#25

1.8K 68 0
                                    

- Nie.
- Co nie? - chłopak wyglądał na zdezorientowanego.
- Nigdzie z tobą nie pójdę, tym bardziej do łóżka.
- A kto powiedział, że będziemy w jednym łożku? - zaśmiał się - Wyluzuj się i chodź!
Wzięłam kule i powoli zmierzałam do celu zwanego drzwiami wejściowymi. Chciałam, jak można się było domyśleć, zrobić to sama, jednak Chris stwierdził, że mnie weźmie ,,na pannę młodą" i zaniesie do swojego pokoju. Aby wejść do sypialni Schistada trzeba było przejść przez sypialnię. W sypialni zaś siedzieli rodzice Chrisa.
- Synu, ja wszystko rozumiem. - Chris stanął ze mną na rękach i czekał na dalszą wypowiedź ojca - No ale żeby kalekę?
Wyciągnęłam dłoń i nią pomachałam.
- Ja nadal tu jestem panie Schistad.
- Wiem.
- Ja też wiem swoje tato. Idziemy. - odpowiedział zdenerwowany i pobiegł ze mną do swojego pokoju.
Pokój Chrisa nie był zdecydowanie taki, o jakim myślałam. Wyobraziłam sobie ciemny pokój, z czarnymi meblami i plakatami z jakimiś zespołami.
Było odwrotnie.
Białe ściany, białe meble z dodatkami z jasnego brązu, panele o kolorze jasnobrązowym. Na ścianach zamiast plakatów wisiały winyle w ramkach, a przy biurku stała piękna gitara akustyczna.
Chris odstawił mnie na ziemię, a sam rzucił się na łóżko i zasłonił swoje ciało kołdrą. Następnie lekko się wychylił i patrzył na mnie pytająco.
- Czemu nie siadasz?
- Jestem cała brudna, nie będę niszczyła ci posłania.
- Jak dostojnie. - powiedział sarkastycznie. Zaśmiał się, wstał, podszedł do szafy, wyjął ogromną bluzę ,,The Penetrators" i mi ją dał.
- Łazienka jest po lewej stronie. Mama ma tam swoje kosmetyki. Używaj ich do woli.
- Dzięki. - mruknęłam i poleciałam do łazienki.
Wzięłam prysznic, umyłam włosy, zmyłam makijaż, założyłam bluzę. Bielizny nie miałam jak zmienić, dlatego tylko włożyłam wkładkę, aby się czuć bardziej świeżo i poszłam do Schistada.
- W końcu wyglądasz jak człowiek. - podsumował Schistad.
Naprawdę chciałam go wtedy uderzyć w twarz.

Hi, Schistad.Where stories live. Discover now