'81'

2.1K 122 70
                                    

Przez cały dzień spędzonym w parku rozrywki najlepiej ze wszystkich bawił się Jin. Ciągał Jungkooka na każdą możliwą atrakcję krzycząc przy tym ile miał siły w płucach. Jungkook słynący z tego, że uwielbiał adrenalinę, w tym dniu był tam tak na prawdę na przymus. 

Yoongi krążył po parku sam zatrzymując się co chwilę na jakieś ławce, chcąc przeczekać do momentu powrotu do domu. Gdy wokoło niego zbierało się za dużo ludzi wstawał i szedł na kolejną ławkę w bardziej ustronnym miejscu. 

Hoseok wściekły nie wiedział co ma ze sobą zrobić, więc krążył szukając Yoongiego, żeby wszystko z nim wyjaśnić, ale Namjoon, który bacznie dotrzymywał mu kroku chciał go od tego pomysłu jak najszybciej odwieść, bo wiedział jak to się może skończyć. Oni będą wracali samochodem, a Yoongi i Hoseok w radiowozie lub co najgorsze w karetce. 

- Namjoon daruj sobie i idź pilnuj Jina, żeby nie zrobił sobie krzywdy. 

- Hoseok uspokój się i nie próbuj z nim rozmawiać. Nie teraz. 

- Czemu nie. Idealny czas, świeże powietrze, rześki umysł. Według mnie jest to idealna pora na rozmowę. 

- Jesteście oboje nienormalni. Zamiast zachowywać się jak dorośli to oboje  jesteście jak małe dzieci. Przyjaźnicie się tyle lat i nie potraficie dojść do porozumienia?

- Właśnie próbuję, ale ty chcesz żebym zmienił zdanie. Zdecyduj się Nam. 

- Nie tutaj. Chcę pojechać do domu i tam to załatwić, a nie w miejscu publicznym. 

- To jedź. Nie będziesz musiał na to patrzeć. - Hoseok stanął w miejscu rozglądając się dokładnie i nie zwracając uwagi na zdenerwowanego już Namjoona

- Hoseok kurwa mać. Musisz być taki uparty?

- A ty taki natarczywy. To moja i Yoongiego sprawa. Nie powinniście się w to mieszać. 

- Gdyby nie nasze mieszanie się  pozabijalibyście się przy najbliższej rozmowie. 

- Nie jestem dzieckiem Namjoon. Daj mi spokój i odwal się w końcu od moich problemów. 

- Nie powinienem się przejmować problemami przyjaciela. Faktycznie. - Hoseok dojrzał siedzącego na ławce Yoongiego i od razu ruszył w jego kierunku nie zwracając uwagi na Namjoona, który zaczął za przyjacielem pościg pomiędzy tłumem idących ludzi. 

Hoseok podszedł do czarnowłosego wyrywając mu telefon z dłoni i spotykając się z jego niezadowoleniem. 

- Co jest kurwa - Yoongi spojrzał na pewnego siebie chłopaka od razu czując zalewającą go falę wściekłości - Oddaj to kurwa bo jeszcze jestem spokojny. 

- Nie. Najpierw mamy coś do wyjaśnienia. 

- O to na pewno nie ze mną. Dzwoniłeś do Jimina? Pytałeś co u niego, czy się wyspał, czy zjadł?? On chyba tego potrzebuje co nie. Ale znając twoje podejście nie trafił lepiej, bo ty na takie rzeczy masz kompletnie wyjechane. 

- Zamknij się kurwa, co zazdrosny jesteś?? Boli, że się tobie z nim nie udało?? Skąd ty w ogóle o tym wiesz?!

- To już twoja głupota załatwiła, żebym mógł się o tym dowiedzieć. Swoją drogą śmieszy mnie wasze podejście. Najpierw się wzajemnie nienawidzicie, obrażacie, oboje każecie mi wybierać pomiędzy, a teraz kurwa zakochane kundle. Zrobić wam spaghetti? - Hoseok rzucił się na czarnowłosego powodując jego upadek na trawę. Kilkukrotnie Yoongi dostał ciosy w twarz, ale nie był dłużny oddając tym samym Hoseokowi. 

- Przestańcie. - obok nich pojawił się Namjoon rozdzielając chłopaków - Wy widzicie jak się zachowujecie?? - odciągnął Hoseoka od czarnowłosego, który powoli się podniósł wycierając krew z wargi.

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now