#41

1.5K 67 1
                                    

Karen's POV
Byłam przerażona. I nie, nie było to spowodowane stanem Ethana po spotkaniu z Chrisem.
Lisa usnęła kiedy już wracaliśmy do domu. Pomyśleliśmy, że to normalne. Normalne. Normalne. Gówno prawda.

Następnego dnia wstaliśmy z myślą, że Lisa obudzi się razem z nami. Niestety - poniedziałek, godzina 9:00, Lisa nadal śpi. Stwierdziliśmy, że nie ma się czego obawiać, jest rano, może potrzebowała snu. Jednak Lisa nie obudziła się na obiad. Podwieczorek. Kolację.
Wtedy wpadłam w histerię. Był płacz i zgrzytanie zębów. Nie mogłam pójść z tym na pogotowie, ciotka i rodzice by mnie zabili. Nie mogłam nigdzie tego zgłosić. Liczyliśmy sami na siebie. Liczyłam na nią i Chrisa, Chris liczył na Lisę, a Lisa liczyła na samą siebie.

Wtorek, godzina 2:00.
Słyszę kasłanie w ciemności.
Wstała.

Hi, Schistad.Where stories live. Discover now