'69'

2.2K 152 62
                                    

Yoongli leżał na swojej pryczy głową w dół. Wpatrywał się w resztę jego "współlokatorów", którzy kłócili się kto ma dłuższe palce. 

Białowłosy przewrócił oczami i zaśmiał się pod nosem zwracając swoją uwagę reszty chłopaków

- Co cie śmieszy dzieciaku?! - zapytał najwyższy z nich

- Wasza głupota. - podniósł się do pozycji siedzącej wpatrując się z uśmiechem. Gdy cała trójka podniosła się, do pomieszczenia wszedł policjant 

- Masz gościa - popatrzył na na białowłosego po czym przeniósł wzrok a resztę - Nie radzę wam się ruszać. Siadać na tyłkach i liczyć ile lat wam jeszcze zostało. 

Yoongi wstał i podszedł do policjanta wyciągając dłonie 

- Konieczne? - popatrzył na metalowe kajdanki, które mężczyzna zapinał na jego nadgarstkach
- Czuję się niekomfortowo jak pan to zapina patrząc mi w oczy. - mężczyzna się zaśmiał po czym odsunął się wypuszczając białowłosego - To nie miało być śmieszne. 

Przeszli w stronę pokoju widzeń, a Yoongi od razu zaczął się rozglądać w poszukiwaniu Namjoona. Wszędzie stoliki były zajęte, oprócz jednego stojącego w rogu, przy którym siedział czarnowłosy chłopak ze spuszczoną głową.

- Kurwa tego mi brakowało. - białowłosy powiedział do siebie, patrząc w stronę chłopaka

- Masz 10 minut. - usłyszał przy uchu przez co się wzdrygnął

- Wystarczą 2 minuty i mogę wracać. - Yoongi odetchnął głęboko i podszedł do stolika - Co tu robisz, Jimin?! 

Czarnowłosy podniósł głowę 

- Yoongi ... Ciebie też miło widzieć. 

- Mam 2 minuty mów szybko. - usiadł na przeciwko wpatrując się w chłopaka 

- Co u ciebie? Jak się trzymasz? - białowłosy podniósł dłonie pokazując kajdanki 

- Nie za dobrze. Czuję się jak by ten koleś chciał mnie zgwałcić zakładając te kajdanki. A mówili, że zabawki są fajne.- Jimin mimowolnie się zaśmiał, ale nie odezwał się. Yoongi widząc to ponownie odetchnął - Co jest Jimin. Po co przyszedłeś? 

- Sprawdzić jak się czujesz. Namjoon nie dzwonił, chociaż obiecywał, że załatwi wejście tutaj. Nie mam jak zadzwonić, a nawet jak bym miał to byś nie odebrał. 

- Prawda.

- Czemu Yoongi. Co znowu zrobiłem?! 

- Dobrze, że tym razem widzisz swoją winę. Byłeś za bardzo zazdrosny Jimin. Gdy chciałem pomóc Jungkookowi, martwiłeś się tym czy będę spędzał z tobą każda wolną chwilę i czy przypadkiem nie będziesz się w nocy nudził. 

- Nie przesadzaj.

- Tak było Jimin i nie zaprzeczaj. Po co przyszedłeś?? Znowu ominie mnie walka o jedzenie i nie dowiem się kto ma dłuższe palce. 

- O czym ty mówisz?

- Nieważne. Coś jeszcze? 

- Przygotowany na rozprawę??

- Nie. Wiem, że coś pójdzie nie tak. Jaehyun i jego ojciec za dużo nakłamali, żebym mógł odkręcić to zwykłym "ja nic nie zrobiłem". 

- Jungkook podobno chce zeznawać. On w zasadzie ma najwięcej do powiedzenia i najwięcej to może zdziałać. Na pewno się uda. 

- Wy wszyscy jesteście tego tacy pewni. Nie zauważyliście, że zawsze jak ma wyjść dobrze, coś się pieprzy i teraz pewnie też tak będzie, więc nie nastawiam się na szybkie wyjście. - popatrzył w stronę wyjścia krzyżując wzrok ze stojącym tam policjantem - Kurwa mów coś, bo zaraz się porzygam jak on na mnie patrzy. 

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now