#8

2.5K 94 1
                                    

Wróciliśmy koło 1:00. Mama, widząc w takim stanie swoją córkę, złapała się mocno za głowę.
- Dziękuję Chris. - uśmiechnęła się do chłopaka - Może zostaniesz na noc? Jest zawsze kanapa w salonie.
- Wie pani co, dzisiaj odpuszczę sobie tę przyjemność. Do widzenia. - ucałował kobietę w rękę, a mi standardowo puścił oczko i wyszedł.
Wtargałyśmy z mamą Karen do jej sypialni, przebrałyśmy ją w piżamę i przykryliśmy kołdrą.
- Może noc będzie spokojna. - podsumowała rodzicielka.
- Może. - powtórzyłam za nią i udałam się do swojego pokoju. Umyłam się, przebrałam i wskoczyłam do łóżka. Myślałam na spokojnie o wszystkim, co dzisiaj zrobiłam. Zatrzymałam się mocno przy rozmowie z tlenkiem. Zastanawiało mnie co ona się tak do Schistada przykleiła. Nieszczęśliwa miłość? Zazdrość? I ten tekst o jednej z najbardziej znienawidzonych laskach. Naprawdę myślała, że mnie tym zmartwi, wystraszy?
Wzruszyłam jednak na to wszystko ramionami, zgasiłam lampkę i położyłam się spać. Odpoczynek przerwała mi wiadomość z messengera. Zaspana złapałam telefon i sprawdziłam tekst.
Asil Morgan:
Karen dobrze się bawiła? Bo ja i Chris zajebiście!
Po czym dostałam zdjęcie nagiej blondyny śpiącej razem ze Schistadem. Zakryłam usta z niedowierzania.
To dlatego nie chciał zostać na noc.

Hi, Schistad.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz