'67'

2.3K 148 129
                                    

- Mówię panu, że to nie była moja wina, że dłonie same zwinęły mi się w pięści i zaczęły go okładać. Jak go widzę tak już mam. - Yoongi patrzył uważnie na siedzącego przed nim mężczyznę 

- Jesteś zbyt pewny siebie.

- A pan zbyt głupi, żeby zauważyć że to nie ja jestem problemem, a paski syn. Widział pan rany młodego i oboje wiemy, że to nie jest moja zasługa. Nie wyrwałbym mu włosa z głowy, a co dopiero wbił mu nóż z premedytacją. To nie ja powinienem tutaj siedzieć!

- Powinieneś. Ostrzegałem ciebie wcześniej, że kolejny raz i twoje brudne pieniądze się na nic będą miały. Posiedzisz tutaj sobie i to nie tydzień lub dwa. Rok do trzech lat to najkrócej, a uwierz mi postaram się o więcej. - nachylił się w stronę białowłosego ściszając głos 

- Wierzę i nie wątpię. - Yoongi również się nachylił patrząc na mężczyznę uważnie - Również nie wątpię w to, że pan o wszystkim wie i próbuje zatuszować, żeby pański synalek nie trafił do więzienia. Przecież ten laluś tam by sobie nie poradzi. Prawda?!

Mężczyzna oparł się wciąż nie spuszczając wzroku z białowłosego. 

- Nie poradziłby sobie, ale ktoś musi być winny. Masz swoje za uszami i nie pozwolę, żeby Jaehyun trafił za to wszystko do więzienia. Dla ciebie kilka lat nie robi różnicy. 

- Czy ja się przesłyszałem?! Chce pan sfałszować wszystko, żeby każdy myślał, że pobicie i jakieś niepojęte przetrzymywanie to moja wina?

- Również zostanie ci zarzucone okaleczenie ciała Jeon Jungkooka ze szczególnym okrucieństwem, jak również spowodowanie wypadku, ucieczka z miejsca zdarzenia i uszczerbek na zdrowiu chłopaka. Nie wiem, czy w takiej sytuacji wyrok skończy się na trzech latach. 

- Jeszcze raz bo chyba nie do koca rozumiem.! Chce mi pan powiedzieć, że wie pan nawet kto spowodował wypadek?! - Yoongi popatrzył wściekły w stronę mężczyzny, który odwrócił nagle wzrok. Yoongi oparł się o siedzenie i zaśmiał się pod nosem - Nie wierzę.. To był Jaehyun ... Pan o wszystkim wiedział i pozwolił mu chodzić normalnie po ulicy? Zbliżyć się do Jungkooka?! Pan jest tak samo pojebany jak ten pana syn... 

Mężczyzna podniósł się podchodząc do drzwi.

- Niedługo przyjdzie do ciebie policjant i zaprowadzi do aresztu. Miłego dnia Yoongi. 

*

- Mógłby mi ktoś wyjaśnić czemu Yoongiego zabrała policja?! - Jugkook usiadł na fotelu wpatrując się w swoje stopy 

- Gdy po ciebie przyjechaliśmy trochę się wkurzył i zaczął go okładać. - Hoseok popatrzył na młodszego siadając obok chłopaka - Powinienem pojechać z nimi... Przecież .. 

- Hoseok wyciągniemy go. Ostatnio się udało teraz też się uda. - Namjoon popatrzył w stronę przyjaciela. Do drzwi rozległ się dzwonek, więc blondyn odwrócił się zaskoczony i poszedł otworzyć. 

- A czemu ojciec Jaehyuna powiedział, że Yoongi mnie przetrzymuje? Czemu uznał, że to .... wszystko to jego wina?

- Bo chce mieć na Yoongiego jak najwięcej argumentów na jego niekorzyść. Musisz powiedzieć jak było na prawdę Jungkook. To mu najbardziej pomoże. - Jin kucnął przed chłopakiem i w tym samym momencie do pokoju wszedł Namjoon, a zaraz za nim pojawił się Jimin razem z Taehyungiem. 

- O i dzień się spierdolił. - Hoseok odetchnął głęboko wpatrując się w Jimina. Jin uderzył go w udo i podszedł do dwójki chłopaków się przywitać. 

- Wiecie coś więcej? O co dokładnie chodzi?! - Jimin krążył wzrokiem to na Namjoona, to na Jina, a Taehyung stał oparty o framugę wpatrując się w siedzącego na fotelu Jungkooka. 

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now