'35'

3.6K 205 223
                                    

- Hoseok - Jin wbiegł do domu białowłosego krzycząc na cały dom. Zaczął chodzić po pokojach w poszukiwaniu przyjaciela. Wbiegł na górę i wszedł do pokoju Yoongiego. Na łóżku leżał Hoseok przytulając telewizor - O kurwa. Yoongi ciebie zabije. - starszy powiedział patrząc na nieprzytomnego przyjaciela. Podszedł do niego i zaczął szturchać. Hoseok nie budził się, tylko mlaskał przez sen i przekręcił się na drugi bok przytulając się mocniej do telewizora. 

Jin przeczesał nerwowo włosy i zszedł na dół wychodząc i zamykając drzwi na klucz. Wszedł do samochodu i zaczął jechać w stronę szpitala. 


Trójka chłopaków wciąż siedziała bez żadnych wieści o czarnowłosym. Namjoon siedział opierając łokcie o kolana, a twarz miał schowana w dłoniach, Yoongi siedział skulony na ziemi z twarzą pomiędzy kolanami. Jimin krążył w jedną i drugą stronę przygryzając wargę. 

Nagle na korytarz wpadł szarowłosy Taehyung. Zatrzymał się przed przyjacielem. Wyglądał jak by dopiero co wstał. Miał rozczochrane włosy, jego koszula była zapięta tylko do połowy, jego oczy były całe czerwone, a ciało niebezpiecznie drgało.

- Taehyung ..- Jimin popatrzył w stronę przyjaciela - Tae ja .. 

- Gdzie on jest Jimin ... Gdzie kurwa jest Jungkook! - chłopak zaczął krzyczeć na cały korytarz, a z oczu zaczęły lecieć łzy 

- Uspokój się Taehyung. Zabrali go na operację 

- Chcę go zobaczyć 

- Nie możesz tam iść. Odbiło ci?! Usiądź i poczekaj. 

- Nie mam czasu czekać Jimin. Muszę się upewnić, że żyje! On nie mógł umrzeć słyszysz! - Yoongi podniósł się z ziemi i podszedł do Taehyunga 

- Yoongi - Jimin popatrzył w stronę przyjaciela. Taehyung wyprostował się i wpatrywał w białowłosego. Yoongi przez chwilę stał patrząc w oczy szaroswłosego, po czym położył doń na jego karku i przyciągnął do siebie. Oplótł drugą ręką ciało młodszego i szczelnie trzymał przy sobie. Taehyung od razu zamknął oczy, z których ciurkiem leciały łzy. Yoongi również nie był w stanie powstrzymać łez. Przekręcił głowę w bok i powiedział cicho do ucha młodszego 

- On umarł Taehyung. Musisz to zrozumieć. - młodszy pokręcił głową i zaczął głośniej płakać przez co białowłosy mocniej go przytrzymał przy sobie. 

Z końca korytarza widać było biegnącą w ich stronę postać. Jin podbiegł do chłopaków i pierwsze co zrobił to oplótł ramionami dwójkę stojącą na środku

- Jak to się stało .. Co się w ogóle stało - podszedł do siedzącego Namjoona. Nikt się nie odezwał, aż Jimin popatrzył na blondyna i zaczął opowiadać od początku 

- Jungkook przyszedł do mnie. Był mega wykończony i miał dwie otwarte rany na ręce. Nie wiem skąd się one wzięły, bo nie był w stanie się nawet utrzymać na nogach. Jak zapytałem co się stało powiedział, że to nie on tylko ktoś inny mu to zrobił po czym zemdlał. 

- Dalej - Jin popatrzył poważnie na młodszego 

- No i zadzwoniłem na pogotowie przyjechał tutaj i wprowadzili go w tą cholerną śpiączkę po czym chcieli zgody na leczenie Jungkooka. No i przyjechał Namjoonah i udawał ojca. Gdy byłem przez ten czas w szpitalu nic mu się nie działo. Oddychał i było na prawdę wszystko dobrze. Nagle lekarze weszli tam i zaczęli go ratować po czym przestał oddychać na tym monitorku była ciągła linia, a nawet bez studiów medycznych wiadomo co to oznacza. Zadzwoniłem do Namjoona i się okazało, że te rany co miał na rękach się otworzyły i zaczął się krwotok, ale nikt tego nie zauważył przez co stracił ponownie dużo krwi i teraz nie ma nawet jak go wybudzić ze śpiączki ... I no ta linia no chyba wiadomo, że on ... No wiesz co kurwa 

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now