Jungkook i Yoongi biegli przez opuszczone ulice miasta. Młodszy co jakiś czas zaczynał tracić siły spowalniając przez to ich bieg.
- Jungkook!! - Yoongi zatrzymał się pomagając przyjacielowi podnieść się
- Jest okej Yoongi. Na prawdę wszystko jest dobrze. - wydyszał chłopak trzymając się za ranę z boku.
- Do tego cmentarza jest już niedaleko. Dasz radę młody??
- Tak. Tak dam radę. - uśmiechnął się słabo chłopak podnosząc się o własnych siłach. Zaciągnął kaptur i zaczęli ponownie bieg.
- Halo?? Mamo !!
- Jimin nie ma go ...
- Mamo wiem gdzie on jest .... Jungkook i Yoongi tam pobiegli. Idź już do domu, bo zmarzniesz. Ja do nich dołączę
- Coś mu się stało Jiminie??
- Idź do domu mamo. Wszystko będzie dobrze.
Chłopak rozłączył się i zaczął również biec przed siebie starając się zdążyć na drugi koniec miasta w dość szybkim tempie. Bał się, że chłopcy mogli się spóźnić... że, za późno ktokolwiek zadziałał.
Jungkook i Yoongi byli już przy bramie cmentarza. Chłopak oparł się o metalowy płot i trzymał się za prawy bok. Podciągnął delikatnie bluzę widząc przesiąkniety krwią opatrunek.
- Gguk. - białowłosy automatycznie znalazł się przy przyjacielu
- Most jest zaraz za rogiem. Dam radę
- Walić ten most. Ty ledwo co stoisz.
- Nie mogę go zostawić. Obiecałem Jiminowi.
W tym momencie chłopak usłyszał przy swoim uchu cichy szept
- Nie zdążysz!! Również powinieneś tak skończyć ... słyszysz Jungkook ... jesteś niepotrzebny
Czarnowłosy zacisnął oczy i w tym momencie Yoongi przerzucił rękę młodszego przez swoje ramiona i pomógł mu iść. Twarz Jungkooka wykrzywiała się w grymasie przez ciągłe fale bólu przechodzące przez jego ciało, ale chłopak chciał ukryć to przed przyjacielem.
Gdy znaleźli się przy moście, młodszy rozglądnął się w poszukiwaniu jakiejkolwiek postaci.
- Yoongi ... nie ma go tam... - w tym momencie zatrzymał swój wzrok w jednym miejscu i zamarł.
Od razu wyrwał się od przyjaciela i zapominając o bólu wbiegł na most zatrzymując się w połowie
- Tae!! - krzyknął głośno patrząc na stojącego na barierce szarowłosego
- Taehyung!!- Nie podchodź! - starszy odkrzyknął, a po jego głosie można było usłyszeć, że chłopak płakał
- Tae proszę.. zejdź do mnie i porozmawiamy spokojnie!! - Jungkook zaczął powoli podchodzić do chłopaka
- To wszystko jest bezsensu... ja jestem tutaj niepotrzebny ... niepowinienem nikomu już przeszkadzać...
- Taehyung nie mów tak ... jesteś potrzebny. Tae proszę cię.... daj mi rękę i porozmawiamy na spokojnie.
- Nie... nie podchodź do mnie Jungkook. Nie powinienem pojawiać się w twoim życiu ... Nie powinienem ....
- Taehyung uspokój się!! - starszy się zachwiał, a Jungkook wstrzymał powietrze zatrzymując się w miejscu.
Yoongi przyglądał się dwójce z odpowiedniej odległości. Nagle usłyszał dźwięk za swoimi plecami. Gdy się obrócił w ostatniej chwili złapał biegnącego Jimina
YOU ARE READING
~euphoria~ || taekook ||
FanfictionJungkook jest synem właścicieli firmy, którzy chcą, żeby ich syn związał się z córką właścicieli większej, lepiej prosperującej firmy. Nie wiedzą jednak, że ich syn jest zainteresowany synem właścicieli, a nie córką. //zakończone//