'48'

2.9K 204 80
                                    

Jungkook i Yoongi biegli przez opuszczone ulice miasta. Młodszy co jakiś czas zaczynał tracić siły spowalniając przez to ich bieg.

- Jungkook!! - Yoongi zatrzymał się pomagając przyjacielowi podnieść się

- Jest okej Yoongi. Na prawdę wszystko jest dobrze. - wydyszał chłopak trzymając się za ranę z boku.

- Do tego cmentarza jest już niedaleko. Dasz radę młody??

- Tak. Tak dam radę. - uśmiechnął się słabo chłopak podnosząc się o własnych siłach. Zaciągnął kaptur i zaczęli ponownie bieg.

- Halo?? Mamo !!

- Jimin nie ma go ...

- Mamo wiem gdzie on jest .... Jungkook i Yoongi tam pobiegli. Idź już do domu, bo zmarzniesz. Ja do nich dołączę

- Coś mu się stało Jiminie??

- Idź do domu mamo. Wszystko będzie dobrze.

Chłopak rozłączył się i zaczął również biec przed siebie starając się zdążyć na drugi koniec miasta w dość szybkim tempie. Bał się, że chłopcy mogli się spóźnić... że, za późno ktokolwiek zadziałał.

Jungkook i Yoongi byli już  przy bramie cmentarza. Chłopak oparł się o metalowy płot i trzymał się za prawy bok. Podciągnął delikatnie bluzę widząc przesiąkniety krwią opatrunek.

- Gguk. - białowłosy automatycznie znalazł się przy przyjacielu

- Most jest zaraz za rogiem. Dam radę

- Walić ten most. Ty ledwo co stoisz.

- Nie mogę go zostawić. Obiecałem Jiminowi.

W tym momencie chłopak usłyszał przy swoim uchu cichy szept

- Nie zdążysz!! Również powinieneś tak skończyć ... słyszysz Jungkook ... jesteś niepotrzebny

Czarnowłosy zacisnął oczy i w tym momencie Yoongi przerzucił rękę młodszego przez swoje ramiona i pomógł mu iść. Twarz Jungkooka wykrzywiała się w grymasie przez ciągłe fale bólu przechodzące przez jego ciało, ale chłopak chciał ukryć to przed przyjacielem.

Gdy znaleźli się przy moście, młodszy rozglądnął się w poszukiwaniu jakiejkolwiek postaci.

- Yoongi ... nie ma go tam... - w tym momencie zatrzymał swój wzrok w jednym miejscu i zamarł.

Od razu wyrwał się od przyjaciela i zapominając o bólu wbiegł na most zatrzymując się w połowie

- Tae!! - krzyknął głośno patrząc na stojącego na barierce szarowłosego
- Taehyung!!

- Nie podchodź! - starszy odkrzyknął, a po jego głosie można było usłyszeć, że chłopak płakał

- Tae proszę.. zejdź do mnie i porozmawiamy spokojnie!! - Jungkook zaczął powoli podchodzić do chłopaka

- To wszystko jest bezsensu... ja jestem tutaj niepotrzebny ... niepowinienem nikomu już przeszkadzać...

- Taehyung nie mów tak ... jesteś potrzebny. Tae proszę cię.... daj mi rękę i porozmawiamy na spokojnie.

- Nie... nie podchodź do mnie Jungkook. Nie powinienem pojawiać się w twoim życiu ... Nie powinienem ....

- Taehyung uspokój się!! - starszy się zachwiał, a Jungkook wstrzymał powietrze zatrzymując się w miejscu.

Yoongi przyglądał się dwójce z odpowiedniej odległości. Nagle usłyszał dźwięk za swoimi plecami. Gdy się obrócił w ostatniej chwili złapał biegnącego Jimina

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now