'40'

3.7K 216 110
                                    

Taehyung biegł przez szpitalny korytarz zwinnie omijając każdego przechodzącego tam człowieka. Gdy dobiegł do końca korytarza wpadł na stojącego przy oknie Namjoona 

- Co z nim?! Żyje?! Wszystko z nim dobrze? 

- Uspokój się Taehyung, Jeszcze go badają 

- Jechałem tutaj najszybciej jak mogłem .. 

- Jesteś jedyna osobą, która odebrała ... Dzięki, że przyjechałeś tak szybko.

- Co mówił lekarz?... Mówił coś w ogóle?

- Powiedział, że zabrali go na badanie jak chciałem dowiedzieć się coś więcej to spierdolił windą w górę. 

- Nie widziałeś się z nim? 

- Nie jeszcze nie ... Jest na badaniu mówię ci to przecież od kiedy zadzwoniłem .. 

- Wiem, wiem, ale jestem zdenerwowany .. 

Dwójka chłopaków krążyła po korytarzu czekając na jakiekolwiek wieści. Taehyung zaczął przygryzać swoje knykcie i coraz szybciej chodził. 

- Uspokój się pędziwiatrze bo dziurę w podłodze zrobisz. Lekarz idzie. Coś może się dowiemy. 

Gdy młodszy to usłyszał automatycznie się zatrzymał i patrzył w stronę lekarza 

- Tylko się nie ... - Namjoon nie dokńczył

- Co z nim? Jak się czuje? Wszystko z nim w porządku?! 

- Chciałem powiedzieć, żebyś się nie odzywał... - zgromił młodszego wzrokiem i przeniósł go na mężczyznę stojącego przed nimi - Kuzyn. Bardzo uczuciowy.. Wie pan... To co z moim synem? 

- Jungkook musi zostać na obserwacji przez co najmniej tydzień. Na rezonansie nie wykryliśmy szczególnych zmian, ale niepokoi nas pewna rzecz która pojawiła się w rogu mózgu. Nie chcę jednak pana straszyć, bo jak na razie chłopak ma się dobrze jak po tak długim czasie, można to nazwać medycznego spania - lekarz próbował zażartować, jednak żadnej z chłopaków nawet na chwilę się nie uśmiechnął. Mężczyzna widząc to poprawił okulary i zaczął iść w stronę swojego gabnetu 

- Co to za pojebany szpital....?!

- Czyli, że z nim wszystko ok?! - Taehyung popatrzył w stronę starszego 

- Teoretycznie tak 

- Gguk !!! - młodszy ruszył w pościg za pielęgniarkami wiozącymi łóżko z czarnowłosym. 

Namjoon został w miejscu i ponownie próbował dodzwonić się do reszty przyjaciół, ale bezskutecznie. Westchnął i przeszedł w stronę sali z czarnowłosym. 

- Co się ze mną stało .. Czemu tutaj byłem i co to robi na mojej ręce ... Czemu spałem dwa tygodnie i czemu nie pamiętam co się stało?! 

- Kurwa na prawdę co za szpital. Podobno z tobą wszystko dobrze. Pamiętasz nas w ogóle?! - Namjoon stanął na przeciwko łóżka przyjaciela i wpatrywał się w niego uważnie 

- Tak, ale tata ma tutaj przyjechać .. Namjoon ratuj, ja nie wiem co się działo ze mną przez ten czas ... Ja .. Ja pamiętam tylko jego głos i tylko tyle ... 

- Czyj głos ?! - Taehyung wtrącił się do rozmowy, ale Namjoon ponownie przerwał 

- Ja jestem twoim ojcem Jungkook. Musiał ktoś podpisać zgodę na to cholerne leczenie, więc od dzisiaj mów do mnie tato. 

- Czyj głos słyszałeś?! - Tae ponownie próbował przebić się przez rozmowę, ale do środka sali wpadło dwóch chłopaków. Od razu spojrzenia skierowane zostały w ich stronę, ale po chwili Jungkook był w ramionach białowłosego przyciskany szczelnie do jego ciała 

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now