego żeby nie znalazł się w więzieniu

Dwójka chłopaków wyszła pośpiesznie z domu, a Jin rozglądnął się wokoło zdezorientowany. Po chwili przypomniało mu się po co właściwie tutaj przyszedł.

Zdjął szybko buty i pobiegł na górę znajdując się w pokoju, w którym leżał chłopak. Popatrzył na spokojnie śpiącego czarnowłosego i odetchnął.  Przymknął drzwi i zszedł ponownie na dół siadając przed telewizorem.

- Wytłumaczysz mi o co chodzi ?? - Namjoon zerkał na zdenerwowanego Hoseoka

- W skrócie Yoongi jest nastawiony bardzo nieprzyjemnie do Taehyunga i trzeba ratować życie skurwiela.

- A o co im poszło??

- Gdybyś posłuchał co gada Jungkook ... sam byś się nie powstrzymał i mu wpierdolił.

Gdy podjechali pod dom rodziny Kim, już na dworze było słychać krzyki. 
Hoseok ruszył pierwszy w stronę wejścia, a zaraz za nim Namjoon. Nim się obejrzeli byli na piętrze w pokoju szarowłosego, gdzie stali wszyscy domownicy na przemian krzycząc i strasząc białowłosego policją 

- Jeżeli go nie zostawisz, zadzwonię na policję - mówił zdenerwowany pan Kim

- Yoongi zostaw go bo zrobisz mu krzywdę - Lisa również próbowała przedrzeć się przez hałas skrzeczącym głosem, na który Hoseok zrobił zniesmaczoną minę. Dwójka chłopaków przebiła się przez krzyczących domowników wywołując zaskoczenie, które od razu wymalowało się na ich twarzach. 

Hoseok popatrzył przed siebie i zauważył białowłosego przyjaciela trzymającego za szyję półprzytomnego już chłopaka, który był przyciśnięty do ściany i nie dotykał podłogi. 

- Yoongi kurwa pojebało cię !? 

- Nie podchodź, bo zrobię mu krzywdę 

- Już to zrobiłeś. Puść go, bo jeżeli coś mu się stanie nie wyciągniemy ciebie z tego ... SŁYSZYSZ !

- Yoongi .. - Lisa wciąż próbowała się przebić 

- Zamknij się kurwa - Hoseok warknął do niej po czym ponownie wrócił do rozmowy z przyjacielem - Yoongs .. Proszę cię. Nie rób nic głupiego ... Słyszysz ?? Yoonie .. 

Yoongi wciąż wpatrywał się w sinego już Taehyunga. 

Nagle za jego plecami usłyszał głos, którego najmniej się spodziewał w tamtym momencie ... 


- Dobra mały smrodzie wstawaj będziemy jeść. Za długo już miałeś spanko, teraz .. - Jin otworzył drzwi od pokoju Hoseoka i wpatrywał się w łóżko, na którym kilkadziesiąt minut temu leżał czarnowłosy - Kurwa nie ma go.. 

Rozglądnął się po pokoju i zaczął wpadać w panikę.

- Jungkook ! Jungkooooook ! - sprawdzał pod łóżkiem, jeszcze raz odgarniał kołdrę, ale nigdzie nie było chłopaka - Jungkook to nie ćwiczenia pokaż się i mnie nie denerwuj !!! 

Jin zaczął biegać w panice po pokoju, po czym zbiegł na dół i tam zaczął szukać chłopaka po wszystkich kątach domu. Po chwili stanął na środku pokoju i zaczął szukać telefonu. 

- Kurwa jego mać gdzie jesteś mały gnoju ... - wciąż przeszukiwał nerwowo kieszenie -  Kurde bela gdy cię znajdę mały szczylu nie daruję ci ! ... ZNALAZŁEM ! - gdy znalazł urządzenie zaczął nerwowo wpisywać pin, ale wciąż nie trafiał w odpowiednie cyferki

Przeszedł na środek salonu i próbował się uspokoić - Jeszcze raz Jinnie, na spokojnie tym razem ci się uda - mówił do siebie uśmiechając się. Wpisał jeszcze raz pin, tym razem poprawnie przez co dostał się do swojego telefonu. Zaczął dzwonić do przyjaciół, ale żaden z nich nie odebrał. 

Wybrał numer Jungkooka i wydzwaniał krążąc po pokoju - Odbierz gnoju ... Odbierz smarku ... Odbierz klucho jedna ! - mówił do telefonu wsłuchując się w sygnał. 

Gdy za czwartym razem młodszy nie odebrał Jin przeszedł w stronę drzwi i zaczął zakładać buty. Dla pewności ostatni raz wyciągnął telefon i zadzwonił na numer Jungkooka 

- Jinnie ?! Co ty tu robisz ?? - usłyszał za plecami głos czarnowłosego na co się odwrócił i spojrzał na chłopaka 

- CO ty .... a ty .. O matko moja - ostatni raz zerknął na czarnowłosego po czym zemdlał 

- Kurwa a temu co - Jungkook podbiegł do przyjaciela i próbował ocucić, ale starszy nie odpowiadał - Sory Jinnie, zajmę się tobą później. 

Przeniósł przyjaciela na kanapę po czym pobiegł na górę w poszukiwaniu swojego telefonu. Starał się to robić jak najszybciej potrafił jednak los nie był z nim wtedy zgodny. 

~euphoria~ || taekook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz