'36'

3.7K 217 256
                                    

- Przepraszam mam pytanie, bo się chyba kurwa nie zrozumieliśmy... Jak to go nie daliście rady wybudzić ... - Jin ponownie stanął przed wszystkimi i wpatrywał się w lekarza - To co wy tam kurwa tyle czasu robiliście?!

- Nie udało nam się, ale próbowaliśmy robić wszystko co było możliwe. Nie wybudziliśmy go ze śpiączki i podejrzewamy częściowe obumarcie mózgu przez długi czas bez tlenu. Takie rzeczy się zdarzają. Przez cały ten czas staraliśmy się zszyć ranę na przedramieniu 

- Przez tyle czasu?! Byłbym szybszy z igłą i nitką ... I dalej cudem nic się nie dało zrobić?! - Jin był już zdenerwowany

- Takie rzeczy się zdarzają?! Kto wam kurwa kazał wprowadzać go w tą śpiączkę, o ile się nie mylę miałem dopiero podpisać papiery na leczenie, - Namjoon przebił się przez wszystkich stając na przeciwko lekarza, przez co mężczyzna cofnął się do tyłu 

- Tak, ale stan Jungkooka nadawał się tylko do wprowadzenia go w śpiączkę, żeby pomóc mu się zregenerować. Chcieliśmy wspierać go lekami i wszystko szło w dobrym kierunku

- To czemu leży i nie oddycha?!

- Nie jestem w stanie stwierdzić co jest powodem nagłego zahamowania oddechu. Przykro mi informować o takich rzeczach, ale robiliśmy co w naszej mocy. 

- Mój syn nie umarł. On kurwa żyje rozumie pan. Idź tam i ratuj go. 

- Jungkook nie jest w stanie oddychać sam. Jest częściowo .. Jak mam to panu powiedzieć. Jest jak roślina. Zależny od maszyny. Podtrzymujemy go, ale nie przewidujemy dużego polepszenia. Aktualnie został zaintubowany, wszystkie leki zostały podane mu w postaci kroplówki i ...

- Trzeba kurwa czekać, aż sam przestanie oddychać?!

- Jest jeszcze opcja 

- Nie wyrażam zgody na odłączenie go!

- Będziemy się starali robić wszystko co w naszej mocy żeby pokazały się jakiekolwiek czynności życiowe, ale nie obiecuję, że cokolwiek da się zmienić. Chłopak przy okazji stracił również dużo krwi przez co stwarza to dodatkowy problem 

- Nie interesuje mnie jaki macie problem. Macie go rozwiązać, a Jungkook ma otworzyć oczy. Nie jestem cierpliwym człowiekiem. - powiedział chłodno blondyn i usiadł obok Yoongiego próbując go pocieszyć. 

Lekarz popatrzył na wpatrujące się w niego spojrzenia Jimina, Jina i zapłakanego Taehyunga, po czym odwrócił się i zaczął iść przed siebie. 

- Yoongi zawiozę ciebie do domu. Zaraz tutaj padniesz. 

- Nie. Chcę tutaj być. Nie ważne co się stanie muszę zostać - białowłosy popatrzył przekrwionymi i spuchniętymi od płaczu oczami na blondyna

- Ja go kurwa już nie rozumiem. Chcę zobaczyć Jungkooka. Ten lekarz coś kręci ...- Jin zaczął krążyć po korytarzu nie kryjąc swoich nerwów.

Jimin podszedł do Taehyunga i przytulił do siebie. Chłopak od razu wtulił się w ciało przyjaciela 

- Czemu akurat on na mnie trafił ... Czemu tak sobie zniszczył życie 

- Taehyung nie myśl o tym teraz .. Poza tym to co mówisz to nieprawda. Musisz się uspokoić, za dużo emocji na dzisiaj. 

- Chcę go zobaczyć. Chcę go pożegnać. Chciałbym ostatni raz go pocałować przed ... - chłopak ponownie zaczął płakać 

- Namjoon - Yoongi powiedział cicho w stronę siedzącego obok przyjaciela - Trzeba będzie powiedzieć o tym rodzicom młodego. Muszą wiedzieć, co stało się z ich synem.

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now