- Hoseok odczep się od mojego telewizora!! Idziemy szukać młodego. Dzwoń do Namjoona może on coś wie
- Ja teraz nie mogę usypiam krokodylka
- Przepraszam czy to przed chwilą nie był kangur, a jeszcze wcześniej wiewiórka??! Hoseok gdzie ty kupiłeś te żelki?!
- Zostaw mnie. Nigdzie nie idę
- Jesteś pierdolnięty Hoseok. Idę do Namjoona, siedź tutaj i odpierdol się od mojego telewizora!
- Papa babciu - białowłosy popatrzył na przyjaciela nie rozumiejąc żadnego słowa wypowiedzianego przez przyjaciela. Zarzucił na siebie bluzę i wyszedł zamykając drzwi od pokoju. Schodząc po schodach wyciągnął telefon żeby zadzwonić do przyjaciela
- Halo? Namjoon?
- Co jest?? Jestem w pracy
- Przywiozłem Gguka do mnie do domu, bo znowu się pokłócił z tym jego księciem od siedmiu boleści.
- Nie mam czasu robić za niańkę Zbongi
- Jeszcze raz ktoś na mnie tak powie, a obiecuję nie ręczę za siebie. Nie miałbyś kogo pilnować, bo młody uciekł.
- Gdzie??
- Ale wy durne pytania zadajecie. Nie dość, że mam w domu zjaranego Hoseoka to jeszcze tobie tłumaczyć muszę jak wygląda ucieczka??
- Sory Yoongi. Nie mam jak teraz wyjść. Zadzwoń do Jina, powinien być w domu, a nie próbowałeś spytać Jimina? Może on coś wie.
- Nie rozmawiam z nim. Pojadę do domu młodego, później poszukam gdzieś za miastem
- Po co?
- Pojeżdżę po miejscach gdzie przesiadywałem z młodym. Nie mam pojęcia gdzie może być.
- Znajdziemy go Yoongi. Znaczy jeżeli do czasu mojego wyjścia z pracy się nie znajdzie to pomogę szukać.
- Siedź w tej pracy dziadku muszę za coś pić
- Dawaj znać jak będziesz coś wiedział.
Jimin krążył przed salą szpitalną czekając aż lekarz zbada młodszego chłopaka.
Po 20 minutach salę opuścił lekarz, a Jimin on od razu do niego podbiegł- I jak? Co z nim??
- Jest pan z rodziny?
- Noo tak ... jestem... jestem bratem Jungkooka
- Pana brat jest w stanie bardzo ciężkim. Gdyby nie zadzwonił pan od razu nie bylibyśmy w stanie go uratować. Niepokoją mnie tylko te dwie głębokie rany na przedramieniu chłopaka. Czy wie pan co mogło spowodować, że się tam pojawiły??
- Nie mam pojęcia. Nie dowiedziałem się nic więcej gdy do mnie przyszedł .. znaczy do domu. Widziałem te dwie rany i próbowałem cokolwiek zrobić, żeby zatrzymać krew
- Czy to był pierwszy raz gdy pana brat ma takie rany na ciele??
- To ważne??
- Jeżeli o to pytam to tak.
- No. Jungkook miał kilka problemów i kilka razy zdarzało mu się... Ale nie na rękach!! Boję się że to też sam zrobił ... chociaż mówił coś że to zrobił ktoś inny. Nie wiem o kogo chodziło. Mogę z nim porozmawiać??
- Wprowadziliśmy go w śpiączkę farmakologiczną. Na ten czas nie będzie z nim kontaktu. Musimy dać mu czas żeby sam się zregenerował. Lekami będziemy mu tylko w tym pomagać. Musi odpoczywać, więc nie wiem czy dobrym pomysłem jest, żeby pan do niego poszedł.
YOU ARE READING
~euphoria~ || taekook ||
FanfictionJungkook jest synem właścicieli firmy, którzy chcą, żeby ich syn związał się z córką właścicieli większej, lepiej prosperującej firmy. Nie wiedzą jednak, że ich syn jest zainteresowany synem właścicieli, a nie córką. //zakończone//