'91'

1.8K 107 105
                                    

- Rusz się kurwa. - Jin złapał za nadgarstek młodszego ciągnąc za sobą. Taehyung od razu wyrwał dłoń patrząc na chłopaka zaskoczony

- Tam został Jimin.... mój przyjaciel. Nie pozwolę żeby zginął z rąk jakiegoś psychola. Mógłbyś z tym żyć, że pozwoliłeś mu tam zostać?! - krzyknął w stronę starszego czując napływające do oczu łzy.

- Nie drzyj ryja. Idziemy. Powiedziałem ostatni raz.

- Jungkook?! - niebieskowłosy szukał wsparcia w młodszym patrzącym na dwójkę w kompletnym szoku.

- Mam wyjebane na to co sobie o mnie będziesz myślał i że prawdopodobnie będziesz później przepraszał. Jeżeli nie chcesz i ty zginąć z rąk.. - Jin zawahał się chwilę patrząc na Jungkooka - Z rąk tego kogoś ... to się rusz.

- Nie idę nigdzie z Tobą...

- To się tam kurwa wróć. Proszę bardzo. Chodź młody. - chwycił różowowłosego za nadgarstek. Jungkook w ostatniej chwili złapał za dłoń Taehyunga zaciskając swoją mocniej. Popatrzył w oczy chłopaka smutno ciągnąć za sobą.

Taehyung zmierzył obu i pozwolił kilku łzą spłynąć na jego policzki. Jin przeciskał się pomiędzy drzewami, co jakiś czas patrząc na telefon. Nerwowo mówił coś pod nosem, jednak idący za nim Jungkook nie mógł zrozumieć co dokładnie.

Gdy wyszli z lasku zauważyli znajomą im drogę.... to nią doszli do budynku. Tutaj zdecydowali w co tak naprawdę się pakują.

Jin ruszył szybszym krokiem, aż cała trójka zauważyła przed sobą światła samochodu. Jungkook zmrużył oczy przyglądając się uważnie pojazdowi.

Podbiegli do samochodu, starszy otworzył drzwi i wepchnął do środka Taehyunga i Jungkooka, a sam wsiadł na przód opadając na siedzenie. 

Namjoon siedzący za kierownicą od razu ruszył przed siebie.

- Chciałbym żebyście wiedzieli, że was wszystkich nienawidzę. - Jin powiedział nerwowo patrząc w okno na bramę budynku, po czym rozłożył się na siedzeniu. 

Jungkook popatrzył nerwowo w stronę Taehyung starając się odnaleźć jego dłoń. Niebieskowłosy wyrwał dłoń patrząc na młodszego wściekły 

- Nie dotykaj mnie! 

- Taehyung ja .. 

- Bądź cicho Jungkook .. dla własnego dobra zamknij się. 

- O co ci chodzi?! - młodszy popatrzył zaskoczony na chłopaka, który zaśmiał się pod nosem i miał się odezwać, ale Namjoon wtrącił im się w zdanie.

- Nie chcę przeszkadzać, ale możecie się zamknąć?! - popatrzył na nich nerwowo przez lusterko dodając gazu 

-Taehyung proszę porozmawiaj ze mną ... 

- Też ciebie prosiłem .. Tam został mój przyjaciel kurwa. Miałeś to w dupie! 

- Tae ja ... 

- Taehyung. Uspokój się ... - niebieskowłosy popatrzył zaskoczony na tylne siedzenia, krzyżując spojrzenie z poturbowanym białowłosym. 

- Kurwa ... - powiedział nerwowo potrząsając głową - J-jimin... 

Białowłosy patrzył na przyjaciela z lekkim uśmiechem. Jego twarzy była cała napuchnięta, na wardze była zaschnięta krew i miał kilka rozcięć na policzkach. Jego bluza cała była przesiąknięta krwią i nie mógł wyprostować prawej ręki, która prawdopodobnie była połamana. 

Taehyung poczuł łzy w oczach i chciał się przepchnąć na tylne siedzenia wywołując sprzeciw siedzącego obok Jimina Hoseoka i delikatny uśmiech na twarzy białowłosego. 

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now