'66'

2.5K 144 88
                                    

- Co masz na myśli mówiąc "Nie pamięta nic do czterech lat wstecz?" - Namjoon popatrzył na białowłosego z przerażeniem

- Nie wiem, może to że Jungkook nie pamięta niczego co się stało do czterech lat wstecz?? - Yoongi popatrzył zirytowany na starszego

- Teraz to zabłysnąłeś Joonie. - Hoseok podniósł głowę z oparcia fotela i popatrzył na przyjaciela z szerokim uśmiechem.

- Rozmawiałeś z nim?? - Jin wyprostował się na kanapie wpatrując w białowłosego

- Tak. Próbowałem delikatnie o wszystko wypytać. Chciałem sprawdzić na ile cokolwiek pamięta. Jest na etapie związku z chujem i byciem w szkole. Nie pamięta, że tu mieszka i nie rozmawia z rodzicami. W razie czego jego  starsi wylecieli na urlop.

- Jaki urlop?? - Namjoon popatrzył zdziwiony na chłopaka

- Kurwa Namjoon. Gdzie chciałeś zawsze pojechać? - Yoongi westchnął patrząc na przyjaciela

- Yy... Malta?

- No może być. Jak by co jego rodzice są na Malcie... Namjoon, piłeś coś dzisiaj?? Brałeś żelki od Hoseoka??

- Mnie w to nie mieszaj, ale jak się dowiesz co wziął daj znać. - powiedział szerząc się w stronę białowłosego, a Yoongi delikatnie uniósł swoje konciki ust

- Czyli jesteśmy na etapie wyciągania go ze związku z Jaehyunem. Okej ... więc... Co mamy dalej robić?? - Jin wstał z kanapy i zaczął krążyć po pokoju 

- Nie wiem. Musimy żyć dalej nie przypominając mu o niczym co się wydarzyło później. Jesteśmy na etapie czterech lat wstecz. Nie wspominajcie o Taehyungu, o związku z Lisą, o wizytach w szpitalu ... I pod żadnym warunkiem nie wspominajcie, że umarł i cudem ożył... - Yoogi popatrzył po chłopakach zatrzymując wzrok na Hoseoku 

- Kto umarł?! - za jego plecami odezwał się zaspany głos czarnowłosego.  Yoongi spiął się, po czym odwrócił się w stronę Jungkooka z uśmiechem. 

- Kot ... Kot ... Namjoona. Tak, wielka strata, Namjoon jest .. jest w wielkim szoku. - wszyscy popatrzyli na zaskoczonego Namjoona. Jungkook przeniósł pytające spojrzenie na przyjaciela,
a Yoongi zmienił swój wzrok na chęć zabicia starszego, przez co chłopak od razu się odezwał 

- Yyy tak ... Tak, to była wielka tragedia. Ten ... No... Puszek był dla mnie jak rodzina i ten no ... puf - zaśmiał się nerwowo - Nie ma psa. 

- Psa?! - Jungkook zapytał nie rozumiejąc co się dzieje 

- Powiedziałem psa?? .. Niee, chodziło mi o kota, tak w końcu kot mi odszedł w zaświaty.. Yoongi wyjaśni ci szczegóły, a ja jestem w szoku. 

Namjoon usiadł zdenerwowany obok Hoseoka, który próbował nie wybuchnąć śmiechem. 

- Mniejsza o to... Wyspałeś się? - Yoongi zmienił ton na spokojniejszy i wpatrywał się uważnie w twarz młodszego 

- Tak. Za wszystkie czasy. - Jungkook uśmiechnął się przejeżdżając wzrokiem po reszcie przyjaciół - Yoongi?! Czemu .. Czemu tam przyjechaliście? 

- Młody nie wracaj do tego. Nie chcę, żebyś ponownie przez to przechodził. Ważne, że jesteś już w domu. 

- A Jaehyun??!

- O nim zapomnij. Mówiłem ci, że nie jest dla ciebie odpowiedni i ponownie moje zdanie się spełniło. Warto mnie słuchać?! - zaśmiał się mierzwiąc włosy chłopaka 

- Myślisz, że będziesz miał problemy? Wiesz kim są jego rodzice. Nie chcę, żeby coś ci się stało. 

- Spokojnie. Nic mi nie będzie. 

~euphoria~ || taekook ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz