'54'

3K 160 136
                                    

- Jungkook!!! - czarnowłosy od razu się obudził słysząc głośny krzyk w jego pokoju. Rozejrzał się wokoło jednak nikogo tam nie było. Przetarł oczy i wstał z łóżka kucając przy szafce nocnej. Przeszukiwał ją szybko, aż w rogu zauważył listek z tabletkami. Sięgnął po nią, a jego głowa została przyciśnięta do szafki. Szuflada pod naciskiem zamknęła się przyciskając rękę chłopaka.

Jungkook jęknął z bólu próbując wyrwać rękę i zrzucić dłoń osoby za jego plecami. Nieznajomy nachylił się nad uchem czarnowłosego, śmiejąc się wrednie.

- Powiedziałem, że masz robić co mówię.

- Puść!!!!! TO MNIE BOLI! - szafka zaczęła mocniej się zaciskać, a głowa przywierała do szafki z równie wielką siłą.

- Nie interesuje mnie to. Miałeś mnie słuchać. Byłeś zabaweczką i zerwałeś się ze sznurków. Trzeba to naprawić.

- Proszę zostaw mnie!!

- Zamknij się! Mówiłem, że następnym razem kilka blizn ozdobi twoja twarz ... Ja dotrzymuje słowa

- Proszę... - w oczach Jungkooka zaczęły pojawiać się łzy

- Nic ci to nie da - przy policzku chłopak poczuł coś zimnego. Zaczął się wyrywać - Ojj sam zrobisz sobie krzywdę...- nagle w dół policzka zaczęła wpływać mu krew
- Mówiłem. - zadowolony głos odezwał się ponownie przy jego uchu. - Dopilnuje, żebyś miał tak zjebane życie jakie miałem ja.

Na odchodne docisnął mocniej jego głowę i szafkę powodując, ze łzy zebrane w oczach czarnowłosego spłynęły w dół jego policzków łącząc się ze stróżkami krwi.

Gdy Jungkook poczuł, że siła z jaką trzymał ją nieznajomy w końcu puściła, od razu się podniósł wyciągając rękę z szuflady.

Pobiegł do łazienki i popatrzył na swoje odbicie. Jego broda trzęsła się gdy patrzył na swoją twarz. Podniósł leżący na blacie ręcznik i zamoczył go w wodzie.

Przykładał delikatnie do rany na policzku, z której ciągle sączyła się krew. Nagle jego telefon zaczął dawać o sobie znać. Chłopak przeszedł z ręcznikiem przy twarzy do pokoju szukając urządzenia po całym łóżku.
Gdy, w końcu udało mu się go odnaleźć spojrzał na ekran i pociągnął kilka razy nosem,  odbierając

- Halo?!

- Jak tam młody. Radzi sobie dziecko?

- Mhym.

- Czemu płaczesz?!

- Nie płacze. Po prostu mam katar.

- Nie wkręcisz mnie. Co się stało maluchu.

- Yoongi wszystko w porządku.

- Przyjechać?

- Nie. Jadę dzisiaj z Taehyungiem... gdzieś nawet nie wiem gdzie

- Młody może zostań w domu zaraz się zbieram i przyjeżdżam. Posiedzę z tobą, coś oglądniemy lub po prostu najebiemy się we dwójkę.

- Spokojnie Yoongi. Wszystko w porządku.

- W razie czego dzwoń, a od razu przyjadę.

Jungkook rozłączył się odrzucając telefon na łóżko i przeszedł ponownie w stronę łazienki, bo ręcznik przesiąkł już krwią. Wymienił materiał i rozległ się dzwonek do drzwi.

- Kurwa mać. - powiedział sam do siebie i wyszedł z pokoju kierując się na dół. Zamaszyście otwierając drzwi.

- Czy to takie szczęście, że zawsze jak przychodzę zastaje ciebie bez koszulki??
- szarowłosy uśmiechnął się szeroko w kierunku młodszego i dostrzegł zakrwawiony ręcznik przy jego twarzy - Co ci się stało??! - Taehyung przyłożył dłonie do twarzy chłopaka, który automatycznie odwinął się od starszego

~euphoria~ || taekook ||Where stories live. Discover now