'86'

1.7K 101 163
                                    

-Spokojnie Joon. Nic ci nie będzie. - Jin starał się uspokoić wijącego się z bólu Namjoona

- Nie pierdol tyle, bo nie pomagasz Jin! - Namjoon warknął w stronę przyjaciela, który popatrzył wciekły na stojącego przy ścianie Jungkooka wpatrującego się w przyjaciela z szeroko otwartymi oczami

- Co to było kurwa!! - Jin wstał znajdując się przy młodszym - Dobrze się bawisz?! - pchnął go w tył przez co chłopak uderzył z siłą o ścianę

- O co ci chodzi?! - różowowłosy popatrzył na przyjaciela zdezorientowany

- O to, że postanowiłeś sobie pożartować kosztem zdrowia przyjaciela?! Kto to był i dla własnego dobra radzę ci przestać Jungkook.

- O co ci kurwa chodzi.... Co mam przestać?!

- Na początku było śmiesznie. Napis na ścianie, brawo dla ciebie wystraszyłeś wszystkich, ta pierdolona kołyska .. czad dałem się na brać. Ale to, że postanowiłeś dla własnej rozrywki kogoś skrzywdzić to już lekka przesada nie uważasz??!

- Słuchaj Jin, bo chyba coś ci się pomieszało w głowie. Nie mam pojęcie co to było - odepchnął starszego od siebie nie spuszczając z niego wzroku - Nie miałem nic wspólnego z tym napisem i nie miałem nic wspólnego z tym czymś co się przed chwilą wydarzyło. Poza tym jak bym miał to zrobić jak przez cały czas byłem z wami ...

- To czyja?! - Jin ponownie znalazł się przy młodszym - To był twój pomysł przyjechania tutaj i to ty jako jedyny masz najwięcej wiedzy o tym miejscu. Mogłeś przygotować coś wcześniej, bo skąd nagle pomysł żeby wybrać się na wycieczkę. 

- Opanuj się, bo ci żyłka pęknie. - Jungkook zlustrował starszego spokojnie powodując większa dawkę adrenaliny w żyłach Jina - Powtórzę ci jeszcze raz... Skup się. Nie miałem z tym nic wspólnego. Sam nie wiem co to było i gdyby to była moja sprawa leżałbym na ziemi płacząc ze śmiechu, a tymczasem nie mam pojęcia co zrobić dalej, bo to miała być zwykła wycieczka, podczas której mieliśmy lekko nastraszyć Jimina i Taehyunga. - spojrzał na dwójkę chłopaków - Nie bierzcie niczego do siebie. Nudziłem się ... Ale nikomu nie miało nic się stać!! - przeniósł wzrok na przyjaciela pewnie trzymając się swojego zdania.

- Wkurwia mnie ta twoja pewność siebie! - Jin ponownie odepchnął młodszego podnosząc głos. Pomiędzy nimi stanął Taehyung wpychając za swoje plecy różowowłosego 

- Dobra Jin.. Koniec. - popatrzył stanowczo na chłopaka, przytrzymując jego rękę, którą chłopak chciał zamachnąć się na Jungkooka - Powiedział, że to nie jego wina. Czego się doszukujesz?!

- Nie wiem, czy nie zauważyłeś ale przed chwilą jakiś typ psychopata gonił nas, przez co Namjoon nie może teraz się ruszać. Umknęło ci to może?! - Taehyung popatrzył za plecy starszego, przez co Jin również przeniósł tam wzrok spotykając się ze wzrokiem Namjoona, który wykrzywiał się z bólu przy każdym stąpnięciu - Namjoon?! 

Chłopak podszedł do przyjaciela przypatrując mu się uważnie

- Będę żył. - chłopak powiedział spokojnie zaciągając nogawkę w dół - Daj mu spokój .... Nic przecież nie zrobił. - chłopak powiedział cicho omijając wzrok Jungkooka 

- Przecież.. 

- Też nie wiem co to było Jin, ale jak go nienawidzę tak wiem, że to nie była jego wina. Jak bardzo spierdolony na łeb jest tak na pewno nie zrobiłby nam krzywdy... Nie znasz go?! Jest na to za słaby ....

Jungkook zacisnął pięści patrząc wściekły w stronę "przyjaciela". Taehyung obrócił się w stronę chłopaka lustrując jego twarz dokładnie po czym zbliżył się zaciskając dłonie na jego nadgarstkach 

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now